-
Zawartość
1986 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Posealor zwany Pose
-
Poświęciłam wolny czas na medytację.
-
- Snake, Koma, idziecie naprzód. Jeśli teren będzie... Um, czysty... Wrócicie po nas.
-
Spojrzałam we wskazanym kierunku z niezadowoleniem. - Masz rację, nie podoba mi się. Ale wygląda na to, że nie mamy innego wyboru. Prowadź.
-
- Ojej... Przepraszam, nie chciałam cię wystraszyć... Co czytasz?
-
Z zadowoleniem usadowiłem się na miejscu kierowcy. - No, malutki... Zatańczymy? Zacząłem jeździć po całym hangarze uważając, by nic nie potrącić.
-
Po niedługim namyśle postanowiłem, że pójdę zobaczyć, czy pozwolą mi zaznajomić się z moim nowiutkim Skorpionem.
-
Zaśmiałem się głośno. - Doskonale. Kogoś takiego chcę mieć u swojego boku. Postaram się nie być na widoku.
-
- Musimy się stąd wydostać za wszelką cenę. Słucham.
-
Położyłem mu rękę na ramieniu. - Niestety, gram tylko w chowanego. Moje pociski dobrze szukają, a twoje?
-
Weszłam powoli do środka. - Umm... Twilight?
-
- Więc... Na razie. Ruszyłam w kierunku schodów, a następnie weszłam nimi na górę i zaczęłam rozglądać się za Twilight.
-
Też ją pocałowałam w policzek. - Ale już wystarczy. Chcę porozmawiać z Twilight. Wrócimy do tego później, dobrze?
-
- Na nasze szczęście w przestrzeni nie ma wiatru. Pomysły jak możemy się tam dostać?
-
Też ją mocno przytuliłam. - Dziękuję. Od razu mi lepiej.
-
Wróciłem na swoje miejsce, wyciągnąłem zza pasa szmatę i po raz kolejny zacząłem nieśpiesznie wycierać własną strzelbę. Wolałem symulować jakąś pracę, niż dostać zadanie, którego efekt zostanie sprawdzony.
-
(Fajnie byłoby wiedzieć z kim pracuję...) - Cześć wam. Ja jestem Swift, kierowca i spec od broni ciężkiej.
-
Poszedłem z dowódcą i w milczeniu obserwowałem siedzących Spartan.
-
- Poważnie? A kto wciska te bzdury, że walczą za Ziemię? Mniejsza z tym, niech nie pchają mi się pod lufę, reszta mnie nie interesuje. Na szkoleniach zawsze łączyli nas w sześcioosobowe oddziały. Tu też tak jest, czy front złamał tą regułę?
-
Ruszyłem z powrotem do dowódcy. - Szefie. Chciałbym poznać resztę oddziału.
-
- W porządku. Gdzie znajdę resztę oddziału? Chcę wiedzieć kogo będę wozić.
-
- Świerzy Skorpion? Biorę go, pomaluj mi go na zielono, będzie mi pasował do zbroi. Gausshoga mi trzymaj, dopóki nie znajdę dobrego strzelca. Nie dam osłaniać swojego tyłka byle komu.
-
Podszedłem do mechanika powoli, krzyżując ręce na piersi. - Witaj. Miałem się do ciebie zgłosić po pojazd.
-
- Phi, każdym pokieruję najlepiej. Powiedz czego potrzeba, a ja tym pojadę. A jeśli pytasz o moje preferencje, to położyłbym łapy na gausshogu. Potrzebny mi tylko dobry strzelec.
-
- Wychodzi na to, że tak, chociaż bronią ciężką też nie pogardzę. Spartan 212 Swift, na rozkaz.
-
- Hmm... No nie wiem... Przytulisz?