Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Więc obrucić by leżała na brzuchu i robię to samo co u Rarity. Leje batem w pobliżu wejścia, a niekiedy też na innych częściach zada. - Niegrzeczna... klacz... - powiedziałem...
  2. Więc podchodzę i materializuje bicz... czas powtórzyć to samo co z Rarity... ciekawe czy też polubi ten typ... tak czy siak... macki z ziemi i ją oplątać.
  3. Jestem... zmęczony... ale daje konfę bo chce by na twarzach moich żon był uśmiech. Więc staje i uśmiecham się do Luny... matko, boska, potrzebuje wakacji już. Tydzień...
  4. - Jak mają dom, to zapewne umieją. Będziecie tutaj na posterunku, czy wrócicie do Hope Pass? - spytałem się towarzysza modulowanym głosem gdyż na głowie mam złożony hełm. Wciąż mam złe przeczucia co do tego...
  5. Luna. Więc po wejściu do sypialnie, wyraźnie bardzo zmęczony kładę się na łóżku i od razu momentalnie zasyiam. Jak jutro będzie tyle papierów to się potne...
  6. CO ONI KURWA MAJĄ DO TYCH CENTRÓW HANDLOWYCH?! W Los Santos jest już tyle SuperMarketów, ile mam dzieci... do rozważenia na później. Idę na kolacje i opierając głowę ręką jem...
  7. Wynurzam się ze stogów papieru... ocean. Wychodzę z gabinetu i siadam przed stołem i zaczynam jeść obiad. Co takiego syn ugotował? Pewnie coś wyśmienitego. Po jedzeniu wracam do papierów.
  8. Więc siadam przy biurku i otwieram laptopa. Następnie zaczynam wykonywać pracę, czyli papierkowa robota związana z Państwem, Miastem i Restauracją...
  9. Dobra, to ja idę robić papierową robotę. Ciekawe jak się ma Lamarr... będę musiał mu dać arbuza, bardzo je lubi. Idąc do gabinetu, z lodówki wyciągam arbuza i niosę go dla Lamarra a potem kładę przed nim.
  10. Uśmiecham się do niej i podchodzę. Następnie całuje i podaje jej śniadanie. - Jak się spało? - spytałem się Twi. Mi wyśmienicie... ciekawe jak jej idzie to wychowanie węża.
  11. Więc z nimi idę oglądać... zawszę chętnie spędzam czas z swoimi bliskimi. Oglądam z nimi to co oglądają, do czasu, aż Twilight wstanie, albo inna żona.
  12. Delikatnie całuje Rarity by się nie obudziła, a następnie cicho wstaje by zrobić śniadanie dzieciakom. Dzisiaj będzie ostatni weekend przed wakacjami... cza się modlić potem...
  13. Podnoszę lekko głowę - Dzień dobry... - powiedziałem z lekkim uśmiechem. Następnie spoglądam na Rarity, czy jeszcze śpi, czy też została brutalnie obudzona przez dzieci.
  14. Więc przyśpieszam uderzenia i posuw, aż w końcu wystrzeliwuje tak by była biała wewnątrz i na zewnątrz. Nie przerywam jednocześnie posuwu... powtarzam te czynności aż ją całkowicie zaspokoję po ilu razach?
  15. Przyśpieszam niekiedy bijąc ręką po poranionych miejscach by wzmożyć jej satysfakcje. Sprawdzam jak się Rarity czuje... czy jej odpowiada taki styl z batem czy bez...
  16. TO nie są rzeczywiste rany... więc nie będzie oskarżenia. Teraz zaczynamy. Kiedy tyłek jest już rozgrzany... wpycham oba w wejście i anal bez litości i niemal natychmiast przyśpieszam...
  17. WIęc ja dla zabawy, sprawiam, by macki ją obróciły by leżała na brzuchu. Potem przywołuje sobie krótki bat, i bez przesady, zaczynam średniawo bić po tyłku. Po chwili wchodzę, na łóżko koło tyłu i wciąż bijąc powtarzam. - Zła dziewczynka.
  18. Jak nie z dzieciakami to z klaczami. Tak czy siak, podnoszę ją i rzucam na łóżko i macki mają ją owinąć i unieruchomić... podchodzę z uśmieszkiem i śmiejąc się lekko.
  19. KougatKnave3

    Equestria: Apokryf

    Podskoczyłem nagle... moje serce... ta klacz chyba nie przypadnie do mojego gustu, jeśli tak będzie ciągle robić. - Miło... mi, ja jestem... Drago... - powiedziałem biorąc spokojne oddechy z kopytem na sercu.
  20. Nawet w Realu nikt by nas tutaj nie nakrył. No, niekiedy musim też gościć Sweete Bell, bo Rarity się nią opiekuje, ale wiadomo... tak czy siak, podchodzę do Rarity z moim uśmieszkiem...
  21. Więc robimy konfę... bo chcę by Rarity się uśmiechała co noc. Więc stajemy w sypialni w jej starym domu, czyli butiku... następnie czekam co zrobi.
  22. Więc też coś jem i kładę się obejmując Lily Deli i Rarity... mam nadzieje, że już wszystko będzie wporządku. Tak czy siak, udaję się na spoczynek i jeśli Rarcia chce to może być konfa.
  23. Spring Love To pewnie jakaś zagadka... kurcze. Siadam i zaczynam myśleć co to. "Gdy jestem sama, nie można mnie zważyć. Gdy jest nas wiele, możemy być ciężkie. Mam dar uzdrawiania, lecz racz zauważyć, że mogę też szarpać moim jedynym zębem"... chyba wiem. Jak co, szykuje się na... konsekwencje - C... Czas...
  24. Jutro, jest niedziela... czyli do kościoła... a ja mam kościół w Domu (Luna) więc u nas to godzina z rodzinką. Więc wracając do domu, pytam się, czy im się podobało w Muzeum.
  25. Więc wsiadając do auta... jedziemy do tego muzeum i zaczynam spędzać tam czas z rodziną. Mam nadzieje, że się im spodoba to muzeum...
×
×
  • Utwórz nowe...