Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Czekaj... twi miała telefon. Jeśli jest to sprawdzam se neta na telefonie... ciekawe kiedy Twi(w moim ciele) przyjdzie... szczerze, spodziewałem się jej pierwszego dnia. Jeśli nie ma... to idę spać.
  2. Pamiętam, że Twi miała tu jakąś książkę... biorę ją i zaczynam czytać. Mam nadzieje, że to jakaś ciekawa jest książka... albo romansidło przynajmniej.
  3. Rzygu, rzygu, RZYG! Aj aj aj... mam nadzieje, że to pomoże jakoś Twi. Czy już widać jakieś postępy? Czy raczej nie?
  4. Jem i znając życie będę chciał rzygać. Więc ciekawe kto mnie dzisiaj odwiedzi... jeśli w ogóle odwiedzają Twi. Prócz dzieciaków, oczywiście.
  5. Więc tak jak ostatnio... idę spać czujnym snem tak, żebym się obudził jak ktoś przyjdzie... ciekawe co się dzieje w domu...
  6. "Bóle głowy jakoś znoszę, lecz to ciągłe rzyganie... jem ledwo 3 kanapki dziennie, a rzygam z 41 razy dziennie. Przekaż jej, że wszystko idzie dobrze... i że Lily się domyśliła."
  7. Więc z uśmiechem jem i piję... matko, jak mi to teraz potrzebne. Ale całe szczęście, Twi może odpocząć. "Lucy, co tam robi teraz Twi?"
  8. No to jestem w dupie... chyba że... - Niby za co? Że nie chce, żeby twoja matka cierpiała? Że chce jej pomóc, bo moja dusza podobno ma coś co przyśpieszy leczenie? Za to, że bez mojej ingerencji jej stan mógł się nagle pogorszyć?
  9. Jak wyjdą spoglądam na Lily - Jak mocno mnie pobijesz, jak wrócę do siebie? - spytałem się jej, niewzruszony... na zewnątrz. Wewnątrz... POMOCY! RATUNKU ONA MNIE ZABIJE! WEŹCIE TĄ UZALEŻNIONĄ OD WAR SOURCE'A KLACZ!!!
  10. Obejmuje ją... Wiem, że Lily się domyśli w ciągu paru sekund... dowiem się, że domyśliła się, jak będzie prosiła by Deli poszła z Dashem po wodę dla mnie... jak pójdą... to zacznie się rzeźnia.
  11. Wciskam im jakąś historyjkę... obojętnie jaką, na przykład, że Dash mógł zmienić nazwy, albo coś innego, COKOLWIEK! Jaka ich będzie postawa?
  12. Mrugam... KURWA ZAPOMNIAŁEM O DASHU!! Jak się Lily dowie... to elegancko poczeka, aż wrócę do swojego ciała... A WTEDY MNIE ZMASAKRUJE. Tłumaczę się jakoś... w stylu Twi...
  13. Więc kładę się i śpię ostrożnym snem... bo na inne nie mam siły. Tak czy siak, było warto zamienić się ciałami... gdyż wiem, że Twi może teraz trochę odpocząć. Wkródce powinna mnie odwiedzić, zna moje strategie przekonywania. Ewentualnie przyjdzie z Orszakiem (Resztą rodziny)
  14. Znając Twi... będzie chciała tutaj przyjść i sprawdzić jak się czuje... bóle głowy przetrzymam, ale te wymioty doprowadzą mnie do szału...
  15. Spoglądam na lustro i patrze na swój stan. Luno... czuje się jak chory na Księżycową Wysypkę... Federacyjne określenie Ospy Prawdziwej. Matko... to był dopiero mordor.
  16. Więc biorę najbliższą miskę... i wypełniam ją swo... żygami Twi... matko, skoro jeden kęs potrafi tak rozwalić żołądek... to znaczy, że szpitalne jedzenie serio jest takie okropne.
  17. Rly? Taka mała kanapeczka? Do tego bez stokrotki? Nawet za kuca nie zdołałem tego przełknąć... zobaczymy jak to będzie kubkami smakowymi mojej żony. Więc jem.
  18. Oł... nie próżnowała. Ale i tak dam radę dla niej... tak dla pewności. "Lucy... słychać mnie?" mam nadzieje, że komunikacja jeszcze działa... sprawdzam czy wszystko gra z ciałem Twi... tak dla pewności się upewnie...
  19. - Nic się nie stało, kochanie - powiedziałem do niej z uśmiechem głaszcząc ją po głowie. Od teraz spędzam resztę tego czasu na zabawie z rodziną...
  20. Z tego co pamiętam nasze duchy powinny inaczej wyglądać... jeśli dobrze pamiętam. Sprawdzam po sobie czy są jakieś zmiany które na to wskazują.
  21. Taki mam zamiar... więc daje znak Lucy, że ja jestem gotowy. Czekam teraz na znak, Twi i możemy zaczynać. No... to się zaraz zacznie.
  22. Więc szykuje się emocjonalnie do tego... następnie informuje Lucy, że już czas... no, znów będę kobietą. Raz nią byłem, po epizodzie z Nightmare Moon... NUMER 13. Matko, ta baba miała więcej powrotów niż Doktor Bulgot... wracając... szykuje się.
  23. Raczej nie zauważą. One przez większość czasu zajmują się sobą, prócz Deli, która lubi przebywać ze mną i Twi. Tu Twi nie powinna mieć problemu. Najwyżej kto przyjdzie, to Lily... ale po kasę na Hamburgera.
  24. Pocieszam jakoś Rarcie mówiąc... że poniekąd z nią będę... ciałem... czy jakoś tak. Do Luny mówię natomiast... na ucho, że robię to, by nie znosiła aż tak wielkiego bólu... a poza tym, szybciej się wtedy wyleczy. A co pozostałe myślą?
  25. No to trochę już uśmiechnięty. Wstaję i podaje Twi rękę. Następnie pomagam jej wstać i resztę dnia się bawimy... w międzyczasie informujemy każdą żonę o tym co planuje zrobić dla Twi. ILE HEJTU DOSTANĘ!?
×
×
  • Utwórz nowe...