-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Więc wszystko w porządku. Więc robię obchód do Rana. Następnie czekam na informacje od sojuszniczych obozów. Czy wciąż Obozy Nowej nadziej są do nas wrogo nastawione.
-
Odwzajemniam liźnięciem - Słodkich snów, nasza królowo - odpowiedzieliśmy, i tuląc ją, zasypiamy. Potem budzimy się i robimy obchód. Sprawdzamy czy wszystkie syreny mają dobrze. Wpierw sprawdzam Shymin czy czasem nie zamarza.
-
To już Rarity musi ustalić... nie my. My się nie znamy na imionach. Idziemy do sypialni, usypiając Szczeniaki a potem kładziemy się koło Rarity by dać jej ciepło dodatkowe... ciekawe czy Shymin też znalazła swoje "Futro"
-
Jeśli Rarity pozwoli to odkładamy tam. Potem wracamy i sprawdzam co robimy. W rozmowie Rarity-Shymin słyszeliśmy swoje imie... przybraliśmy imię
-
Podchodzimy do nich. - Patrole, Straże, obowiązki i ogólne zachowanie Wilków załatwione. Wszystkie zadowolone, a przybycie syren podniosło morale.
-
Uśmiechamy się. Pierwszy raz w historii cieni, zdarza się, by nasza protegowana tak była blisko nas. Z uśmiechem idziemy do wilków i robimy standardowe obowiązki. Kiedy powinienem wrócić, w Sali tronowej Powinny być już Rarity w futrze zimowym i Shymin.
-
Więc tulimy ją, a potem idziemy po cieplejszą kołdrę dla niej. - Musimy załatwić parę spraw z Wilkami. Ty się możesz przespać, bo miałaś przed chwilą ciężką przeprawę.
-
- Będą takie przez rok. Potem niczym wysokości kuca przez kolejny rok, a potem jak standardowy wilk, tylko, że w moim ubarwieniu. Mam nadzieje, że nie bardzo żałujesz.
-
Miały być Trojaczki... ale nie narzekamy. Spoglądamy na szczeniaki i sprawdzamy czy mają takie same ubarwienie co nasze. Na pewno, gdyż raczej ubarwienia kuca nie zdobędą.
-
Więc czekamy, i asekurujemy w porodzie. Ah, ta Deadzonowa ciąża. Bolesna, i rzekomo szybka. Ale będziemy trwać przy naszej pani do ostatniej sekundy świata.
-
Obejmujemy ją mocniej i mówimy. - Przygotuj się. To już za godzinę - i wskazaliśmy na Brzuch. Ciąża Deadzonowa, nie należy do długich... miejmy nadzieje, że przeżyje.
-
Wchodzimy pod kołdrę i ją obejmujemy łapą. To powinno jej wystarczyć. Następnie Czekamy na jej reakcje. - Mamy nadzieje, że się nie gniewasz, że przyjęliśmy Syreny.
-
Aha... rozumiemy całkowicie. Więc przynosimy im jedzenie by mogły sobie zjeść. Następnie dosiadamy się i jemy, choć widać, że zachowanie wilków trochę na nas wpłynęło.
-
Więc my stoimy koło Rarity i odzywamy się wtedy i tylko wtedy jak zostaniem o to poproszeni. Jednocześnie prezentujemy naszą potężną muskulaturę i cudowne, ciemniejsze od standardowego wilka, futro.
-
- Księżniczko...oto nasza władczyni. Mamy nadzieje, że omówicie dokładniej resztę spraw - powiedzieliśmy spoglądając na nie. Ciekawi jesteśmy jak zareagują na siebie.
-
- Zanotowane - powiedzieliśmy. Następnie czekamy, i prowadzimy ją do Shymin. Muszą ustalić warunki mieszkania tutaj. Nie mogę decydować za Rarity... ona musi zdecydować w pełni.
-
- Nie sprawi - powiedzieliśmy i idziemy po jedzenie dla niej. Następnie wracamy i podajemy jej jedzenie. - Z powodu twojej ciąży, zalecamy, stać się platformą mobilną dla ciebie. Będziemy cię cały dzień nosić.
-
- Naprawdę? Myśleliśmy, że nas okrzyczysz... - powiedzieliśmy patrząc na nią. Następnie ją lekko tule. Na koniec lekko ją liże a potem wstajemy. - Więc idziemy na śniadanie, pani?
-
- Mamy nadzieje, że się nie gniewasz na nas... nie mieliśmy pojęcia, że to ciało wciąż może to robić - powiedzieliśmy ze spuszczonym łbem i opuszczonymi uszami.
-
- Mamy jak zwykle poranne wiadomości. Pierwsza. Do naszej społeczności dołączyły syreny. Druga... spójrz w dół - powiedzieliśmy swoim zwykłym tonem. Powinna wiedzieć...
-
- Dobrze... my wrócimy do Królowej Rarity - powiedzieliśmy na do widzenia i idziemy do sypialni by czekać, aż się Rarity obudzi. Trzeba jej przekazać wiadomość...
-
Heh... - Potrzebujesz czegoś? - spytaliśmy się, zanim odpłynie dalej i zanim przestanie nas słyszeć. Trzeba zadbać by się jej tu podobało...
-
Więc pozwalam się wprowadzić syrenom, i informuje Towarzyszy... że jest więcej samic. Następnie biorę Shymin i prowadzę ją do komnaty reprezentanckiej... gdzie jest basen połączony podziemnym tunelem z tym. Takim długim, że mogą tylko syreny przepłynąć.
-
Bez przesady... aż tak się nie zapędzą. Wiedzą, że miejsce tu ograniczone. Zaczynam wyć by tu przybyły wilki po pewnie już wszyscy już obudzeni. To nie wycie na alarm... a na informacje.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Aha... wciąż są wrogo nastawieni do nas. Tak czy siak, idziemy do Rarity składamy jej raport na temat naszego nocnego obchodu. Następnie przynoszę szczeniaki...