Posealor zwany Pose

Zatrzymałam się widząc, że Twilight ma gościa, a po chwili cicho się wycofałam.

- No... Dobrze... Skoro tak uważasz... Ruszyłam w stronę pokoju, w którym była wcześniej Twilight.

Po kilku chwilach wróciłam do Applejack. - Umm... Posłuchaj... Idę porozmawiać z Twilight. Chcesz... Pójść ze mną?

Chwilę zajęło mi uspokojenie oddechu, po czym z zaciekawieniem stanęłam w wejściu do salonu.

Wciąż głośno dysząc weszłam razem z nią.

Zatrzymałam się przed nią zdyszana, a po chwili oparłam się o nią całym ciężarem. - Wiesz... Ja... Nieczęsto... Biegam...

Nie wiem, czy są jeszcze wolne miejsca, ale co tam... Najwyżej słyszę "Eee... Nope." Kucyki u Ludzi 1. Imię: Marina (Wiem, że wszędzie to daję, ale cóż... ) 2. Rodzaj kucyka: Jednorożec 3. Wiek: 23 lata 4. Płeć: Klacz 5. Zawód: (Pewnie i tak to nie zrobi różnicy, ale co tam...) Masażystka. 6. Cutie Mark: (Na fotce nie widać.) Kształt kucyka z lustrzanym, bladym odbiciem. 7. Wygląd: Taki. 8. Charakter: Miła, pomocna, uprzejma, trochę strachliwa, czasem ma napady niekontrolowanej wściekłości. 9. Historia: Urodziła się w Canterlocie, jej ojciec był królewskim strażnikiem, a matka listonoszką. Jej dzieciństwo pozbawione było jakichś szczególnie ważnych wydarzeń, aż do momentu zdobycia znaczka. Pojechała tego dnia z matką do pobliskiej miejscowości Ponyville, do jej znajomej, która też była listonoszką. Mała Marina, podczas zabawy zauważyła motyla, pierwszy raz w swoim życiu i przypadkiem stworzyła magią jego niematerialną kopię. Wtedy dostała swój znaczek. Gdy osiągnęła pełnoletność wyprowadziła się z domu i przeniosła się do Ponyville. Tam znalazła pracę w SPA jako masażystka. 10. Wyposażenie: Eee... Nope. 11. Tagi: [slice of Life], [Przygoda], [Violence] i (niekoniecznie) [shipping]

Przyśpieszyłam jak tylko mogłam, ale wiedziałam, że i tak jej nie dogonię.

- Mam pomysł... Ścigajmy się do domu! Nie czekając na odpowiedź zaczęłam biec galopem.

Usiadłam gdzieś i zaczęłam medytować, starając się wyglądać naturalnie.

- Dziękuję... Szkoda, że ja nie mam prezentu dla ciebie... Ruszyłam powoli w stronę domu.

(Dostajesz srebrny medal spamera. Gratuluję. ) Również wstałam i dałam jej lekkiego całusa w policzek. - Później będziemy kontynuować. Hi hi...

Z pewną niechęcią przerwałam pocałunek i spojrzałam w oczy Applejack. - Wiesz... Chyba... Powinnyśmy już wracać.

Mimo rozkazu podjechałem do marines. Gdy znalazłem się blisko, krzyknąłem do nich. - Panowie, podrzucić?

Zachichotałam cicho, a po chwili ponownie ją pocałowałam.

Zaczęłam pocierać jej nosek, mrucząc z zadowoleniem.

- Twoje również... Nigdy nie widziałam tak ślicznych oczu...

Uśmiechnęłam się szeroko. - Podobają ci się moje... Oczy? To takie słodkie...

- Umm... O czym myślisz?

Odwzajemniłam pocałunek i mocno ją przytuliłam.

Nie wiedziałam co powiedzieć i tylko uśmiechnęłam się niepewnie.

- Tego nie powiedziałam. Nie ma jakiegoś sposobu, żebyśmy mogli odlecieć szybciej?

- Ale... To nie wszystko... Ja... Kocham też Twilight...

Zeszłam z niej i usiadłam obok, patrząc w inną stronę. - Ja... Umm... Kocham cię.

Po chwili przerwałam pocałunek. - Applejack... Muszę ci coś powiedzieć...