-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Naprawdę szkoda. Już myślałem że pogadam se z luną jak za dawnych czasów, no ale cóż trudno się mówi.
-
- Mam poranne lekcje, czyli sześć godzin. Tak gdzieś około do 13 - 14 jestem w szkole - powiedziałem
-
- Byłbym zaszczycony. Ale kiedy jedziemy jeśli mogę się spytać? Bo od poniedziałku do piątku mam szkołę.
-
- Fajnie było by ją znów spotkać - Powiedziałem, niema co ale wizyta Luny w Appleosie była naprawdę fajna
-
- N... Nie, o matko moja siostra - powiedziała, Widziałeś że koło niej leży zombi a w czaszce miał nóż
-
- Pewnie tak, może, nie wiem. Zdziwiłbym się gdyby mnie pamiętała, w końcu ma dużo na głowie, więc by się zobaczyło. Czemu pytasz? - spytałem się zaciekawiony.
-
- No cóż, pierwsze było dość straszne. Przybyła nazywając się Nightmare moon i powiedziała że wszyscy będą jej sługami, ja się jedyny jej przeciwstawiłem mówiąc jej za co poszła na księżyc. W konsekwencji na całą noc byłem posągiem, kiedy mnie uwolniła była już sobą. Druga wizyta była zaledwie trzy tygodnie temu, od razu mnie spotkała i przeprosiła za zmienienie w kamień, ja powiedziałem "Nie ma sprawy, nie byłaś sobą" potem już jakoś z górki szło, poznałem ją i sprawdziłem swoje przypuszczenia że nie jest "Okrutnym demonem szukającym krwi i śmierci". Całą wizytę pomagałem jej w różnych sprawach. Jest moją ulubioną księżniczką - powiedziałem starając się nie obrazić prywatnej uczennicy która jest Mą gwiazdką
-
- Nic, zaplanowali zamach na pewnego kowala ale go nie było w domu, tylko jego rodzinę zajebali a dziewczynę podpieprzyli, w całym tym zgiełku zapomnieli robota którego mój ojciec im zrobił, chuje nawet nie zapłacili - powiedział zrezygnowany
-
- Nie codziennie widzę prywatną uczennice Celesti. Jedynie z rządu to Luna złożyła wizytę w Appleosie aż dwa razy, pierwsza nie była zbyt miła, ale druga już tak - powiedziałem uśmiechając się
-
- Sama Celestia? Niezłe masz wtyki w rządzie, nie ma co - powiedziałem - Miałem podobnie co ty, moim jedyną przyjaciółką była AJ, choć i tak żadko ją widziałem - dodałem
-
- Zgadza się, miło tam, ale inne dzieci zbytnio mnie nie lubiły. Jedyny pegaz w szkole, troche głupio na wf było - powiedziałem - Ty pewnie byłaś popularna, nie zdziwil bym się - dodałem
-
<Że ku*** co?> - Może skąd pochodzisz, zawsze mnie ciekawiło skąd pochodzą tak piękne klacze - powiedzialem z uśmieszkiem
-
- Że co? - powiedzialem cicho - Mi chodziło o bliższe poznanie siebie, na przykład poznanie swoich talentów. Bo kiedy wstałem uświadomiłem sobie że prawie nie wiem o tobie nic. A to co ty zrozumiałaś, ja bym tego nigdy przed dwudziestką nie zrobił- powiedziałem, na tamte drzwi popaczałem się bo chyba był tam pająk.
-
Z nerwów podrapałem się po głowie, jak jej tutaj wytłumaczyć bym jednocześnie nie spotkała mnie kara za takie propozycje. Nerwowo odwróciłem się w stronę sypialni, jak tego nie załapie to sam nie wiem bo słów raczej nie użyje - Oczywiście jak nie masz nic przeciwko - dodałem zdenerwowany że chyba zacznę się pocić
-
Elf na twój gest nie zareagował - W takim razie marnujemy tutaj czas, jak byś go widział to przyjdź na cmentarz o północy. Wtedy jesteśmy tam codzienie - powiedział po czym poszli sobie, łucznik na dachu schował strzałę po czym sam przybrał kierunek za innymi. Zanim zauważyłeś stał koło ciebie Ekbiriusz - Dzięki, weś to - powiedział dając ci kawałek dzika, tak spory że na pewno byś się najadł
-
- Zaproponował bym coś, ale jesteśmy na to za młodzi i to się robi najwcześniej po piątej randce- powiedzialem z uśmieszkiem
-
- Szczerze? Nie wiem co by ci odpowiadało - powiedziałem z głupim uśmieszkiem
-
- Co tylko zapragniesz, miłości ty moja - powiedziałem z uśmieszkiem
-
- Jestem cały twój - powiedziałem z uśmieszkiem
-
- Oj tak - powiedziałem po czym odpowiedziałem namiętnym pocałunkiem
-
- W dwóch sprawach. Po pierwsze miałem oddać książkę, a po drugie w odwiedziny - powiedziałem po czym dałem całus w policzek a następnie podałem książkę.
-
Chwyciłem za klamkę by otworzyć drzwi, muszę jej oddać tą książę inaczej będę, s... s... spóźniony.
-
- Jak tak to pójdę na tą imprezę - powiedziałem po czym przygotowałem się do lotu - A teraz przepraszam, lecę oddać książkę Twilight, obiecałem że dzisiaj ją oddam - powiedziałem po czym poleciałem do biblioteki
-
- Dzięki AJ, od razu poczułem się lepiej. Teraz wybacz ale muszę się gdzieś schować, wiesz gdzie mogę znaleźć miejsce gdzie pinkie na pewno mnie nie znajdzie? Nie lubię imprezek a to że ona je organizuje to tylko mi strachu narobiło - powiedziałem
"Nie ma nadziei" Wizio
w Archiwum RPG
Napisano
Klacz szybkim ruchem obieła cię i nie przestawała płakać - Moja siostra, ona ugryzła mamę potem tate a później oni wstali i chcieli mnie pogryźć, nie odpowiadali, spanikowałam i ich zabiłam - powiedziała wciąż plącząc