Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Przytulam ją dla pocieszenia. Następnie całując mówię. - Może dam ci teraz odpocząć? - spytałem się jej. Musi odpocząć, te macki będę używał TYLKO i WYŁĄCZNIE do ścigania przestępczyń.
  2. Więc staram się trochę zmniejszyć ich rozmiar i wtedy rozpoczynam posuw do końca, czyli do wytrysku mojego i macek. Potem wyciągam je i spoglądam na Lucy zatroskany. - Wszystko Gra? Jeśli ci coś zrobiłem... to przepraszam...
  3. Boli cię to? Jeśli chcesz, możemy przestać właśnie teraz. Mnie obchodzi tylko to byś była szczęśliwa, i jeśli te macki nie sprawiają ci tego... to mogę ich już nie używać.
  4. Głaskam ją nie przerywając poruszania członkiem w jej gardle. Powoli przyśpieszam, i niech to samo zrobią macki w jej tyle. Chyba po tej rundzie będzie miała dość, albo i nie. Mi tam obojętnie.
  5. Więc poruszam członkiem i rozkaże też macką z tyłu które ocierają się o wejścia, by weszły do środka i rozpoczęły powolny Posuw. Nie ma co, nie kiedy będę używać tego zaklęcia, bo wole też swoim członkiem to robić.
  6. Nom. Tak więc zaczynam poruszać. Jak dobrze pamiętam, to można wsadzić całego, w miarę poruszania. A skoro Lucy nie ma sobie równych w tych rzeczach... więc próbuje powoli wsadzić całego i wciąż nim poruszając.
  7. Więc go zdalnie zabezpieczam. Niech macki przyśpieszą swoje zadanie, a ja po kilku minutach wsadzam swojego członka do jej ust. Zobaczymy jak u niej głęboko potrafi wejść.
  8. Wystawiam swojego dużego by ona mogła się nim zająć. Ja zaś się odprężam. Zajebiste zaklęcie... czemu wcześniej o nim się nie dowiedziałem? Lucy, mam nadzieje, że się nic nie zmieni i zostanie już tak na zawsze.
  9. Niech druga macka będzie robić to samo tylko, że u wejścia w anal. Dwie nowe macki niech biorą się za masaż skrzydeł. Ja staję odsłaniając swojego dużego dzięki Lucy.
  10. Uśmiecham się do niej... Wstaję z wanny i podchodzę do jej twarzy. - Sama mówiłaś, że nie można ich użyć na właścicielu... a chciałaś zobaczyć jak to jest - uśmiecham się szerzej i zaczynam ją znów czule całować. Niech jedna macka zacznie masować jej wejście...
  11. Chętnie. Ale Czekaj... mam pomysła. Odrywam usta uśmiechając się do niej podstępnie i odrzucam ją na drugi koniec wanny. Wiem już czego użyje. - Czas przetestować, zaklęcie od Ciebie - powiedziałem po czym spawnuje Macki by Capo.
  12. Wchodzę do wody, i proszę, by Lucy na mnie usiadła tak jak ostatnio. Po tym zaczynam ją całować i głaskać po plecach. Mmmm... z nią i Dashie mi się robi to najlepiej. Nie ma co, ale one mają doświadczenie spore.
  13. Biorę Lucy do wanny. Niech Się bawi z Rarity, a ja wchodzę z Lucy do wanny obejmując ją przy okazji. Ciekawe, co będzie jak jednak Allan wróci a ja pójdę w niebyt... co się stanie z Lucy?
  14. Więc... zaczynamy... - I jakie to uczucie? - Spytałem się Capo wiedząc, że jego marzenie od 3 lat... zaliczenie Rarity, nareszcie się spełni. Pewnie pod jarany na 102. Też byłem...
  15. - Dobrze... czyli chcesz Rarity, tak? - Kiwam na nią głową by szła za nim. Idę z czystej ciekawości zapraszając Lucy jak chce... trzeba poszpanować, nie mylę się Lucy?
  16. - Pamiętaj... nie są twoje na zawsze. Ja też ich używam. Mogę ci tylko polecić, że Rarity i AJ są dobre w robieniu masażu... Lucy tu nie daje, bo ona jest o dziwo dobra we wszystkim, nawet w TYCH sprawach. Wiem, sprawdzałem...
  17. - Więc słuchaj. Wystarczy że jedną z nich poprosisz... a one to zrobią, prócz Lucy i Dashie... one są moje. Masz do dyspozycji Fluttershy, AJ i Rarity - powiedziałem. Ciekawe jak zareaguje na to, że Fluttershy jest do wzięcia.
  18. - Podejdź, Capo. Stary druhu ty - wstałem i poszedłem w jego stronę by przybić mu kopyto. - Stary, Nudny Allan poszedł w niebyt. Teraz jest ten Rozrywkowy, który ma gdzieś wszystko... jak ty.
  19. - Zaskoczony? - Powiedziałem. Deli teraz będzie miała zabawę z jej ulubionym Dronem. Sami ustalili ten czas, więc mu ją podaje i niech idą się bawić. Kiedy wyjdą spoglądam na Capo. - Nie jestem już z Twi, rozwiedliśmy się... przez jej rodziców, więc mam prawo. Prawda dziewczyny? - Spojrzałem po swoich klaczach.
  20. - Czy na pewno chcesz... - ściągnąłem hełm - ... Trening ode mnie? - po chwili znów go założyłem. I JAK?! ŁYSO CI? PRZERUCHAŁEM WSZYSTKIE KLACZE W TYM POMIESZCZENIU! Prócz Delicate. A TY ANI JEDNEJ! W tym pomieszczeniu.
  21. - Chodzi ci o TE sprawy? - spytałem się go zdziwiony. DAJCIE MI SŁOIK Z JEGO SPERMĄ! UTOPIE DZIADA W JEGO WŁASNYCH NIEDOSZŁYCH DZIECIACH! ZATŁUKĘ GO ZA TE KAMERY!
  22. Capo... tylko on jest taki, ze nie wchodzi i mówi dzień dobry, a od razu zapieprza do konkretów. Przekrzywiam łeb. - Eee... Co proszę? - spytałem się nie rozumiejąc o co mu chodzi. Serio... nie mam bladego pojęcia o co mu chodzi, i... jakoś nawet nie chce by mówił. Ale muszę go usłuchać.
  23. Po moim trupie... Chrysalis mi podpadła dawno temu i omal nie zabiła. Poza tym niech mi przyniosą dowód, na to, że nie zagrozi Jednolitemu Państwu, to wtedy rozważę uwolnienie jej. Do motyli mówię, że jak leczenie się zakończy to im ją oddam. Może ktoś jeszcze przyjdzie?
  24. Czekam do tej 16 zabawiając się z Deli przy okazji, jeśli się jej ponudzi. Ciekawe czy ktoś jeszcze przyjdzie, gdyż tylko dwie pary przyszły? Sprawdzam czy na innych kanałach jest coś.
  25. - Nie mam bladego pojęcia. Ale obiecuje wam, że wszystkie moje patrole zaczną jej szukać i powiadomimy was jeśli się znajdzie. Macie moje słowo, że dostaniecie spowrotem córkę. Tak zanim odejdziecie, to radzę wam... wstąpić do Shininga i Candace... właśnie świętują bo dałem jej coś... co zapewni wam wnuki. Jak chcecie to Straż może was tam zaprowadzić - powiedziałem. Przyda im się chwila szczęścia, że Candace może wreszcie zajść w ciąże. Biedny Shining. Nie wie, że idzie na Katiusza.
×
×
  • Utwórz nowe...