-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Sprawdzam kto przejmuje moje stanowisko. Faruk... wpierw nie dajesz mi zleceń, a teraz wywalasz... pięknie. Po sprawdzeniu kto przejmuje moją posadę, zgniatam papier i wrzucam go w kąt.
-
Patrzę na to zaszokowany... nie... jakim kurwa cudem. Przecież nie dostawałem ostatnio zleceń politycznych. Ten wypadek z wojną, był tylko raz. Faruk... Tylko ty możesz dać mi taki papierek. Patrze czy on to podpisał.
-
- Że kurwa CO? Z czyjego rozkazu. Mi wydawać rozkazy może wyłącznie Szah Faruk... pokaż mi dowód na to, że zostałem wywalony - powiedziałem hardo. Nie pokaże... to niech wypierdziela z restauracji.
-
- Chyba się przesłyszałem. Ja dowodzę Armią Cudzoziemską. A to jest Oddział Generalski. Podlegają mi, i tylko mi, jako Generałowi. Ranga, i imię - powiedziałem. Co on sobie myśli? Ja nimi dowodzę.
-
Więc wychodzę - Proszę. Restauracja już otwarta - spoglądam na tego kogoś. Może znam... może nie. Zaraz się przekonam, ale po sposobie pukania to spodziewam się.
1) Galax
2) Luna która przyszła po Alimenty
3) Capo który wkurwił jakąś klacz i szuka kryjówki.
-
- Wybiliście ludzkość... tamtą ludzkość. Dla tego wywołaliście niepokój wśród połowy załogi stacji. Jeśli chodziło by o to, to ja bym to zdanie zachowała dla siebie - odpowiedziała EDI.
-
- Pewnie tak... ale jej ojciec żyje. Wygnali ją z Flotylli. Za co? Nie chce powiedzieć, ale wiem, że to coś grubego - powiedział Wrek i wrócił do pałaszowania warrena.
-
Spoglądam na nią. - Może twoje życzenie się spełni. Teraz idźcie się przebierać, mamy sporo pracy - powiedziałem i sam rzuciłem płaszcz na wieszak w restauracji. Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze.
-
- Dobra... zanim pójdziecie się przebierać, informacja. Doszły mnie słuchy, że niektórzy z was - spoglądam na Rarity - Pracują wiecej niż śpią. Dlatego postanowiłem, że skoro mamy dużo wpłat od klientów, to płacę z 2 tysi, przenoszę na 4 i pół tysiąca. Możecie, teraz popracować, i mieć czas dla siebie i waszych Hobby.
-
Odskakuje znowu - Trzeba było przyjść do roboty jak prosiłem. Wtedy nie musielibyście tutaj siedzieć, a moglibyście mieć wolne, jak Capo, Ghost, Visari i Lucy. Słuszna nauczka... kiedyś mi za to podziękujesz.
-
Odskakuje - Ej... ej... wolnego. Co tak skaczesz na mnie - spytałem patrząc się na nią. Jak widać, wszystkie Gryfy chcą mnie zabić. BEZ WYJĄTKU.
-
Będzie grubo. Wchodzę - Witam wszystkich zebranych - powiedziałem i spoglądnąłem na personel by sprawdzić kto jest, a kogo nie ma. Mam nadzieje, że jest cały personel ten co ma być.
-
Więc znajduje sobie coś do roboty. Praca na komputerze, czytanie... co kolwiek. Następnie jak dojdzie 17.30 to wychodzę do roboty informując rodzinę o tym. Mam nadzieje, że dzisiaj będzie spokój.
-
Sprawdzam która godzina. Jak zbliża się 18, to wychodzę do Restauracji. Żeńska część personelu, pewnie nie będzie zadowolona, więc będzie krucho. Mam pomysł. Wiem, że Rarity ma wciąż inne prace, jak Jubilerka i inne. razem dostaje 5 000... ode mnie najwięcej. Skoro zarabiamy w cholerę dużo, to z standardowych 2 tysi, dam im na 4. Dzięki temu, Rarity nie będzie już musiała pracować 18 godzin dziennie, a tylko 8. Po dojściu, sprawdzam czy Żeńska cześć jest.
-
Biorę jej ręcznik i ja ją wycieram. Niech se odpocznie, ja będę ją dzisiaj we wszystkim wyręczać. Więc zaczynam wpierw od rogu i głowy, po przez tułów i skrzydła. Na tyłeczku i kopytach kończąc.
-
Za dużo czasu spędzałem z Rarcią... ZDECYDOWANIE. - Więc... trzeba będzie zająć się organizacją ślubu - powiedziałem i ją pocałowałem. Gówno mnie obchodzi, że jest w sokach... ważne, że ją tulę.
-
Po pierwsze: CZEMU OBRZYDLIWE?! Po drugie: To ja mam jakąś część mózgu ala Rarity? Bez namysłu też ją przytulam. Po chwili ją puszczam. - Ja mniemam, to znaczy tak?
-
- Więc... trzeba to naprawić, nie? - Spytałem się i ukląkłem przed nią i mówię.- Twilight... mieliśmy dni, dobre i złe, lecz więcej było tych dobrych. Kocham cię, a ty kochasz mnie... chciałbym spędzić z tobą resztę życia... - powiedziałem i pokazałem pudełeczko. - Twilight, czy zechcesz... - otworzyłem je pokazując pierścionek -... znów za mnie wyjść?
-
O tym ostatnim nie musiałaś wspominać. - Kochanie... właśnie zdałem sobie sprawę, że my nie jesteśmy małżeństwem... pamiętasz tamtą celę? - spytałem się. Na pewno pamięta.
-
Trochę za dużo świeci... ja pierdole, jaki żar... ale nie będzie go nosić przy oku. Żar dlatego, że ten zasrany Neon, świeci. Tak czy siak. Po zapakowaniu wracam szybko, i ukrywając pudełeczko, podchodzę w pobliże Jacuzzi.
- Kochanie... możesz na chwile tu podejść?
-
Hmmm - Mam pomysł. Zaraz wrócę - powiedziałem i po wyjściu i wytarciu się, przenoszę się do Jubilera. Tam kupuje NAJDROŻSZY pierścionek zaręczynowy. Cza się znów ożenić, nie? Proszę by go zapakowano. Wpierw patrzę jak wygląda.
-
Odwzajemniam, po chwili odrywam usta i pytam się. - Co teraz, Kochanie? - Jestem otwarty na sugestie... zrobię wszystko o co poprosi... wszystko, by móc zadowolić Moją Małą Księżniczkę.
-
Też pokazuje, że jest mi dobrze. Przyśpieszam najszybciej jak mogę by po paru minutach wystrzelić wypełniając ją sokami. Następnie patrzę na nią z miłością i uśmiechem, dysząc.
-
Więc szybko się zabezpieczam. Następnie przyśpieszam jeszcze szybciej by była odprężona i rozkoszowała się tym uczuciem jak najwięcej się da. Też przymykam lekko oczy.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Vis, Gilda i Cloudi... poznajcie nowego Generała Armii cudzoziemskiej i naszego nowego Kapitana... Dust Gun'a - spojrzałem na niego groźnie. Jeszcze zobaczymy kto jest górą. Odzyskam stołek.