-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Znaczy... restauracje mogę założyć, tylko nie wszystkie potrawy mogę wystawić, bo są dla was... nie jadalne. Dań wegetariańskich mamy dużo więc restauracja się utrzyma na nich.
-
(przepraszam :( ) - Może nie wszystkie... - załamałem się. Na pewno nie będzie miło jak jej powiem o tym że ludzie jedzą mięso.
-
(Proszę, PLUS przepisy Makaron studencki, Spaghetti z warzywami i majonezem i Klasyczne penne all`arrabbiata ) - Dziękuje. Gotowanie jest moją pasją, od dziecka lubię gotować. Myślałem nawet by zatrudnić się jako kucharz.
-
- Dziękuje - powiedziałem przysuwając ją do stołu, a po chwili ja siadam przy swoim miejscu. - Mam nadzieje że posiłek jaki włożyłem moje serce, będzie smakować. Starałem się przy nich jak nigdy wcześniej.
-
- U nas trzeba nieźle kombinować by zarobić. Poticycy kradną, kłamią, podlizują się i inne okropne dla państw sprawy. - Państw? - spytał się Fasster. - Ziemia wciąż jest podzielona na kraje, ni chuja zjednoczyć wszystkie więc sojusz i wszyscy happy - odpowiedział Ron.
-
Odwzajemniam, po chwili odrywam usta i odsuwam jej krzesło by mogła usiąść.
-
Wstaję i podchodzę do niej. - Witam, wyglądasz przepięknie - powiedziałem z podziwem.
-
Spędzę je na ostatnich poprawkach, by wszystko było w porządeczku. Jeśli będzie, siadam na krześle i czekam cierpliwie na moją ksieżniczkę.
-
Cholera... biegnę szybko po owe poduszki i wracam z nimi na miejsce randki...
-
Więc pozostaje mi czekać na polance z przygotowaną kolacją, sprawdzam czy ładnie wyglądam, jeśli się da oczywiście.
-
Westchnąłem... mam nadzieje że nie będzie z tym kłopotów. Idę przygotować posiłek na tą kolacje, znając życie, przygotowania i inne rzeczy potraw potrwa tyle że spokojnie zdążę zanieść wszystko na polanę i przygotować tam wszystko.
-
- Znam cie... jeśli nie powiem to nie dasz mi spokoju do mojej zasranej śmierci. Będziesz się o to pytał nawet kiedy będę miał rozmowę o pracę, podczas spotkania z przyjaciółmi, i podczas... wiesz co? Powiem tak, w tych sprawach, jest taka jak w magii... ma wyśmienity talent. Zadowolony?
-
Patrze się na niego z miną stylu "żartujesz kurwa" - W sumie... mogłem przewidzieć że to powiesz. Co cię tak nagle to zainteresowało? W zamku Papillon jakoś nie wypytywałeś.
-
Przekrzywiam głowę nie rozumiejąc o co mu chodzi. - Co proszę...?
-
Wychodzę na górę. I podchodzę do Capo. - Dobry Capo...
-
ZAJEBIŚCIE! Teraz muszę to jakoś przenieść na tą polankę. Powiem że nie spodziewałem się poduszek w kształcie serc, ale ok. Zostawię je tu na razie bo ich tam nie przeniosę bo jeszcze Capo podpierdoli. Więc mam parę potraw które mogę upichcić. A skoro dobrze gotuje to może uda mi się znaleźć posadę jako kucharz, czemu nie?
-
Odwzajemniam pocałunek. Po chwili odrywam swe ista. - TO ja rozpocznę przygotowania - powiedziałem po czym idę do piwnicy sprawdzić czy jest stolik i dwa krzesła, które będę mógł przenieść na tą polankę. Obrusem i świecznikami z świecami nie pogardził bym też.
-
- Może romantyczna kolacja przy świecach o zachodzie słońca na polanie niedaleko stąd?
-
- Jasne... z tobą zawsze - powiedziałem całując ją w policzek.
-
- Nie musisz dziękować. To była przyjemność, gotować dla ciebie - odpowiedziałem jej z uśmiechem.
-
Biorę talerze i sztućce i idę je umyć.
-
- Dzięki... mam nadzieje że zasmakuje tak samo. Życzę smacznego - powiedziałem po czym rozpocząłem posiłek.
-
Czekam na nią cierpliwie przy stole, dokładając sztućców i siadając a następnie czekając na Twilight.
-
Niechętnie ubieram kamizelkę i maskę a następnie biorę karabinek i odbezpieczam. Podbiegam do Trevora mówiąc. - Wiesz że nie lubię świniaków. Ale może być - powiedziałem zmodulowanym głosem, po czym wbiegam do środka i odnajduje Michaela, by skryć się koło niego i ostrzelać najbliższe cele nieprzyjacielskie w pedalskich graniakach ala FIB.
- 61 odpowiedzi
-
- Ostry Grimdark
- Romance
- (i 3 więcej)
-
Kurwa... ja zaczynam nienawidzić swego mózgu. - ŚNIADANIE GOTOWE!