-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Bo o to prosiłem. Twoją matką, Ojca, Brata, i Siostrę - powiedziałem biorąc kolejny kęs kanapki. Ciekawe jak zareaguje na to, że ma siostrę.
-
- Obserwowałem cię. Byłem przy twoim porodzie, i dzięki mnie masz swoje obecne imię - biorę gryza, po połknięciu mówię - Bardzo pomogłem twojej rodzinie.
-
- Przyjacielem. Obserwowałem cię, Twilight, nie powiem, masz ciekawe sny - powiem i przywołuje kanapkę z serem, charakterystyczna rzecz Turkus Eye'a
-
Skrzydłem gilgoczę ją za uchem, i przyśpieszam. Po parunastu minutach wypełniam ją sokami, następnie odrywam i patrzę na nią z miłością. Następnie z niej schodzę i mówię.
- Usiądź kochanie... pójdę po coś do picia - powiedziałem i idę do kuchni. Kiedy ona będzie patrzeć jak znikam za rogiem, po zniknięciu z jej oczu natychmiastowo się przenoszę i przemieniam jednocześnie w Turkus Eye'a i siedzę koło Twilight.
-
Do takich rzeczy Capo nie ma wstępu. Po chwili przyśpieszam posuw by zadowolić moją żo... KURWA... ona już nie jest moją żoną. To wyjaśnia czemu jeszcze Lucy się do mnie niekiedy przystawia. Wytłumaczyła mi jak to działa.
-
Po chwili takich czynności wsadzam w nią członek i zaczynam powoli poruszać. Język wsadzam w jej usta i zaczyna tańczyć z jej językiem. Capo nie wejdzie do snu.
-
Wolnym kopytem zaczynam ją masować po skrzydłach. A członkiem zaczynam lekko ją ocierać. Na jej oczach, Turkus Eye, zmienia się w granatowy dym i znika. Później wpadnie, ale ja będę nim. Ale po stosunku.
-
- Akurat sprawdziłam to. Wy i ja mamy podobne poziomy wojny cybernetycznej, dzięki ulepszeniu z zeszłego roku. TO najbardziej zaawansowana rasa we wszechświecie. Niszczyły każdą Rasę co 50 000 lat. I jest plotka, że macie z nimi powiązania.
-
Po stosunku będzie czas na przekazanie wiadomości. Opadam lekko na fotel by ona tym razem górowała i nie przerywając całowania, masuje jej skrzydła.
-
Siadam z nią na kanapie, masując jej plecy. Ona już wie do czego to zmierza, bo tylko WTEDY masuje plecy. Dobra... blokuje sen. Tylko ja i Twi mamy dostęp. Po zablokowaniu, robię iluzje Turkus Eye'a za oknem. Ester Egg.
-
Odkładam książkę którą przed jej wejściem stworzyłem i podchodzę do niej i całuje ją. Zrobię też ciekawostkę... ale to później, jak zablokuje dostęp od zewnątrz... łącznie Lunie, bo mnie nauczyła, na wypadek NMM, bo mają podobne zdolności.
-
No to zaczynamy. Odkładam książkę i uśmiecham się do niej. - Cześ Kochanie - powiedziałem z uśmiechem. Wciąż się staram by wyglądało to na sen.
-
Wchodzę więc do wygenerowanego pokoju. Mam pomysła... zrobimy taką małą scenkę, by wyglądał na normalny i zwyczajny sen... kategorii E. Robię wizualizacje naszego domu, a ją daje przed wejściem do domu.
-
- Głównie wy sami. Z tego co obliczyłam, macie niemal te same schematy co ja. Choć mogę się mylić, bo coś ostatnio, słabo przechwytuje sygnał w locie. Tak... pozwoliłam sobie, zajrzeć do plików zanim dotarły do komputera i to była przyczyna ich spóźnienia. Patrzałam głównie, czy nie ma tak jakiś zagrożeń. Rozumiesz, zawsze trzeba być ostrożnym.
-
"Nosz kurwa dobra. Może mnie to uspokoi" Następne wchodzę do snu Twilight i patrze jak wygląda. Dobrze mieć jakieś powiązania z Luną. Mogę księżyc poruszać (zawsze jak próbuje to dostaje wpierdziel słowny od Luny), zmieniać się w dym (Thix Nightmare Moon... Rest in Peace*), i wchodzić do snów (Thix Luna)
-
Westchnąłem. "Przyznaj się. Chodzi ci o to, żeby zobaczyć mnie jak robię to z Twilight? Gdyż tak nagle nie mógłbyś się mną zacząć interesować" Znajduje jakąś inną robotę.
-
Więc czytam gdyż to pomoże mi zapomnieć o porażce mojej w udziale w tej wojnie. Kurwa, czemu mnie nikt nie obudził? Ja pierdole... jeszcze jedna wpadka, a odbiorą mi przywileje polityczne.
-
"Nie... już wiem co ty tam będziesz wyrabiał. Znam cię niemal od dziecka i wiem co ty masz w zwyczaju". Nie będę nawet sprawdzał jak idzie atak, pewnie już nie mam dostępu, ale ok. Płacę rachunki i przedłużenie działalności restauracji, a następnie idę czytać książkę.
-
Kopiuj, wklej "Nie zdradzę Twilight" Następnie idę na komputer pracować i zamawiać nowe meble. Faruk mi nie daruje... tym razem nie przesadzam. Ja jestem głównodowodzącym Atakiem. JA MIAŁEM DOWODZIĆ PIERWSZYM ATAKIEM. Ale zawiodłem... i pewnie wszystko poszło w pizdu.
-
Ale każą mi ją jeszcze przedstawić. A ja owej strategi nie mam. Co tu się oszukiwać. Już jest po mnie. Mam nadzieje, że to tylko sen. No nic, idę coś robić... cokolwiek, bo raczej walczyć już nie będę.
-
Eee jak ona się tam zmieściła? E tam, nie ważne. Zanoszę ją delikatnie do jej łóżka nie budząc jej, a następnie odmrażam sobie makaron. Jak ja wytłumaczę swoją nie obecność? Zaspałem? Wyśmieją mnie, a potem wywalą.
-
Czyli dobra. W wojnie już nie wezmę udziału, przez mój zasrany duży sen. Po ciężkim westchnięciu wstaje delikatnie i idę sobie coś zjeść. - Cześć- powiedziałem przybity. Moja kariera jest na cienkiej lince.
-
Zajebiście... no to będę miał w sztabie przesrane. Dosłownie przesrane. Ciekawe co zrobiłem, życiu, że tak mnie ukarało. No to teraz nie mam co liczyć na dołączenie do frontu. Pewnie Capo i Ghost tam już się bawią w najlepsze, bo właśnie w pracy chwalili jak oni i ich oddziały wezmą udział w ataku. Kurwa, nienawidzę tego kto prowadzi mój sen.
-
Więc czekam te nieszczęsne pół godziny by wrócić do spania. Ciekawe jak sobie poradziły dziewczyny dzisiaj. Mam nadzieje, że jednak sobie dały radę z Kibolami. Jak nie... to jeszcze jedna wpadka, a będę musiał ich zwolnić. Taki jest koszt, jak jest się jedynym barem w Ponyville gdzie jest TV.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- W takim razie spytaj się mojego pracownika, z którym obecnie śpisz w łóżku - powiedziałem biorąc kolejny kęs. Teraz prawda... ciekawe jak zareaguje.