Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez KougatKnave3

  1. Mam złe przeczucia co do tego. Muszę uważać gdyż nie wiem co tym razem wywinie Mirage, i tym razem może to być gorsze od kłótni. Czy mi się zdaje że zaatakuje Ponyvile? Na 70% gdyż chyba tutaj znajdują się klejnoty, więc gdybym to ja dowodził, najpierw bym zaczął tutaj. Podchodzę do Twilight.

    - Mam złe przeczucia.

  2. - Dobrze - powiedziałem po czym poszedłem za nimi. Czuję że wybrałem dobrze, rainbow ma trochę racji, gdyż nie wiem czy podmieńce będą szkodzić kucykom podczas spożywania miłości. Została jeszcze jedna sprawa, Meekness tam została. Skoro odpowiedziałem się po stronie przyjaciół to może być teraz w niebezpieczeństwie. Jak wrócimy do Ponyville to obgadam to z Twilight i resztą.

  3. - Nie musisz przepraszać Rainbow. Ważne teraz że nie możecie się kłócić, TO był plan Mirage, skłócenie was bo osobno jesteście bezbronne. Rainbow, powiedziałaś że i tak muszę wybrać którąś ze stron, masz rację. Wybrałem was - powiedziałem z uśmiechem na twarzy. Nigdy nie zdradzę przyjaciół, tego mnie uczono.

  4. Nie wytrzymam tego, postanowiłem już co zrobię. Kiedyś mnie to zainspirowało więc postanawiam to zrobić, mogę sobie rozwalić struny, ale jak je to uspokoi to będzie warto... wybieram Przyjaciółki. Postaram się użyć głosu królewskiego, jeśli mam królewskie korzenie to zapewne mi się uda. Nabieram powietrza i krzyczę królewskim głosem,

    - SPOKÓJ!

  5. O matko, już kapuję. ONA CHCE SKŁÓCIĆ POWIERNICZKI BO RAZEM SĄ NIEBEZPIECZNE, A OSOBNO SĄ BEZBRONNE. Muszę teraz postanowić kogo poprzeć. Czy rodzoną matkę która musiała mnie oddać dla mego bezpieczeństwa czy przyjaciółki które były dla mnie miłe i mnie chciały bronić... Matko, czemu ta decyzja jest taka trudna, się pytam. Myśl Fiury, MYŚL

  6. Przystanąłem i spuściłem głowę w dół. Powoli się zaczyna to czego się obawiam, prześladowanie. Podniosłem głowę powiedziałem

    - Skoro tak ma być, to mogę tam wrócić odrazu. Przestane być ciężarem, jeśli oto ci chodzi. Powiedz słowo a odejdę i mnie już nie zobaczycie. Już nigdy więcej - podszedłem do niej .

    - Jestem po stronie tych którzy wierzą że waśń pomiędzy podmieńcami a kucami musi się skończyć. Wystarczy że Meekness już się odwróciła, bo kiedy powiedziałem jej o tym to powiedziała "Wyjdź". To nie moja wina że urodziłem się pół podmieńcem, los tak chciał. To nie moja wina że mam być następcą tronu podmieńców. Zrozumiesz że nie wszyscy są tacy jacy ich rysujecie. Panuje tam głód, i wy się dziwicie czemu zaatakowali Equestrie? Nie mieli wyboru, bo drugim wyjściem była by śmierć głodowa. Więc powiedz słowo a odejdę.

×
×
  • Utwórz nowe...