-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Więc idę z nimi na plac, i czekam i słucham jak przemawia do swoich ludzi... no chyba, że ja mam to zrobić. Wtedy to bym się nie zdziwił...
-
Podnoszę łeb i sprawdzam czy Rarity i Shymin są tutaj przy mnie czy już poszły. Tak czy siak wstaję i idę do łaźni się wykąpać... Dziękować Syreną, które sprawiły, że nie śmierdzimy już strasznie po kąpieli.
-
Więc tulę syrenę i Panią i zasypiamy. Jutro wielki dzień... przygotowania do wojny i sama podróż. Potem podbój. Nie powinno to być trudne, bo mechów już nie mają.
-
Po pewnym czasie... wystrzeliwuje w jej wnętrze płyn. Następnie puszczam ją z uścisku i spoglądam na nią z uśmiechem. Mam teraz większą swobodę... i się cieszę.
-
Przyśpieszam do większego maksimum, tak by WYRAŹNIE czuła każdy ruch moim członkiem. Niech wie, że zabawa z wilkiem nie jest łagodna.
-
Nie przerywam posuwu, wciąż tak samo mocno i tak samo brutalnie ją traktuje. Co do zmiany jej charaktery... widać, że stała się trochę bardziej aka Nightmare Moon... ale bez przesady. Nie jest aż takim potworem... co nie znaczy, że miała już parę tego typu decyzji.
-
Nie muszę. Ma przez mutację bardzo twardą skórę, jednak wciąż miłą w dotyku. Więc bez krępowania mogę mocno. Natychmiastowo przyśpieszam do Maksimum posuw, przeżuwam szyję, i jeżdżę pazurami po jej boku.
-
- Więc za duży mam rozrzut - powiedzieliśmy i czekamy aż włączy zabezpieczenie, Potem wgryzamy się w nią i wbijamy łapy w jej boki i agresywnie wchodzimy w nią.
-
Więc obejmuje ją - Z czy bez? - spytałem. Chodzi mi o zabezpieczenie. Szczeniaki już wiek mają, i umieją broić... Ale Rarity raczej się tym nie przejmuje... z tego co ja zauważyłem.
-
Całuje ją z zachętą... Spogląam na Shymin a potem na Rarity. Nie wiem, czy Shymin nie obudzi się, no chyba, że Rarity coś zaradzi, jakieś ustronne miejsce.
-
I trochę za tym tęsknie. Bo wtedy mogłem ją nosić, a teraz to lipa. Wciąż jednak została Shymin do noszenia na rękach. No chyba, że Rarity po prosi...
-
- To był mój obowiązek względem Ciebie, Shymin i reszty. Głównie jednak ciebie i Shymin - odwzajemniłem liźnięciem. Dobrze wiedzieć, że moja pani, jest szczęśliwa.
-
Uśmiecham się i wracam z nią do komnaty. Shymin wciąż śpi, czy jednak była tam? Tak czy siak, czekam na... prywatną ocenę mojego zadania.
-
Nie powiem, że Matka Cienia... mam blokadę. - Szedłem na spacerze, bo zasnąć nie mogłem, zobaczyłem 2 mechy które wchodzą do jaskini i poszedłem za nimi. Potem znalazłem tam i zniszczyłem podziemny kompleks. Mieli tam WSZYSTKIE mechy jakie mieli kiedykolwiek.
-
Idę do Królowej. Następnie klękam przed nią. - Melduje, że znaleziono nieopodal stąd Bazę Wroga ze WSZYSTKIMI mechami jakie mają. Została zniszczona - spojrzałem na nią.
-
Sprawdzam czy coś żyje. Jeśli tak, dobijam, jak nie to wracam do domu który NA 100% POCZUŁ TO PIERDOLNIĘCIE! Tak czy siak, wracam do zamku.
-
Materiały wybuchowe... Ta baza jest tak pewnie skonstruowana, że byle wybuch powinien zawalić ten kompleks... a tu jest tyle tego... że powinno wystarczyć. Celuje i otwieram ogień do skrzyń, jeśli jest pewność, że to są owe materiały wybuchowe. Potem wracam do ciała wilka i spierdalam stąd.
-
Dziękuje. Mam pazury, więc jakoś powinno mi się udać zejść po ścianie. Moje czarne futro ukryje mnie w mroku. Szukam jakiejś drogi do materiałów wy... ZAPOMNIAŁEM KURWA! Zamiast zejść mogę zrobić tak. Kieruje łapę na najbliższego żołnierza i mówię - Przejmuje Kontrolę - opuszczam swoje ciało, i w postaci cienia idę do tego żołnierza i przejmuje nad nim kontrolę. Potem zachowując się normalnie idę do materiałów wybuchowych.
-
TO JAK MAM ICH POWSTRZYMAĆ? Jak masz lepszy pomysł to wal śmiało, nie dostałem nic o otoczeniu prócz informacji, że są mechy, helikopter i z patrolami. ZERO OTOCZENIA!
-
Kurwa, znajduje jakieś przejście. TO co, mam tylko patrzeć? BO nie mogę ostrzec ludzi, bo od razu się zlecą i szybciej tylko zginą. Jakoś schodzę i szukam materiałów.
-
Znajduje jakiś sposób który spowoduje, zawalenie się tego kompleksu... zaraz, tu są wszystkie mechy jakie mają... to oznacza, że jak rozwalę to, to nie będzie problemu z podbojem. Znajduje jakieś ładunki wybuchowe.
-
Powoli tam wchodzę i znajduje coś co mi da jakieś światło, przed wejściem. Mam nadzieje, że nie zje mnie tutaj coś. Inaczej będzie krucho. Tak czy siak, idę.
-
Podchodzę wolno i spoglądam w tą klatkę, może będzie tam coś co mi Pani chciała pokazać. Może baza Nowej Nadziei... zaraz się pewnie przekonam.
-
Więc idę za nią. Ciekawe czego Moja Mroczna Pani oczekuje. Pewnie zaraz się dowiem. Idę za nią i spoglądam o co może jej chodzić.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Bracia wilki. Od dawna jesteśmy atakowani przez Nową Nadzieje. Obrażają naszą królową, syreny i nas. Nas mogą sobie obrażać do suchej nitki, ale od Syren i naszej królowej niech odwalą się. Wczoraj zniszczona została ich główna siła, mechy, w ich obozie zapanował pewnie chaos. Spotkamy się z naszym kontaktem, Cipher nieopodal stolicy i ona nam przekaże resztę wieści. To już nadszedł czas by to MY! WILKI NA NICH UDERZYLI! NIE OCZEKUJCIE LITOŚCI... I JEJ NIE OKAZUJCIE!