Skocz do zawartości

Linds

Brony
  • Zawartość

    1053
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Wszystko napisane przez Linds

  1. Linds

    Krakowski Pony Meet 6.6

    Na PW możesz mi wysłać
  2. Linds

    Krakowski Pony Meet 6.6

    No proszę, bywały na niektórych meetach w Polsce przypadki skradzenia pluszaka innemu broniaczowi, ale żeby ukraść kucyka ze sklepu na meecie... Teraz chyba mogę powiedzieć, że w fandomie już było wszystko.
  3. Linds

    Krakowski Pony Meet 6.6

    Dokładne czytanie moich postów ze zrozumieniem nie boli Widzisz? Napisałem No i zepsułaś element komizmu w moim poście Fakt, że najczęściej w dyskusjach udzielam się głównie w tematach polityki, gimbazy, fandomu i innych około-ludzkich, czy meetowych, a mniej w tematach samego serialu, czy fandomu około-twórczego (niestety nie siedzę wiele w fanfickach, czy w artach i mimo ponad 3 lat w fandomie, nie znam nawet 1/10 fanartów :'D), ale da się ze mną na inne tematy też porozmawiać, więc tu nie widzę przeszkód Następnym razem chętnie zamienię więcej słów.
  4. Linds

    Krakowski Pony Meet 6.6

    Nie. Było tak mało osób, że zgoda, w pewnych regionach to byłby standard ponymeetu, ale jak na standard Krakowa, ten meet był mini-meetem zorganizowanym. Było tak z 70 osób może? Nie znam statystyk, nie liczyłem ludzi.
  5. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  6. Linds

    Zielonogórski Ponymeet

    Czemu zaraz karcenie? Zielonogórski Ponymeat... jestem ciekaw jak to mięso smakuje
  7. Linds

    Krakowski Pony Meet 6.6

    Jedna z ciekawszych przygód fandomowych jak dla mnie. Zwłaszcza, że to był mój pierwszy raz, gdy na ponymeet pojechałem autostopem. I to jeszcze takim, przy którym ścigałem się na każdym postoju z deszczem, żeby mnie nie dorwał zanim mnie nie weźmie jakiś kierowca, bo inaczej byłaby kiła-mogiła No, ale do siebie już musiałem wracać pociągiem, bo sprawy cisną i walczę o puszczenie do obrony w terminie lipcowym. Pogadałem sobie z ludźmi, których dawno nie widziałem, niektórych od czasu Pony Con-gressu. Poznałem parę osób, w tym Nishiego. I miałem w końcu okazję przekonać się jak wygląda na żywo Burning Question i czy mi się oberwie za to, że czasem mam całkowicie odmienne poglądy od niej. Walenia po łbie wałkiem do ciasta nie było, było sympatycznie. Ino szkoda, że właśnie czas gonił i nie zdążyłem pogadać z każdym z kim chciałem dostatecznie długo. Jeszcze przy okazji pożyczyło się flagę Nowej Republiki Lunarnej od Nishiego i poszło się promować jedyną słuszną opcję polityczno-religijną Takiego randomowego odwalania na meetach mi brakowało. Nishi jeśli to czytasz, to prośbę bym miał o podesłanie grafiki tej flagi. Pod nią jest już Podhale i od wczoraj Kraków. Jak uda mi się wyżyć na jednym słoiku dziennie to sobie też taką flagę zrobię i pod flagą wraz z moimi wojażami będzie coraz więcej się znajdowało Niestety muszę przyznać, że meet miał pięć wad. 1. Szkoda, że nie udało się prelekcji Adalbertusa zrobić w sali scenicznej - przez to, że sala Twilight znajdowała się między wyjściem i strefą handlową, a salą Luny, momentami ciężko było się skupić na prelekcji. Co chwilę ktoś wchodził, wychodził i nie potrafił zamknąć za sobą drzwi. A to już jest w ogóle ciekawe, że Broniacze nie zamykają drzwi, tyle lat jestem w fandomie i pierwszy raz się z tym spotkałem Szacun dla Adala, że dał radę prowadzić w takich warunkach. Z resztą nie tylko on, były tam inne prelekcje, ale ja wbiłem tylko na to, bo czas, sprawy, serca, hugi 2. Robienie zdjęcia grupowego podczas prelekcji to był zły pomysł - potem zaatakowali mnie ludzie, by gadać i nie udało mi się być na drugiej połowie prelekcji Adala Nadrobi się na Ambermeecie, o ile uda mi się na niego pojechać. 3. Dużo fantastycznego staffu w strefie handlowej, a ja jak zwykle byłem za biedny, by cokolwiek kupić ;_; 4. Czwartą wadę przekazałem osobiście osobie za to odpowiedzialnej, udzieliłem pewnych rad, więc tego nie napiszę publicznie 5. Mało ludziów było. Naprawdę mało. Spodziewałem się co najmniej 2x tyle. Wielka szkoda, ale domyślam się, że ludzie pewnie mają sesje na głowie i to z tego wynikło. DERP!
  8. Specjalnie zajrzałem jeszcze raz, bo pamiętałem to inaczej. I na początku owszem, plakaty Przewalskich. Szczerze? Czytam wiele gazet i magazynów, kiedyś nawet zdarzało mi się czytać Bravo (hehehehehe), ale pierwszy raz widzę, by do relacji z czegokolwiek wrzucano reklamę sprzed 2 miesięcy. Jak dla mnie to nie tylko głupota, ale i zmarnowanie miejsca. Już bardziej by pasowało opisanie zespołu, przedstawienie go ludziom, którzy czytają to i myślą "Kurde, nie znam ich, kim oni są?". Coś w rodzaju "Moje 3 grosze", czy coś. Albo opinie dodatkowe innych osób związanych z wydarzeniem. Domyślasz się, o co mi biega? Jak dla mnie to ta strona jest po prostu zaśmiecaniem, byleby czymś zapchać numer. Pamiętam, że pisząc tamten komentarz bardziej się czepiałem nie z powodu Przewalskich, a z powodu ogłoszenia o zbiórce książek na Dzień Dziecka i o przynoszeniu ich na krakowskie meety kiedy nie było już żadnego meeta przed Dniem Dziecka, co wydało mi się być więc przeterminowaną akcją. Za bardzo mnie poniosło, bo teraz tak patrzę i "Meh. I don't care".
  9. Linds

    Twilight meet Warszawa

    W Warszawie można czcić tylko księżną parę Sawy i Warsa oraz Księżniczkę Lunę, ty heretyku jeden Powodzenia z meetem
  10. Linds

    MLP i Niekryty

    A po cholerę nam to? Po cholerę pchać się z fandomem, gdzie wlezie? Już kiedyś fandom wpychał kucyki gdzie popadnie i wywoływało to jedynie hejty hordy gimbusów, albo dołączenie kolejnej hordy gimbusiarni do fandomu... Jestem zdecydowanie na nie. Niekryty na początku był fajny, potem zrobił się nudny. Potem w Radiu Zet jakoś jeeeeeeszcze brzmiał, ale teraz? Dopóki nie zobaczyłem tego tematu to myślałem, że on już nie prowadzi swej działalności.
  11. Linds

    Daj swoje foto :P

    Macie, pobrechtajcie sobie ze mnie.
  12. Zachęcałem do współorganizowania atrakcji. Na meecie jak ktoś się postarał, to mógł sobie zajęcie znaleźć. Dużo osób np. rzucało frizbee
  13. Mały pomysł na zabawę. Moi drodzy, forum nie raz i nie dwa przeżywał różne shitstormy, z których osoby poboczne zawsze miały ubaw! Teraz wyobraźmy sobie, że w Equestrii, przy użyciu kucyków jako statystów, robi się serial typu "Trudne Sprawy", w których przedstawiane są te właśnie shitstormy z MLP Polska! Wybieramy shitstorm, obsadzamy role za pomocą kucyków. Przykładowo - shitstorm między użytkownikiem A i B gra Applejack (A) i Rainbow Dash (B). ZABAWA MA CEL SATYRY, NIE OBRAŻANIA KOGOKOLWIEK, WIĘC PROSZĘ O PODEJŚCIE DO TEMATU Z DYSTANSEM.
  14. Jeśli miałbym spotkać się z jakimś kucykiem ino raz, w dowolnej chwili... kurde miałbym problem z wyborem. Myślę nad Luną, Twilight lub AJ.
  15. I teraz długie myślenie, na co mogę przeznaczyć dzień... w końcu na siłce się było wczoraj, musi być dzień przerwy dla mięśni, bo to podczas odpoczynku one rosną. Heh, czuję się jak tępy dres w tym momencie :P

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. PeGeRoNyMoNy

      PeGeRoNyMoNy

      Obejrzyj to do końca to czas Ci szybko minie:

    3. Spring Apricot

      Spring Apricot

      Lindsu dreseł... To przerasta możliwości mojej wyobraźni... :P

  16. Ludzie, to tylko dział o kucyku, kolorowym koniku, a bijecie się o niego, jakby od niego zależało wasze życie.
  17. Zacząłem przeglądać i trafiam na pierwszy artykuł, który mnie zainteresował na tyle. bym go czytał - relacja z Pyrkonu. Doczytałem do początku 2. kolumny i złapałem się za głowę - GDZIE BYŁ KOREKTOR?! Nie mogę uwierzyć w to, że ten tekst sprawdzał jakikolwiek korektor, bo to, co przeczytałem do tego momentu brzmi w kilku momentach tragicznie, bezsensu. Ja rozumiem, że pod koniec tego fragmentu to było wymienianie punktów programów, ale to też zostało zrobione w sposób po prostu zły. W sposób, który mnie zniechęcił do sprawdzenia reszty tekstu. Idziemy dalej. Artykuł o Przewalskich Ponies. Nie mam nic do zespołu, ale bardzo uwielbiam, gdy pisząc "polskie środowisko fandomowe" (uogólniające) określa się jedną parę osób. Na szczęście reszta brzmi w miarę normalnie i nie ma do czego się przyczepiać... Kolejna przyczepka - co w numerze majowym robią ogłoszenia i reklamy dotyczące lutego i kwietnia 2014? To są przeterminowane reklamy i ich być nie powinno. Co dalej czytałem... Aha, recenzja "Five Score, Divided by Four" - pięknie, że powstała. Jeden z nielicznych ficów, które czytam I przyznaję, jest kontrowersyjny. Chociaż nie wiem, po zakończeniu części transformacyjnej, fic dla mnie stracił jakoś swój urok. Przejrzałem twój artykuł Spidi i mogę powiedzieć jedno - przedstawiałem ci już moją teorię, co do wielkości Equestrii
  18. W razie się ktoś zarejestruje, a potem się okaże, że musi rezygnować z rejestracji, jak bardzo duże szanse ma na zostanie zbombardowanym przez oddziały Nadmorskiego Królestwa Tribrony?
  19. Przede wszystkim Talar użył złego określenia na tego typu arty. To nie są żadne "kucyki ciążowe". Arty ciążowe to te, które dotykają tematu ciąży. Nie tylko od strony bezpiecznej, niestety. Faktem jest, że po fandomie krąży masa dziwnych fetyszy. To, o czym wy wspominaliście określa się jako (wybaczcie angielskie odpowiedniki, ale polskie brzmią słabo, nie zapadają tak w pamięci): - Inflation - czyli te wyolbrzymione brzuchy będące efektem czy to pompowania np. powietrza, czy też magii, - Fat - czyli krótko mówiąc jak ktoś woli krąglejsze kształty i nieco ciała, przykładem tutaj jest zarzucony przez Fallouta art nr 2 (choć przyznaję, że prymitywny i może kojarzyć się z inflation). - Vore - coś, co jest dla mnie szczególnie obrzydliwe. Połykanie jednej istoty, by ta powędrowała sobie przez układ pokarmowy. Nie rozumiem, jak kogokolwiek coś takiego może ruszać. A co więcej, przykład zarzucony przez Fallouta przedstawia kolejny bezsens tego... nazwijmy to kierunkiem sztuki chorych - przykładu sztuki dla chorych, bowiem jakim cudem mam uwierzyć, że Fluttershy uwielbiająca zwierzątka i troszcząca się o każdą istotę, odważyłaby się na zjedzenie żywej istoty? - Jeszcze Fallout zarzucił "rozrost całego ciała". To nie do końca tak. Inflation często obejmuje rozrost całego ciała, bo przeważnie inflation tyczy się pompowania np. kucyka niczym balon, a balony mamy różne, prawda? Okrągłe, zwierzątka napompowane itd. Ten art zaś przedstawia rozrost mięśni do rozmiarów absurdalnych po prostu. Oprócz wyżej wspomnianych idzie znaleźć masę dziwnych artów typu baby (dorosłe kuce z pampersami), macro/micro (różnice we wzrostach i wszystko co jest z tym związane), hyper (kojarzycie skargi ludzi na humanizacje z olbrzymim biustem?)... a to tylko przykłady. Niestety, ile ludzi, tyle chorych pomysłów. Chyba nie mam nic więcej do dodania.
  20. Dobrze, mogę już nieco poogarniać, więc na początek kilka słów ode mnie. Cieszy mnie sukces tego meetu. Było mniej-więcej 85 osób. Wiem, że nie łatwo jest nawiązywać nowe kontakty, zwłaszcza będąc nową osobą w dużej grupie ludzi. Ale nie od razu Rzym zbudowano i Warszawę odbudowano! Mam nadzieję, że każdy jest z meeta zadowolony i z chociaż jedną nową osobą się zakumplowała. Podziękowania pragnę złożyć każdej osobie, która wspomogła ten nietypowy dla Warszawy meet poprzez zorganizowanie jakichś atrakcji. I nie wiem co dodać. Swoje zrobiłem, dziadek Linds może iść na wieczny spoczynek Identyfikator nie był obowiązkowy. Był jako dodatek, który rozdawano chętnym, z racji, że pozostały po III Warszawskim Ponymeecie i uznałem, że może się przydać niektórym do szybszej integracji, plus miła, ładna pamiątka z meetu. Identyfikator zawierał barwy czerwone i żółte, w różnych odcieniach, z racji, że są to kolory Warszawy, a tym samym i warszawskiego fandomu. Poza tym jest tutaj jeszcze jedna kwestia - nikt ci nie kazał nosić tego identyfikatora poza terenem meeta. Odchodząc z polany mogłeś zdjąć i np. schować do kieszeni. Nie miałbyś wtedy problemu z łysymi panami Dokładniej to staliśmy przy zejściach do podziemia ronda, nie przed wejściem na stadion. Niestety, nie udało mi się przewidzieć tego, że na miejscu zbiórki ktoś się rozstawi z balonami. Telefonu nie podawałem, ponieważ i bez tego miałem małe urwanie głowy. Plus mój telefon to jednak jest telefonem prywatnym, nie zawodowym, a często się zdarza, że potem mój nr telefonu bez mojej zgody wędruje coraz dalej wśród ludzi i coraz dalej i potem mój nr mają osoby, które nie powinny go mieć. Życie. Między innymi dlatego ogłaszałem ponymeet dużo wcześniej, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik, żeby nie trzeba było tego nr tel podawać. Niestety, nie wszystkie wypadki losowe przewidzisz. Na przykład mnie szło rozpoznać po torbie Biedronki z kocem w środku ;P Przyznaję się do winy, że postu nie napisałem - tak się składa, że ja jako biedny student o ile posiadam w telefonie darmowy Facebook, to poza tym nie mam internetu w telefonie. Szkoda, że inny uczestnik meeta nie mógł napisać postu, ale niestety, takie wypadki się zdarzały nie raz w fandomie. Nie raz i nie dwa komuś nie udawało się dotrzeć na miejsce meeta i nas znaleźć, ale za którymś razem w końcu się udawało. Mam nadzieję, że potem na meecie poczucie zagubienia nieco minęło Wątek sztandaru został wskrzeszony na grupie FB "Warszawa Bronies". Do zgłoszonej propozycji póki co nikt nie ma zastrzeżeń. Widać chęć grona ludzi do złożenia się na flagę. W przyszłym tygodniu zaczynam ogarnianie tego od strony logistycznej - cena, produkcja itd. Kto miałby być chorążym? Mógłbym ja być, często wyjeżdżam po fandomach, więc mógłbym z flagą reprezentować fandom. Gorzej, że ja nie zawsze jestem na meetach na miejscu, tak więc tu pojawia się problem. Tak więc najlepiej byłoby się złożyć na dwie flagi.
  21. Cytując moją współlokatorkę: oglądanie clopów dla podziwiania sztuki to jak oglądanie pornosa dla fabuły.
  22. Na miejscu zbiórki będziemy czekać pół godziny. 14:30 ruszamy do parku lub na plażę (w zależności od pogody). W razie spóźnienia to nie ma wybacz - pozostaje iść w odpowiednie miejsce i szukać. Chyba, że się ma kontakt do kogoś z fandomu. Wiem, że to straszne podejście, ale myślę, że większość ludzi, która ma się pojawić na meecie jest w na tyle dojrzałym wieku, by zrozumieć coś takiego jak "punktualność", a pół godziny to dość czasu, by dotrzeć po czasie. Ruszasz z Bemowa. Zapewne więc niedaleko ciebie kursują tramwaje. Z Nowego Bemowa i z os. Górczewska odjeżdżają tramwaje 8, 24 i chyba jeszcze 9, które jadą przez przystanek "Rondo Waszyngtona". Wysiądziesz tam i jesteś prawie na miejscu. Polecam z resztą portal www.jakdojade.pl. Zapewniam, że regularnie sprawdzam prognozę pogody na sobotę Cały czas zapowiadają jedynie zachmurzenie - co słabo wygląda przy idei meeta piknikowego, integracyjnego, wiem - a jedyna zmiana w prognozach to jedynie dodanie niewielkiego wiatru północnego. Pod most przenosimy się w tempie jak najszybszym tylko w wypadku rozpoczęcia opadów deszczu. Po zachmurzeniu trudno rozpoznać, czy zacznie padać, czy nie, pozostaje więc zaufać prognozie pogody. EDIT: Jedno małe uczulenie. DASZKA, jeśli to czytasz, to wiedz, że w razie pojawisz się na meecie, to wylecisz z niego. Ty masz zakaz wstępu na meet.
×
×
  • Utwórz nowe...