Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Zauważyłem, że spędzacie bardzo dużo czasu ze sobą... - powiedziałem spoglądając na niego. Gdybym go nie znał... to bym stawiał, że mają się ku sobie... ale wiem, że on prędzej na Rarity leci.
  2. - Czyli mówiła... ona ma coś takiego, jak ja... rozumiesz. Widziałeś parę razy, że jak nie ma Night albo Twi, to wolę paść z głodu niż żerować na innych. U Succubów działa to tak, że oni pożywiają się zdalnie, a Podmieńce Celeśnie. A dziwnie się czuje, jak dostaje od kogoś innego - powiedziałem. Nastała cisza... aż powiedziałem. - Martwię się o Xylyn.
  3. - 3 Kilometry na zachód od Wielkiego Drzewa - powiedziałem. W drodze się pytam... - Jak zareagowałeś podczas rozmowy z Twi? - spytałem się.
  4. - Wpierw musimy się udać do miejsca gdzie się Xylyn narodziła. Jeśli Nimbaty, jeszcze żyją to nam na 100% pomogą a dzięki temu znajdziemy to co potrzebne do "Obudzenia" drzewa... a cel drugorzędny to odnalezienie Xylyn.
  5. Idę więc a po drodze mu mówię, że Główne drzewo jakby "Zgasło". Jeśli ten stan się utrzyma, ta pogoda się może pogorszyć, a i istoty związane z tym lasem, Między innymi Nimbaty... mogą wymrzeć.
  6. - Wybacz, że cię tak ciągnę, a sam sobie nie poradzę. Tylko teraz na ciebie mogę liczyć - powiedziałem do niego, kładąc się tak by mógł mnie dosiąść.
  7. Więc idę wcześniejszą ścieżką i wchodząc do domu mówię do Spika który powinien być z Twilight, żeby się pakował... potrzebuje go do tej misji.
  8. Nie spodziewałem się, że mi da cokolwiek... chodziło mi o to, żebym sobie pomyślał gdzie mógłbym udać się następnie... gdzie mógłbym poszukać tego Zaginionego Fragmentu... będę musiał wsiąść do pomocy Spika.
  9. Więc tak...wpierw idę do centrum lasu... dokładnego centrum, tam gdzie jest to Wielkie Drzewo a potem medytuje tam. Może podczas medytacji mi do głowy wpadnie jakieś oświecenie.
  10. - Więc jako Punkt Honoru, odnajdę to światło. Choćbym miał przypłacić podczas tej wędrówki, życie - powiedziałem odwracając się całkowicie do niego.
  11. - Jak... to skradziony? Przez kogo? - spytałem się. Jedna z przysięg mojego bractwa, to jest to, że będziemy chronić tego lasu, gdyż jest poniekąd święty. To podczas spaceru w nim, ja, Nomi, Lang i... Sam Cesarz, uformowaliśmy pierwsze zasady i ogólny wygląd całego Bractwa. Dlatego jest dla nas ważny... tutaj się "Narodziliśmy".
  12. - Więc... czemu Wieśniacy się barykadują? Czemu taka nienaturalna cisza... ile coś takiego potrwa i czy to wpłynie na nasze życie? - powiedziałem zastanawiając się... światło zgasło... przez ciemność...
  13. Spojrzałem na niego ze strachem... - C... co? Ale kto tu walczył? - spytałem się. Ale... jak to się stało? Nie ogarniam.
  14. - Więc te wszystkie powykręcane drzewa... to są... - powiedziałem spoglądając na niego... - Ile to trwa zazwyczaj? - spytałem się.
  15. - Co... co tu się stało, że zyskało to taką nazwę - spytałem się ze zrozumieniem... chyba powoli zaczynam rozumieć co tu się dzieje.
  16. - Co to za miejsce - spytałem się rozglądając się po całym tym miejscu... po prostu brak słów... nie mam komentarza na to...
  17. Więc ruszam za nim w ciszy chcąc się dowiedzieć co się dzieje. Jak już dojdziemy to staram się rozpoznać to miejsce... czy już tu kiedyś byłem.
  18. Więc biegnę za nim. Po drodzę mówię mu o zniknięciu Xylyn. - Co się dzieje... to coś z lasem się dzieje dokładnie? - spytałem się głębiej.
  19. - Mniej więcej tak... zastanawiam się co to mogło być. Może ty mnie oświecisz jeśli wiesz - spytałem się spoglądając na niego uważnie. On chyba wie...
  20. - Coś się stało z Lasem? - spytałem się przerażony. Tutejszy lud jest wielce przywiązany do tego lasu... w sumie, mój zakon tak jakby jest jego obrońcą, więc jeśli coś się dzieje... to muszę to rozwiązać.
  21. Wszedłem i czekam na to co mi powie. - Nadchodzi zima. To moja pierwsza, i jeśli tak się zachowujecie co roku to trochę dziwnie jest... - powiedziałem.
  22. - Co się dzieje? - spytałem się zanim zdąży zasłonić okna. Mam kurwa nadzieje, że to nie jakiś mega ultra super duper potwór... choć byłby oryginalnie.
  23. Więc lecę do Langa by sprawdzić co się dzieje. Naprawdę mnie to niepokoi, jak nie otworzy to wracam do domu. Niestety... muszę wpierw się tym zająć.
  24. [Akurat można się przeziębić w Krypcie/Stajni. Pragnę zauważyć, że postacie się wychowały jak było napisane w BIEDNEJ krypcie. Bo inaczej poco lekarz w krypcie? Są takie przypadki i jest chłodne powietrze] (Night) - Powinniśmy zdążyć do jakiegoś schronienia zanim zacznie się ulewa - powiedziałem i odwróciłem się do przewodniczki. - Jest tutaj gdzieś jakaś chatka, albo jaskinia?
  25. Nie podoba mi się to. Prawda, można zwalić na to, że to po prostu zima w tych stronach, bo jeszcze nie miałem tutaj zimy, ale wciąż dziwne to. Wracam do wioski i kieruje się do Langa.
×
×
  • Utwórz nowe...