-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Jasne - powiedział i wrócił do swoich spraw. Po drodze wpadłaś na żelazną... i zbliżoną do budowy ludzkiej kobiety android. Spojrzała na ciebie i powiedziała.
- Witaj. To ty pewnie jesteś tą Cylonką o której mówił Kaidan - powiedziała i skrzyżowała za sobą obie ręce. - Joker mówił mi, że mogę na ciebie wpaść. Już nas opuszczasz?
-
- Cel zlokalizowany... - powiedział patrząc na ogiera. Po chwili płaszcz się rozstąpił i pokazały się spore skrzydła. Wybił się w nich i ruszył przecinając niebo na zachód ze sporą prędkością.
-
Wstaje i idę z córką do kuchni. Robię specjalnie dla niej najlepszy posiłek jaki ona uwielbia. Makaron z Cukierkami, polane polewą czekoladową. Ona to ubóstwia... ja też.
-
Uśmiecham się do niej - Cześć córeczko - powiedziałem i całuje ją w czółko. Delicate... jej nigdy bym nie skrzywdził. Mam nadzieje, że już się to nigdy nie powtórzy... ta sprawa z jej śmiercią.
-
Więc czekam aż obie się wybudzą. Ciekawi mnie reakcja Twilight na to, że jej córka jest już wybudzona z martwego snu. Ja się wciąż cieszę. Moja mała... raczej nastoletnia, ale umysłem wciąż mała... Delicate.
Więc czekam aż obie się wybudzą. Ciekawi mnie reakcja Twilight na to, że jej córka jest już wybudzona z martwego snu. Ja się wciąż cieszę. Moja mała... raczej nastoletnia, ale umysłem wciąż mała... Delicate.
-
Więc zasypiam wtulając moją żonę i córkę. Ah... jak miło znów poczuć zapach Deli. Jak mi tego brakowało. Nic już nas nie rozdzieli... NIC. A jak spróbuje, to pożałuje.
-
- Nie ma ich. Wiesz co... w nagrodę, że byłaś dzielna, możesz dzisiaj z nami spać. Wiem, że to bardzo lubisz - powiedziałem. Trzeba będzie popracować nad jej wymową.
-
- Wszystko jest już w porządku. Chodź... wracajmy do domu - powiedziałem po czym przenoszę siebie i Deli do domu. Wiedziałem by się nie martwić, wiedziałem, że uda się ją przywrócić.
-
Sprawdzam co to takiego i jeśli się da, to wyjmuje to. Nareszcie odzyskałem córkę... nie mogłem się doczekać tej chwili od bardzo dawna. Matko, jak ja za nią tęskniłem.
-
Podbiegłem do niej z łzami w oczach i zacząłem ją tulić. Jak mi jej brakowało... nie dam jej już skrzywdzić...nigdy nie pozwolę na to. PRZENIGDY.
-
Więc ruszam tam. I idę do pomieszczenia gdzie Deli powinna wejść. Następnie każe ją wybudzić. Nareszcie... po tylu dniach, zobaczę moją kochaną córeczkę.
-
Wstaję i dla pewności sprawdzam czy Deli się już wybudza. Jeśli tak to lecę do Lost Hills ją przywitać, jeśli nie... to staram się dowiedzieć co się dzieje.
-
Więc wychodzę z wody i po wytarciu siebie i Twilight idę spać. Mam nadzieje, że będzie jutro wszystko w porządku. Po położeniu się razem z Twi, mówiąc jej dobranoc i dając jej całusa... zasypiam.
-
Nie przypominaj mi... wybieram jakąś komedie i ją puszczam. Obojętnie jaka, Equestriańska lub Federacji... co pierwsze wpadnie w kopyto. Następnie obejmując Twi, oglądam film.
-
Więc z żoną wchodzę do Jacuzzi by się odprężyć... odpocząć... zrelaksować... żyć nie umierać. Obejmuje ją jednym kopytem i sam się odprężam. - Może puścić jakiś film? - spytałem się.
-
Spacer przy zachodzie słońca może być? Albo Jacuzzi... niech ona wybierze, ja wolałbym to drugie, ale nie mówię nic. Jacuzzi bo muszę się odprężyć po ostatnich wydarzeniach.
-
Staram spędzić z nimi jednakową ilość czasu. Zaczynam od Lily, potem Bolt, a na końcu spędzę czas z Twilight. Z dzieciakami mało czasu spędzałem... muszę to nadrobić.
-
Do jutra już inne bazy będą gotowe do walki. Czekam na wieści dotyczące Delicate. Jeśli za godzinę, to przenoszę się, by osobiście ją przywitać. Jak ja za nią tęskniłem... nie dam im już trzeci raz mi jej odebrać.
-
Uśmiecham się. Idę do Generała omawiać strategie ataku. Gryfy przegięły i mamy prawo atakować... zadarły z moją rodziną, więc dostaną za swoje. Tym razem nie damy im szansy na zadość uczynienie. Pełna aneksja.
-
Niech mi przekażą kiedy się obudzi. Do tego czasu idę do Fortu Zancudo opracowywać strategie z tamtejszym Generałem. Trzeba zaplanować atak na Gryfy... tym razem już nie będzie autonomi...
-
Śpioch ja więc przekazuje bazom wojskowym o Defcon 2 na Państwo Gryfów. Następnie idę do domu i sprawdzam wiadomości, bo pewnie już media wiedzą o Formalnym Wypowiedzeniu wojny.
-
- Idź wracać do swojej kochanej żony. Ja też tak zrobię - powiedziałem patrząc na niego z uśmiechem. Są jak stare dobre małżeństwo. Tylko czekać do ślubu.
-
Więc daje mu z liścia.
- Ogarnij się to poważna sprawa - powiedziałem i wracam do powagi - Nie pozostawili nam innego wyboru. Nie przeprosili... nie przysłali rekompensaty... nie mamy wyboru. Defcon 2.
-
Nie dziwie go za to. Znalazł swoją upragnioną miłość. Teraz trzeba będzie robić...
- Według złamania traktatu mamy możliwość użycia naszych Sił Zbrojnych. Złamali traktat... sami się proszą o wojnę. Dostaje też inne raport dręczenia ludzi na terenie Kraju Gryfów... nie można tego zostawić.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Smacznego - powiedziałem i zacząłem jeść. Mniam... jeśli wpadnie reszta rodzinki to im też robię. Jak ja za nią tęskniłem... nie dam jej już skrzywdzić, gdyż wpierw będą musieli skrzywdzić mnie.