Leżałam jeszcze kilka chwil zanim ostrożnie się podniosłam. Ruszyłam powoli w stronę kuchni wciąż opatulona kołdrą, ale ostrożniej stawiałam kroki. Na miejscu, nie mając ochoty ani siły robić sobie cokolwiek, po prostu wzięłam kilka jabłek i usiadłam przy stole.