- Nie oto mi chodziło, ale dobra. Pójdziemy jeszcze do mojej mentorki, by dzieciaczki mogły powiedzieć jak się sprawowałem podczas jej nieobecności. To do niedzieli, AJ. Apple bloom, chodzcie - powiedziałem po czym przybrałem kierunek do domu mojej mentorki. Mam nadzieje że mój plan się uda, w pociągu dopracuje resztę planu, a z Trixie szczegóły. Już chyba nawet wiem jak ugotować dwie pieczenie na jednym ogniu. Jeśli Trixie się zgodzi to możemy upozorować moje porwanie, wtedy to powierniczki na pewno ruszą za mną z pomocą... muszę sobie sprawić jakieś przebranie które sprawi że będę nierozpoznawalny dla nich, i coś co pozwoli mi korzystać z magii, bo bez tego nie pokonam Twilight, a z Trixie mogę mieć lepsze szansę. Muszę jeszcze wybrać imię którym będę się posługiwał podczas Vendetty... Broken Hearth, może być.