Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Nie mogę... nie uda mi się... jednak walczę... z całej siły... KURCZE MOGŁEM JEDNAK PODUCZYĆ SIĘ LATANIA U RAINBOW! Tak czy siak mimo iż walczę, to wznoszę się wolniej... tak?
  2. - Wiedziałem - powiedziałem i daje stworka na grzbiet Twi. Ja z naszym ekwipunkiem. Następnie lecimy szukając wyjścia. Robi się niebezpiecznie. Jak tak dalej pójdzie to będzie problem... więc KURCZE SZYBCIEJ! Nie dotykać ścian.
  3. Więc robimy do skutku. Trzeba to zrobić, inaczej będzie źle z lasem... a bez lasu, Xylyn nie pożyje zbyt długo. Więc powtarzamy to do skutku... nawet kurwa przez wiele godzin jak zajdzie taka potrzeba.
  4. Dobra... ja szykuje miejsce pod sercem. Kiedy wszystko będzie gotowe, to mówię. - Przygotujcie się... nie wiem co tym razem na nas wyskoczy - powiedziałem i razem z Twi podgrzewamy kamienie tak mocno, jak możliwe tylko. Potem polewamy to wodą.
  5. (Night) Wpierw trzeba wiedzieć co to jest. Nie pójdziemy przecież na potwora z pieśnią na ustach który się okaże głodny i kuloodporny. Spoglądam na Abyssa. - Potrzeba sprawdzić co się dzieje. Ja idę sprawdzić, a ty pilnuj dziewczyn. Nie zaryzykuje życia ekipy, na potwora który okaże się zbyt potężny. Pie, Idziesz ze mną, bo ty się znasz na stworach.
  6. Spasee i Roger dobijają się coraz mocniej w drzwi tak, że powinny pojawić się nowe wgniecenia zaraz. Trzeba się tam dostać. Vlad zrobił głupotę, ze tam wszedł. Zawsze trzeba straszyć stróża za drzwiami... i czemu nie zablokował drzwi? Przecież on to potrafi. Tak czy siak Spasee i Roger się dalej dobijają, a Spasina dochodzi do miejsca gdzie jest przełącznik prądu. Zaczyna przy nim kombinować, a u klaczy powinna się pojawić mini alarm o zagrożeniu wyłączenia prądu.
  7. (Night) Kiedy usłyszałem ryk natychmiast wstałem na równe nogi dobywając strzelby. Stwór niedaleko... do tego kogoś atakuje. Oglądam się do ekipy i daje im znak, że idę na zwiad. Następnie powoli ruszam w kierunku gdzie jest źródło tego hałasu... ukrywając się tak, by mnie agresorzy nie zlokalizowali.
  8. (Night) Spojrzałem na Przewodniczkę z zaciekawieniem. Irytowało mnie kapanie wody na moją grzywę... nie nawidzę tego "Deszczu" - "Miły Złak"? Kto to taki? Zrobi nam krzywdę czy raczej zrobi z nas obiad? - spytałem sobie. Nienawidzę tracić ludzi. Jestem defacto ich przywódcą... no przynajmniej ja tak myślę. Jeśli przeżycie ekipy, będzie wiązało się z zamordowaniem jakiejś ciężarnej kobiety... zrobię to. Obiecałem matce i ojcu, że doprowadzę ich do "Ziemi Obiecanej" i zamierzam to k***a zrobić... nawet kosztem własnego życia.
  9. Wszystkie 3 animatrony (Spasee, Spasina i Roger) zmierzają do budki. Lis idzie wentylem do tego samego miejsca gdzie będzie czekał Roger, a Spasina przez jadalnie do pomieszczenia gdzie było źródło zasilania. Jak je wyłączy zostanie stróżowi tylko wewnętrzny akumulator który przy oszczędzaniu starczy mu na całą noc... a jak tak dalej będzie robił to straci prąd... a w konsekwencji życie od Spasee'iego. Kiedy Roger i Spasee będą przy drzwiach, z całej siły zaczynają je atakować w celu wyważenia. U klaczy powinna się pojawić już wiadomośc o tym, że animatron Lisicy zbliża się do prądu i przygotował się na wyłączenie prądu, by włączył Akumulator awaryjny. Jeśli tego nie zrobi... You Are Dead, Not big Suprise.
  10. (Zapomniałem, że wcześniej usaliliśmy, że ja prowadzę animatrony [prócz Vlada rzecz jasna] a ty całą resztę. Muszę w takim razie przerzucić się na Third Person Perspectiv : 3 ) Spogląda na Spasee'iego, a następnie odpowiada. - Nic... hałasuje i myślę jak tutaj rozproszyć naszego Nowego Przyjaciela - Powiedziała Spasina. W międzyczasie rozglądała się po kuchni, która była robiona wedle wzoru. Czarno-Białe Kafelki, ściany w kolorze jaśniejszej Szarości. Stół, piec do Pizzy, kuchenka i inne przyrządy które w kuchni są niezbędne. Jej oczy skierowały się na wentylacji, która łączyła kuchnie i koniec korytarza przy Budce Strażnika. - Rozumiem. Vlad się bawi z Nową Strażniczką, a jego komentarz na kanale ogólnym mówi, że jednak będzie walczyć - powiedział Spasee. W międzyczasie, Królik Roger był w pokoju Części & Serwis, czyli w miejscu gdzie są zapasowe elementy do robotów i ich kostiumy. Wpatrywał się na kamerę, a następnie kiedy straciła by nim zainteresowanie, ruszył powoli przez prawy korytarz do budki strażnika. - Pokaże ci Vlad, jak to się powinno robić - powiedział królik, idąc w stronę kabiny. Staje w korytarzu, jeśli patrzy na niego kamera, a jak nie to idzie powoli do drzwi.
  11. Chyba że... Sauna... zaczynam jak opętany zbierać kamienie... a następnie ustawiam je w kupkę pod sercem. Następnie odwracam się do Twilight. - Zastosujemy to jak w saunie. Rozgrzejemy kamienie do cholernie wysokiej temperatury, a następnie polejemy wodą. Powstanie Para która powinna stopić lud na sercu.
  12. Idę w stronę kuchni, aż wkońcu do niej dochodzę i spoglądam na Spasine. Co ona konkretnie robi? Jakoś nie widziałem u niej narazie zinteresowania nową strażniczką nocną. A to ona wpadła na pomysł z "zabawą" z nimi. Tak czy siak podchodzie do niej i pytam się. - Cześć... co tutaj robisz? - spytałem się jej. No... ostatnimi dniami trochę rzadziej gadamy... mam nadzieje, że nie palnąłem czegoś kiedyś co mogło ją obrazić. Wiem, że ona najbardziej z nas tęskni za dawnym życiem. Kurcze, ja go nie pamiętam poza jedną osobą. Żółta sierść i Różowa grzywa... pegazica... imię nie może mi wyjść z ust, ale wiem, że musiała być kimś ważnym w mym życiu, skoro pamiętam ją.
  13. Chce ruszyć by zamknąć drzwi od mojej strony. Widać, że jest szybka więc też muszę działać szybko. Poczekam sekundkę dwie i staram się zdążyć przed drzwiami. Najprawdopodobniej nie uda mi się ich zablokować, bo nie stałem zbyt długo tutaj. Kiedy zamknie mi przed nosem Drzwi... co swoją drogą nie grzeczne było... patrzę się na nią i ruszam do kuchni by tam po rozrabiać. Powinna być tam też Spasina, a Roger gdzieś w Jadalni. Choć... wciąż mi nie daje coś spokoju... jak bym tego nocnego stróża już kiedyś spotkał... jak bym ją znał. E tam... pewnie mi się zdaje. Sprawdzam co u Spasiny w Kuchni. Niech się teraz Vlad pobawi z nią. - Twoja kolej, Vlad.
  14. Podchodzę do okna, powinna już spać jak dobrze się orientuje. Kiedy będę tam spoglądam przez okienko. Śpi... tak słodko śpi... niech śpi... mam sporo czasu na to. Ciekawe czy skończy się prąd jak będzie miała ciągle tak zamknięte. Jak tak to ja mam wyłączność do Ostatecznego Uderzenia. Tak czy siak spoglądam na nią przez szybę pancerną i zmieniam swoje oczy na Krwistą Czerwień, z białymi punkcikami. Tak smacznie śpi... oj tak smacznie śpi. Ciekawe ile nocy wytrzyma, ja stawiam, że dwa ale nie można nigdy zakładać... może ona się okazać tą która pokona mnie i przeżyje te 5 nocy. Więc robię to co ustaliłem. Krwiste oczy, z białymi punkcikami, i robię swój popisowy śmiech. Najgłośniej jak potrafię... tak by ona się obudziła. Wtedy zobaczy mnie który patrzy się na nią Krwisto czerwonymi oczami z białymi punkcikami i od lekkiego, do mocniejszych uderzeń w szybę.
  15. Gada a jest tutaj sama... jako kuc... nie wie jeszcze, że zapisała się na prawdziwy koszmar. Naprawdę głupi musiała mieć powód by zgłosić się do tej roboty. Początkowo udajemy normalne animatrony na Nocnym Trybie. Czyli łazimy sobie bóg wie gdzie. Czekam aż zaśnie, a wtedy staje w prawym korytarzu i tam stoję. Podczas przemieszczania się będę wykonywał swój popisowy numer czyli będę się mroczno śmiał, a na kamerę będę patrzeć z Krwisto czerwonymi oczami. Ciekawe jak zareaguje ta klacz na to... na pewno z wrażenia spadnie z krzesełka swojego. Robie te czynnośći DOPIERO jak ona zaśnie. Wcześniej tylko sobie chodzę i ładnie wyglądam... jak na robota. - Więc moi Przyjaciele... rozpoczynamy zabawę.
  16. - Powiedziano jej o tym, że możemy się poruszać... więc pewnie będzie miała gdzieś, że łazimy. Widać, że nie przejęła się tym co mówiła ta starsza. Za parę minut zaśnie... i dowie się, że teraz zacznie się zabawa - powiedziałem i staje w jadalni i wpatruje się na kamerę jakbym patrzył przez nią na tamtą klacz... jak bym pożerał jej duszę. Hehehe.
  17. - Może... sam nie wiem. Nie chce iść na przegląd po nie udanym wybryku. Jeśli chcesz kogoś nastraszyć to czekajmy aż Nocny stróż zostanie sam. Narazie poudajmy że włączył nam się ten słynny "Nocny Tryb", dzięki temu nie musimy tu stać jak idioci całą noc - powiedziałem i powoli schodzę ze sceny. Z zabawą musimy poczekać aż zostaniemy w piątkę.
  18. - Tak... też mam taką nadzieje. Najdłuższy rekord to 2 dni... może ta wytrwa ten tydzień. Zobaczymy - powiedziałem. Następnie śledzę wzrokiem te dwie klacze co w kuchni też pracują. Jak wyjdą to po 10 minutach, schodzę ze sceny i rozglądam się po znajomych.
  19. (kolorem będę oznaczać wypowiedzi mojej postaci. A reszta animatronów też mogła by kolorem, jak możesz oczywiście) Ja i reszta moich przyjaciół mamy specjalny kanał na którym możemy się porozumiewać. Przydatne jest to kiedy Spasina ominie jakiegoś dzieciaka, albo coś innego. Tak czy siak stoimy na scenie, a Spasina nieopodal kasy i pewnie wszyscy śledzimy wzrokiem udając chwilowo nieaktywnych tą nową klacz Nowy stróż nocny... nowa ofiara... - A więc nowy stróż nocny się nam trafił... więc znowu mamy co robić - powiedziałem na naszym kanale. Do czasu aż tamte dwie nie pójdą, nie możemy się ruszyć... chce widzieć Nocnych stróżów w kaftanach.
  20. KougatKnave3

    Zapisy do Hoffnera

    No to ja na pierwszy ogień ^^ https://docs.google.com/document/d/1wgiMTC1unONz7sskIIqYw-ueEjWE9QA9UeTAFRmvm1c/edit
  21. jak mniemam do torby nie ma przyczepionego garnka, tak? No cóż, trzeba znaleźć... lub zrobić, coś co mogło by pomieścić tą wodę na ten czas.
  22. Ogień to załatwimy magią, a woda, to odłupimy kawałek lodu i go roztopimy. Więc pytam się stworka czy para wodna uszkodzi serce czy nie. Jak nie to bierzemy się do wykonywania planu.
  23. Może Gorąca Para? Jeśli będziemy odpowiednio jej używać to być może uda nam się oczyścić serce.
  24. - Rozdzielmy się. Jeśli znajdziecie coś co pomoże nam w sprawie, to krzyczcie - powiedziałem i robię jak mówię.
  25. - Więc jak możemy uwolnić to serce? - spytałem się Duszka. Musi być jakiś sposób by go odmrozić... ale jaki. Rozglądam się.
×
×
  • Utwórz nowe...