-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Zaczną się pytania gdzie polazłaś... - powiedziałem zaczynając myśleć. Trzeba będzie wymyślić coś, co spowoduje, że nie będzie musiała spać w formie włóczni a normalnie.
-
- Musisz czymś innym zapełnić łóżko... by nie mógł już znów ci wleźć - powiedziałem unosząc się i lecąc powoli w stronę obozu. Musimy coś wymyślić - Masz pomysł czym?
-
Po chwili ją puszczam. - Powinniśmy już wracać. Co do tej sytuacji z spaniem... - spytałem się, gładząc się po tyle głowy. Trzeba będzie coś ustalić, by znów nie zaatakowała Dusta.
-
Odwzajemniam, wyjmując swój członek. Po chwili patrząc w księżyc pytam się Lucy. - C... co teraz? - spytałem się głaszcząc ją po głowie. Wciąż... wciąż nie czuje się zdrajcą... co się dzieje?
-
Przyśpieszam do najwyższych obrotów, by po paru minutach wypełnić ją swoimi białymi płynami. Odrywam swe usta i spoglądam na nią, z uśmiechem...
-
Więc nie przestając całować, przyśpieszam swój posuw do średnich obrotów. Z Lucy... czuje się jakoś wyjątkowy, tak samo jak przy Twi... zaraz... chyba nie... nie, na pewno nie.
-
Więc wsadzam język w jej usta, by zaczął tańczyć z jej. Nie przerywam też innych masaży i łaskotek jakie jej robię. Powoli i z gracją przyśpieszam posuw mojego członka.
-
Okeey... wykonała za mnie, część pracy. Więc ja zaczynam poruszać swoim członkiem lekko, nie przerywając masowania, głaskania i łaskotania. Drugim wolnym skrzydłem, też ją obejmuje.
-
Ja zaczynam swoim członkiem ocierać o jej wejście. Jednym skrzydłem zaczynam łaskotać ją za uchem, nie przerywając jednocześnie ruchów kopytami i magią.
-
Może... choć nie lubię jej tak nazywać. Za dużo ma emocji, by ją nazwać normalnym kawałkiem drewna. Trzeba więc ustalić, z tym faktem zrobić. Mruczę, reakcją spowodowaną łaskotkami. Nie przerywam masażów.
-
Nie... nie czułem. Miałem takie przeczucie, że będę. Wtedy też o dziwo nie czułem, ale uznałem to za jednorazowe. Z każdym późniejszym stosunkiem z Lucy... nie pojawiało się to uczucie wciąż. Drugim kopytem masuje jej skrzydła, a magią owijam jej róg i robię jej wiadomo co magią.
-
Więc odwzajemniam masując kopytem jej plecy. Dziwne... będę się musiał później spytać wiarygodnego źródła czemu się tak dzieje... czemu robiąc to z Lucy... nie czuje się jak bym zdradzał Twi.
-
Zaczynam ją głaskać po głowie. - Spokojnie... zaraz złość przeminie - powiedziałem z Uśmiechem. O dziwo... robiąc to, nie czuje się jak bym zdradzał Twi. Nie wiem czemu... może to dla tego, że Lucy jest po części mną... i właśnie robię to sam ze sobą... kurwa, o czym ja myślę?
-
Westchnąłem. - No dobrze... jak to ci poprawi humor - powiedziałem po czym upewniam się, że nikt nie zobaczy i będziemy tylko we dwoje. Trochę mi głupio, że się zgodziłem... ale jak to kiedyś matce powiedziałem... zgwałciła by mnie w nocy...
-
Patrzę się na nią. - E... spokojnie... na pewno tego chcesz? - spytałem się patrząc w jej oczy. Patrząc na nią kiedy jest wkurwiona, to jak patrzeć na Gorgonę... to nie moje słowa... tylko Capo... i serio, potem za karę, go Lucy w kamień zmieniła... musiał się wtedy odezwać.
-
OJOJOJOJOJOJOJ!!!! ZARAZ BĘDĘ PENE... nie, najwyżej to ona mnie zmusi bym ja ją zadowolił... wiem jedno. Przy jej Energii i złości... do wieczora dopiero zakończy ona zabawę.
-
Lekko cofam się. Znam ją... jak zacznę spierdalać, to ją tylko podjara, podnieci, czy jak to dzisiejsza młodzież gada. Wiem jedno... zaraz będzie NIECHCIANA PRZYJEMNOŚĆ.
-
Spoglądam na nią pytająco - Co ci chodzi po głowie. Zaraz... chyba nie masz na myśli... - spytałem lekko wyszczerzając oczy w jej kierunku. Już wiem co mnie zaraz czeka...
-
- Serio... zrobię cokolwiek zechcesz - powiedziałem. Znając ją, jakoś to wykorzysta. NIE MA BATA, ONA TO WYKORZYSTA. Znam Lucy jak nikt inny. Wiem co jej po łbie chodzi.
-
- Jak mniemam to znaczy tak. Może mógłbym zrobić coś co cię uspokoi. Cokolwiek - spytałem się, lecąc koło niej i patrząc na nią z troską... nie chce by była taka. Boje się jej wtedy.
-
Nie tylko wpa... matko. Lecę z nią. Też na uspokojenie - On ci TO zrobił? - spytałem się zszokowany. Jeśli tak, to facet dosłownie ma przesrane... nie będzie co zbierać.
-
Po chwili ją puszczam. - Spokojnie. Już nie pozwolę na takie sytuacje. On już ci nie wparuje do łóżka... wiesz co mam na myśli - powiedziałem z Uśmiechem. Dobrze, że się uspokoiła. Nie chce jej złej.
-
- Ej ej... spokojnie. Oddech - powiedziałem przytulając ją by się uspokoiła. Nie pozwolę na to, by się tak denerwowała. Nie zdrowe to dla niej jest... wiem to BARDZO dobrze.
-
Nie. Daje ją do Kuczej postaci. - Wiem, że go nie lubisz, ale wiesz czemu ci się wpierdolił do łóżka? - Spytałem się lekko poddenerwowany. Ja... Zazdrosny... dobre sobie. Mam dzieci i żonę...
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie... - zacząłem - Ale tym wypełnieniem, może być Cloudi, albo Visari... mówiłaś, że im ufasz, a oni zapewne już wiedzą o tym co się stało z Dustem.