-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Upewniam się że lekarze pozwolą mi wejść do niej. Nie chce by potem dostał zakaz przychodzenia tutaj.
-
Wychodzę z pokoju cicho zamykając i sprawdzam czy mogę odwiedzić Twilight, bez wkurwiania motyli... tak wiem jak to brzmi.
-
- Nie martw się. Wydobrzejesz, nim się obejrzysz - powiedziałem podchodząc do drzwi.
-
Dobra, starczy. Udaje że mnie ostatni cios zabolał. Wracam do normalnego siedzenia.
- Ja będę się powoli zbierał...
-
Niech wali, niech ma swoje pięć minut.
-
Patrze na to.
- Dobra... tym razem pozwolę - powiedziałem i przybliżam się by mi jebną...
-
- Czyli nie. Tak czy siak. Nie wygadasz nikomu o tym?
-
Po cholere to mówiłem...
- Podczas pobytu tam, urwał ci się filmik?
-
- Nie zrobił byś zdjęć, bo byłbyś zajęty gwałceniem bogu ducha winnej klaczy. Ja nie zdążyłem się ukryć, z czego konsekwencji zgwałciłem Twilight... nieświadomie. Ale będziesz cicho? To już nigdzie nie może wycieknąć.
-
- Czyli jest w ciąży - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem. Teraz na serio trzeba znaleźć tego kuca-ojca. Ma mało czasu przed śmiercią tragiczną.
-
- fiu fiu, Ciekawe kto jest ojcem - powiedziałem. Ciekawe, bo będzie trzeba go szybko przemycić za granice, bo tu zginie śmiercią tragiczną....
-
- Ciekawe czy jest w ciąży... wyobrażasz se jej minę jak się o tym dowie?
-
- Dzisiaj mnie na śniadaniu omal nie zabiła za śmiechy... więc teraz chyba powinienem uważać - powiedziałem i spojrzałem na zegar by zobaczyć która godzina.
-
Powoli przestaje się śmiać.
- I zawsze jak teraz na nią patrze to mi się ten obraz przypomina. Teraz to mnie najbardziej nienawidzi - powiedziałem powoli się przestając śmiać.
-
Przyłączam się do tego śmiechu. I mam nadzieje że będą przechodzić lekaże by zobaczyli że sprawiłem że MOŻE nie popełni samobójstwa.
-
- To cię pewnie ucieszy fakt, bo wiem że to cię bawi, że została brutalnie zgwałcona i wetknięto kilka strzykawek w dupę - powiedziałem. TO go zawsze bawi... jeśli go to nie rozśmieszy, to zakładam sukienkę i zatańczę macarene w korytarzu...
-
Uśmiecham się. Możliwe że go uratowalem od popełnienia naprawdę głupiej rzeczy...
- Capo... lubisz Rainbow? Nie oceniaj mnie, takie tylko pytanie.
-
Wrócił.
- Przestane jak obiecasz że porzucisz chęci samobójcze...
-
- Więc jak? Będziesz szukać dalej swojej pięknej nimfomanki? Wiesz że ona właśnie na ciebie czeka...
-
- To wszystko twoja zasługa. Nie myśli się o porażkach, zostawia się je w tyle, nie ważne jak są poważne, myśli się o zwycięstwach. Porzuć to co się stało i myśl o tym co się stanie. Masz jeszcze sporo życia przed sobą i gdzieś tam na świecie czeka na ciebie Piękna Nimfomanka która chce spędzić z tobą cale życie - powiedziałem. Capo kiedyś powiedział, że jeśli miałby kiedykolwiek się ożenić to z piękną nimfomanką... wciąż to pamiętam... a było to pięć lat temu.
-
- "Samobójcy to mięczaki, którzy boją się żyć dalej bo zrobili mały błąd" To są twoje słowa które sprawiły że odrzuciłem samobójstwo. Tymi słowami sprawiłeś że dzisiaj jestem z wami. Dzięki tobie żyje i mam teraz Twilight i za kilka miesięcy dziecko... - powiedziałem.
-
- Noża nie przyniosę... ale i tak bym ci go nie dal. Samobójstwo to naprawdę fatalny pomysł. Pamiętasz jak ja straciłem Milly? Pamiętasz że też chciałem się zabić, ale ty mnie od tego odwiodłeś... gdyby nie ty, nie było by mnie dzisiaj tutaj.
-
- Zrozum, Ghost ostatnio ma trudne dni. Okresu dostał, i wkurza się za byle co.
-
- Nie o to chodzi... całość to moja wina. Także to że ty chcesz popełnić samobójstwo to moja wina.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Wchodzę cicho do środka i siadam oczekując aż się wybudzi. Cały czas jestem cicho i staram się nie przeszkadzać w śnie.