-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Tak, to na - powiedziałem. "To jewt pierwowzór?"
-
Wstaje i niepewnie się rozglądam. Mam nadzieje że ON już nie wróci. - Jestem gotowy - powiedziałem.
-
"Bil, to ta książka?" Myśle. Tuż to jest starsze odemnie, może od tej solarnej suki.
-
Podchodzę do najbliższego pracującego kucyka i mówie.
- Pomuc w czymś?
-
- Słyszeliście, za nimi - powiedziałem i tak zrobiłem. Jeśli mamy tutaj walczyć, to muszę mieć zgodę Arii. Bo znając życie, pani doktor Wieczny Okres, wszystko wypapla.
-
- CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJ? - czuje się jak bym się właśnie zmieniał w coś. - PROSZE, POWIEDZ MI CO SIĘ DZIEJE?! - pytam się zrospaczony,
-
Nie będę przeszkadzał im. Idę pospacerować po mieście, może mi coś wpadnie do głowy.
-
Czuje dziwne mrowienie w kopycie, i w rogu. Co się zemną dzieje? Nie mogę powstrzymać się od wypuszczenia fali, ja muszę to zrobić. ON już tu jest.
-
Podchodzę do Twilight i patrzę czy to ta książka. Już mi się tutaj podoba, gdyby moje życie potoczyło się inaczej...
-
Idę szukać Ghosta, powiem mu co się dzisiaj stało.
-
- To miasto bardzo przypomina Nowy York na mojej ojczystej planecie. Widać że macie broń palną, czyli musicie się znać na walce. Poza tym, moja pani Aria, nakazała bym po przybyciu i odkryciu że tutejsi są przyjaźni, mam skontaktować się z najważniejszą osobą na tej planecie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to moja potężna pani, zapewni wam bezpieczne życie pod ochroną Błękitnych Słońc, przed takimi kanaliami w galaktyce jak, Przymierze Systemów, Hierarchia Turian czy Batariańska Hegemonia. Mogę liczyć na twoją pomoc?
-
Ja już nie kapuje co się dzieje w tym budynku. Idę na zewnątrz ochłonąć trochę.
-
Według mnie fajnie napisane, głównie ze względów Religijnych.
-
Idę do najbliższego podmieńca powiedzieć co się dzieje.
-
Szukam tej cholernej książki. Im szybciej ją znajdę tym szybciej ją przeczytam "... Choć wiem że ty ją znasz na pamięć. Racja Bil? Mogę ci tak mówić? Krótsze od bibliotekarz"
-
- Dziwnie się czuję - powiedziałem, kręci mi się w głowie. Chyba zaraz padnę, i ta żądza krwi. ON nadchodzi, muszę być silny, inaczej zawładnie nade mną.
-
- Tylko mam jedno pytanie. Czemu ja mam ochotę uśmiercić wszystkich tutaj obecnych? - spytałem się. Teraz już wiem. Zbliża się ta chwila. Może nawet i lepiej, bo Equestria i Podmieńce zjednoczą się przeciwko nowemu wrogowi... Odrodzonego Sombry.
-
Czuję jakąś ciecz w ustach, smakuje jak... krew. Wiem bo raz zdarzyło mi się przez pomyłkę wypić krew. Czyżby już ten dzień nadszedł? Nie wytrzymam, tego jest coraz więcej. Staram się wypuścić trochę z ust.
-
Był w Sali Medycznej, badał tamtejszą technologie.
- Dziwna technologia, przyznam.
-
- Chrysalis, mam sprawę.
-
Przysłuchuje się dalej rozmowie ciągle kaszląc. Czy mi się wydaje, czy tutaj jest tak gorąco jak podczas wizyty na Saharze w upał. Co mi się do diaska dzieje? Choróbsko mnie łapie?
-
- Wchodzimy - powiedziałem po czym wszedłem do sali. Zacząłem kaszleć, obym czegoś nie złapał, byłoby wtedy gorzej dla misji.
-
Pukam w stylu Marines. Kopniak w drzwi.
-
Jeszcze raz pukam, tylko mocniej.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Westchnąłem i poszedłem spowrote do zamku.