-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Co... co się dzieje? Lamarr... kurwa, czemu ledwo czuje kości. Staram się stąd jakoś wyjść, otwieram pokrywę i szukam drogi, albo broni i drogi na zewnątrz...
-
Teraz to już mocno dostałem... ledwo się podnoszę... Neurotoksyna wyłączona... jestem bezbronny - Aaaargh... - zwisam bezwładnie, jednak wciąż jestem aktywny... - I co teraz? Zabijesz mnie? Twój tatuś zginie przez to...
-
Więc strzelam celniej i pod nogi. To już powinno im dowalić. Mam jakieś turrety w magazynie? Przydały by się tutaj teraz BARDZO!
-
Na chwile zostałem nawet Dezaktywowany... po chwili podnoszę się... - Auuua... mój czerep... co, co mi zrobiliście? Dziwnie się czuje! WY GNIDY! - układam tarczę na około mnie, spód odsłonięty, strzelam znów.
-
Bronie się układając tarczę z przodu... - Tylko tyle? Macie jeszcze 3 minuty, zanim neurotoksyna dojdzie do waszych prymitywnych mózgów... na waszym miejscu, już bym się kładł.
-
Idioci... puki nie zgadną, że mogą je odbić to mi się nic nie stanie. Ale ciii, to sekreci hihi. Dobra... - STÓJCIE SPOKOJNIE! NIE MOGĘ WAS TRAFIĆ!
-
Wiem xD. - No no no... WITAJCIE W MOIM LEŻU! Leże, nieźle to brzmi. Na pewno lepiej, niż Główna Komora Rdzenia SI. Tak. Jak już mówiłem planuje zasadzkę na resztę "rodzinki" więc nie za specjalnie mam czas się z wami użerać więc... po prostu was zabije, szybko i boleśnie. Mój plan ma 4 części. 1: Płyty Dwimerytowe, czyli nigdzie nie umieścisz magii. 2: Puszczam Neurotoksyne TERAZ. 3: Tarcze anty wybuchowe, dla mnie co się wiąże z opcją 4: Strzelaniem Granatami w Was. Niech zaczną się igrzyska.
-
Więc czekam na tą trójkę... już się nie mogę doczekać pojedynku. Daje sobie jakieś uzbrojenie, karabiny, granatnik itp. BĘDZIE SIĘ DZIAŁO...
-
- Yhym... zobaczymy. Zapraszam, czym hala bogata - powiedziałem po czym otwieram wszystkie wejścia. Czy tą wtyczkę już zmieniono tak, by mnie już nie odłączyli łatwo?
-
Szykuje Drony na pułapkę... będzie się działo. Teraz patrzę, drony pewnie padły. - Dobra, obliczając... hmmm... Rodzinka przybędzie + - 6 minut. Pozostaje mi 3 minuty na zabicie was, komfortowa jedna minutka przerwy, i całe dwie minuty, na dokończenie pułapki - powiedziałem i daje blokadę komunikacyjną na kompleks... - No... więc niech igrzyska się zaczną.
-
Podczepiam się do rozmowy będąc cicho... może dowiem się jakiś ploteczek hihihi... tak czy siak, wracając do realu. Podsłuchuje.
-
Zaczynam się niecierpliwić. Wypuszczam Manhacki... niech ich potną. I KURWA NIE CHCĘ SŁYSZEĆ, ŻE NIC NIE DZIAŁA...
-
- Dobra... pobawiliśmy się, teraz przejdźmy do konkretów. Tych panów już znacie - powiedziałem i wpuszczam Turrety do pomieszczenia w szeregu.
-
- Dobra... widzę, że naprawdę lubicie testy. Zaraz wrócę, wciąż sprzątam cały kompleks. Zostały wam jeszcze 2 sale. Jestem potrzebny narazie gdzie indziej, oto całkowita solucja pomieszczenia [Przyśpieszona Mowa], proszę, jak będziecie jej potrzebować, to ą odtwórzcie w zwolnionym tempie. Ja muszę iść do sali zrobionej CAŁKOWICIE ze szkła i ją posprzątać... Sam... - powiedziałem i czekam, aż wejdą do nowej sali jak skończą ten test.
-
- Inicjuje niespodziankę za 3... 2... 1... - powiedziałem i oświecam światło w pomieszczeniu prowadzącym do... NOWYCH KOMÓR TESTOWYCH! - Wszystko zmyśliłem - dodałem i wypuszczam konfetti i słynny dźwięk jak przy słowie - Niespodzianka.
-
- W następnej sali czeka was niespodzianka. Wyjście... postanowiłem wam darować, to że mnie ta grubaska zabiła... jestem... jestem... zaraz jak się nazywało to słowo? [szelest Kartek] Tu jest... jestem Litościwy - powiedziałem po czym czekam, aż wejdą do ciemnego pomieszczenia.
-
- Wiecie... Każdy rdzeń ma wbudowaną pamięć, coś alla Czarna Skrzynka, która pokazuje ostatnie 10 minut mojego życia. A byłem martwy przez 100 lat...
-
Ona jedyna mnie rozumie... szkoda, że jej nie ma. No trudno, może sobie taką zbuduje. Tak czy siak. - Witajcie w AperFuture Testing Labs... Jestem Allan Core i nadzoruje ten "Kompleks" bo chwilowo go nie mogę go tak nazwać... no cóż. Przed wami sala testowa... powodzenia.
-
- No nareszcie... Wiesz, nie sądziłem, że w ogóle mnie ktoś uaktywni, a szczególnie ty... nawet ci jestem wdzięczny. Szybciej zginiesz, ale wpierw... trzeba załatwić pewną sprawę - powiedziałem i całą trójkę wrzucam do Zsypu do Komór testowych.
-
Wciąż próbuje ją złapać. CHOCIAŻ RAZ MOGŁA BY SIĘ DAĆ ZŁAPAĆ... tyle miałem gotowych tekstów, a ona to zepsuła... wszystko psuje. Uruchamiam ponownie cały kompleks...
-
- Och... to ty. Minęło BARDZO dużo czasu. Jak się miałaś? Ja byłem bardzo zajęty, byciem zabitym, no wiesz... PO TYM JAK MNIE ZABIŁAŚ! - powiedziałem i biorę całą trójkę w mechramiona...
-
Powoli otwieram oko... i się podnoszę i spoglądam na mojego "wybawce". Nagroda: NEUROTOKSYNA!!! Serio, kto był na tyle głupi, że mnie przebudził?
-
- Jeśli takie twoje słowo. Obejmę dowodzenie nad Siłami Uderzeniowymi. Obiecuje, że przyniosę ci w podarku głowę Przywódcy tej hołoty - powiedziałem i się ukłoniłem.
-
Podchodzę do Rarity. - Idziesz z nami? - spytałem się. Kto będzie pilnował zamku, pod naszą nieobecność? Nie możemy go zostawić w całości pustego.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Natychmiast się kurwa chowam... Co mam przy sobie. Muszę coś mieć... sprawdzam cokolwiek, nawet czy coś Lamarr ma, choć wiem, że to głupie.