Skocz do zawartości

Maklak2

Brony
  • Zawartość

    489
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Maklak2

  1. W Warszawie, w zasięgu jazdy rowerem ode mnie jest strzelnica, gdzie można sobie postrzelać z różnej broni bez zezwolenia. Za 100 PLN można iść na godzinę w dwie osoby i wynająć instruktora. Za naboje trzeba zapłacić osobno i są dosyć drogie (1.5 - 2.5 PLN za sztukę). 200 PLN to wstęp do rozmowy za takie strzelanie. Może kiedyś tam pójdę. http://www.agvo.pl/pl/cennik/
  2. Cejrowski pokazywał rewolwer na czarny proch. Takie coś kosztuje w okolicach 1k5-2k5 PLN. Trzeba odmierzyć i wsypać proch, trochę kaszy czy innych pakuł, włożyć kulę (którą można samemu odlać z ołowiu) i na koniec uszczelnić to smalcem. Ugh. Główna zaleta jest taka, że po naładowaniu jest kilka strzałów a nie jeden, jak z muszkietu. Lepsza taka broń niż nic, ale zgadzam się z Krisu. Jak dla mnie prawdziwa broń to taka na naboje zespolone. Jak dla mnie broń (i każda inna maszyna) ma być jak najbardziej niezawodna, a nie kaprysić. OK, co kto lubi. Niektórzy mają muszkiety i jeżdżą z tym na rekonstrukcje bitew. Tak, znam kogoś, kto miał znajomego w kole łowieckim, przeczytał kilka książek o zwierzętach, zdawał jakieś egzaminy i teraz ma strzelbę, a na spotkaniach koła prawie nie bywa. Eeee... że co? Standardowa procedura w takich wypadkach to chyba: 1) Władować w niego cały magazynek. 2) Przeładować. 3) Wystrzelić raz w powietrze i reszta magazynka w niego. 4) Przeładować. 5) Krzyknąć "Stój bo strzelam". 6) Dalej to już zależnie od sytuacji. Jeden nabój? A co jak się nie trafi? Zresztą nawet po kilku strzałach pijany lub naćpany może jeszcze narobić problemów. Słyszałem nawet o sytuacji, że ktoś dostał śmietrelny strzał w serce, ale jeszcze torchę poszalał zanim się wykrwawił. Oraz o gościu, który napadł na dom, dostał całym magazynkiem z rewolewru i jeszcze dał radę wsiąść do samochodu i odjechać. To też, ale przy kilku napsatnikach to tak czy siak ma się przerąbane, chyba że ktoś jest zawodowym komandosem. Powoli sobie myślę nad tematem wiatrówki. Rozmawiałem z kolegą. Powiedział że sprężyna jest najlepsza (ale o nitro piston mógł nie śłyszeć) i że porozmawia z kolegą, który ma sklep internetowy i w tym siedzi. http://www.taniemilitaria.pl/ Jak patrzyłem na ten sklep, to tam są głównie automaty na te plastikowe kulki. Jest za to masa ubrań i akcesoriów, część z nich chyba tanio. Pewnie się tam kiedyś wybiorę, bo to tylko 3 stacje metra ode mnie. Doszedłem do tego, że dla mnie chyba jest wiatrówka gwintowana 4.5 mm blisko 17J, bo przy tej energii ma bardziej płaski tor lotu, większą prędkość pocisku i lepszą celność. 5.5 mm jest dobre przy 40 J, ale taki sprzęt ma wewnętrzny zbiornik na spręzone powietrze i kosztuje od 4k w górę, a tyle to nie mam zamiaru wydawać. Wiatrówki chcę używać do strzelania do tarczy i ewentualnie na eee, tego... drobne szkodniki. Przy okazji znalazłem strzelnicę w zasięgu roweru od miejsca gdzie mieszkam. Za 100 PLN można wynająć miejsce na godzinę, iść we dwóch i postrzelać z broni która jest na miescu, płacąc jeszcze za naboje. Czyli 200 PLN to wstęp do rozmowy, a raczej należy na jedno wyjście wydać 300-500 PLN. Droga zabawa. http://www.agvo.pl/pl/cennik/ Możliwe, że jeszcze sobie kupię łuk i dmuchawkę, bo są w miarę tanie, a procę już mam.
  3. Akurat utrafiliście z tematem, bo planuję zakup wiatrówki, tylko jeszcze nie wiem jakiej, więc może ktoś mi coś poradzi. Raczej wolałbym coś porządniejszego, mocniejszego i na lata, a nie sprzęt za 200 PLN, którego jest pełno na aledrogo. http://allegro.pl/wiatrowka-b2-4-5mm-tg-gratisy-noz-latarka-pokrow-i6208790532.html http://allegro.pl/wiatrowka-super-magnum-b3-5-5-mm-gratisy-noz-lat-i6189919221.html http://allegro.pl/mocna-wiatrowka-magnum-4-5-mm-tg-gw-12-gratisow-i5444897207.html Czy lepiej wybrać 4.5 mm czy 5.5 mm? Przypuszczam, że większy kaliber będzie lepszy i mocniejszy. Jeśli chodzi o ograniczenie na 17J, to powiedzmy że może być, ale jestem w stanie to obejść i to nawet w zasadzie legalnie, więc nie muszę się ograniczać. Na razie doczytałem, że śrut jest lepszy niż kulki, chyba że do automatu. Jest tani, więc najelpiej kupić od razu kilka tysięcy sztuk. Jedyny minus to zaśmiecanie okolicy ołowiem. Jeśli chodzi o mechanizm, to najbardziej mi odpowiada tradycyjny łamany ze sprężyną lub tłokiem (nitro cośtam). Nie chce mi się pompować 8-10 razy przed kazdym strzałem, martwić o zapas naboi do syfonu ani chodzić z kilkulitrowym zbiornikiem pod ciśnieniem. Tłok (nitro cośtam) jest lepszy od sprężyny w wielu rzeczach, ale jak się rozszczelni to koniec i trzeba z niego strzelić co kilka miesięcy żeby się nie zastał. Sprężyna traci moc, ale łatwo ją rozciągnąć lub ewentualnie wymienić. No i jest głośniejsza i ma większe wibracje i odrzut. Jeszcze nie wiem czy chcę lunetę czy normalny celownik. Przez te lunety przeważnie nic nie widzę, ale Chemik mówi, że są fajne. Gwintowana lufa jest lepsza, zwłaszcza w połączeniu ze śrutem. Do tego pewnie potrzebowałbym wycior, smar, pokrowiec, jakiś pasek na ramię, tarcze i uchwyt na tarcze. Co myślicie o tym? Jest dosyć drogie, ale stać mnie. Ma energię 16J, czyli blisko granicy 17J (w komentarzach piszą, że dziurawi kiepskiej jakości deski, czyli szpaki z 5m nie mają szans). Nie ma lunety, ale w komentarzach piszą, że celownik jest kiepski i cały czas się rozregulowuje. https://www.militaria.pl/gamo/wiatrowka_gamo_whisper_igt_4,5_mm_6110072-igt16j_p6252.xml?utm_source=zanox&utm_medium=txt_homepage&utm_campaign=deeplink&utm_content=2232002&zanpid=2203440414236070912 http://1rblog.pl/jaka-wiatrowka-jest-najlepsza-ranking-poradnik/ Jakieś porady?
  4. OK, głównie o to mi chodziło. Tyle się nasłuchałem o absurdalnych przywilejach i przepisach prawnych, które wywalczyły sobie zawodowe płaczki, że teraz jak słyszę określenia typu "mowa nienawiści" i tym podobne, to aż się we mnie gotuje od odruchowego sprzeciwu. Samo propagowanie powściągliwości w werbalnych atakach na innych ludzi (z różnych powodów; jak się psa chce uderzyć, to się kija znajdzie) jest raczej uzasadnione, bo inaczej się pozagryzamy. Widzę temat i mam w nim coś do powiedzenia, to piszę.
  5. Ta cała "mowa niemawiści" to tylko kolejny sposób lewactwa na zamykanie ust ludziom sprzeciwiających się ich ideologii i inżynierii społecznej. Do tej samej kategorii należą "antysemityzm", "ksenofobia", "rasizm", "seksizm", "homofobia" i sporo innych. Chcą w ten sposób zniszczyć wolność słowa i wmówić nam, że nienormalne jest normalne, a zdrowa niechęć do obcych i odmieńców jest czymś złym.
  6. do

    Wlocz powiedział, że spotkanie jest 12-18, będą dwie sale i może jakiś wykład, na przykład o historii fandomu.
  7. do

    OK, ale czy chodzi o spotkanie na kilka godzin, jak to przed wigilią 2015, czy o konwent z atrakcjami? Bo konwent w dwa tygodnie z hakiem chyba cięzko wam będzie zorganizować.
  8. Maklak2

    AHOT - Teatrzyk.

    OK, chętnie zbuduję sobie listę takich chętnych. Dalszą rozmowę lepiej zrobić na priv, żeby tu nie spamić, ale jeśli jakaś kobieta lub dziewczyna chce się zgłosić, to chciałbym wiedzieć następujące rzeczy: 1) Czy dasz radę czytać w języku angielskim, czy tylko po polsku? 2) Jakieś preferencje co do postaci? AHOT ma wszystkie 4 księżniczki, ale jeśli będę wystawiał jakąś inną sztukę, to postaci będą oczywiście inne. 3) Jakieś postacie których nie chcesz grać? Niektórzy np. nie lubią księzniczki Celestii. 4) Czy jesteś z Warszawy lub okolic? Jeśli tak, moglibyśmy porozmawiać na którymś spotkaniu w sobotę przy stacji metra Centrum o 14, ale to by trzeba wcześniej uzgodnić, bo nie zawsze jestem w Warszawie, a na te spotkania już prawie nikt nie przychodzi. 5) Email, bo łatwiej go używać niż tego forum. 6) Masz jakieś próbki głosu? To chyba tyle. Jeszcze nie wiem kiedy jest jakiś następny konwent w Warszawie, ale przypuszczam, że za mniej niż pół roku. Poza Warszawę nie chce mi się tego wszystkiego wozić koleją. Jak będę miał listę chętnych i będę coś wystawiał, to po prostu wyślę wszystkim maila.
  9. *) Na spotkanie spóźniłem się godzinę, więc nie wiem jak sprawnie poszła akredytacja. Podobno bardzo dobrze. *) Mam wrażenie, że część ciekawych rzeczy była w tym samym, czasie i że były “dziury” kiedy akurat nic mnie nie interesowało, ale to raczej standard. *) Kilka atrakcji zostało przeniesionych lub odwołanych, ale tak też jest zawsze. *) Było sporo mniej ludzi niż się spodziewałem; może dlatego, że Elbląski zjazd był tylko dwa tygodnie wcześniej i część ludzi (w tym ja) wybrało sobie jeden albo drugi. *) Było wyjątkowo dużo miejsca i dużo sal. Przez to mimo ponad 250 obecnych często zastanawiałem się “gdzie są wszyscy?” *) Na identyfikatorach znowu były za małe nicki i znowu tylko z jednej strony, przez co ciężko było przeczytać z kim aktualnie rozmawiam bez brania identyfikatora do ręki. Zresztą na te identyfikatory narzekam po każdym zjeździe i jak dla mnie to najlepiej by było jakby ludzie mieli nicki napisane na głowami, jak w grach MMO (to był żart). *) Kartki z planem przez pomyłkę wyszły wielkości ściągawki. Do tego były zaprojektowane w kolorze, a wydrukowane w odcieniach szarości. No, ale od biedy coś tam się dało przeczytać i przy salach wisiały plany. *) Tradycyjnie, wszystko co złe to wina Wlocza. *) Koszulki wyszły fajnie. Aż trochę żałuję że nie kupiłem, ale nie widziałem ich na żadnym stoisku. *) Było trochę daleko do sklepów i jadłodajni, ale to też stały problem. *) Spidi miał fajny kapelusz, przez co był rozpoznawalny z daleka dla tych którzy akurat czegoś potrzebowali. *) To by było mniej-więcej tyle narzekania, tak ogólnie cieszę się że poszedłem. W tym roku postanowiłem zostać organizatorem. Pierwszą z moich atrakcji miał być teatrzyk kukiełkowy “A Hell of a Time” w wersji angielskiej. Początkowo dostałem z przydziału salę Draconequsa o 9 rano w niedzielę. Wbrew temu co mówi informator, sala Draconequsa była mniejsza od pozostałych (sporo mniejsza np. od sali Pegaza). Do tego była na uboczu, gdzie mało komu chciało się zaglądać. No i w niedzielę rano w sali Alikorna były ciekawe atrakcje. Poza tym sala Draconequsa była sypialnią i zaczęlibyśmy najwcześniej o 10-10:30, bo przecież trzeba by było jeszcze ustawić scenę i wszystko ogarnąć. Czyli nawet gdyby teatrzyk się odbył, to byłyby z tym trudności i przyszłoby mało osób. Nie udało mi się niestety znaleźć dostatecznie dużo aktorek głosowych, a musiałem na tydzień wcześniej powiedzieć czy jestem na pewno gotowy do tego teatrzyku. Poza tymi Lifyen tak wyprowadziła mnie z równowagi, że na jakiś czas odechciało mi się rozmawiać z kobietami. Przygotowałem jednak scenę, postacie i rekwizyty i ustawiłem to w sali Draconequsa pomiędzy 15 i 17 w sobotę. Po złożeniu tło Damiana wygadało nawet przyzwoicie. W ten sposób przetestowałem sobie “technologię”, wiem co jest dostatecznie dobrze, co jest do poprawy, ile zajmuje złożenie sceny (około 1h i przydałaby się do tego dodatkowa para rąk). Pokazałem to też kilku ważnym osobom, żeby udowodnić, że poważnie potraktowałem przygotowania. Powinienem był to chyba zrobić na jakimś korytarzu albo w bardziej uczęszczanej sali i zostawić na dłużej, żeby więcej ludzi to widziało. No nic, w galerii są zdjęcia i nie wszystko stracone; możliwe że albo spróbuję to zrobić na innym zjeździe albo dostanę od kogoś sztukę po Polsku i wystawimy ją. Link do wątku teatrzyku, gdzie opisałem wnioski z testów: Drugą moją atrakcją była gra planszowa Parasprite Panic. http://paraspritecharmer.deviantart.com/gallery/ Przygotowałem 6 zestawów do gry. Początkowo zostałem wrzucony do sali Pegaza, równolegle z Kalamburami i Turniejem Appielie. Dawanie atrakcji, która wymaga ciszy i skupienia w jednej sali z głośnymi konkursami to zły pomysł, tym bardziej, że było wyjątkowo dużo sal, przez co były częściowo wolne i nic innego nie odbywało się równolegle w tej samej sali. Koniec końców zaproponowałem, że skoro nie ma teatrzyku, to Parasprite Panic można przenieść na niedzielę na 9 do sali Draconequsa. Problem w tym, że to było rano, równolegle z ważnymi atrakcjami i w sali na uboczu. Rozstawiłem 3 plansze, ale przyszło tylko 5 osób. Zagraliśmy dwa razy i za drugim razem udało się wygrać. Później dałem na aukcję mój najlepszy (i niestety jedyny w pełni kolorowy, bo jestem głupi i chciałem zaoszczędzić) zestaw do PP, ale nikt nie chciał dać za niego więcej niż 35 PLN, więc się wkurzyłem, podbiłem cenę do 50 PLN i go odkupiłem. Planowałem, że na moją atrakcję “granie w Parasprite Panic” przyjdzie więcej ludzi i się zainteresują tą grą. Szkoda, że chociaż w czasie aukcji nie wzięli mnie, żebym sam opowiedział o tej grze i ją pokazał. Arpegius stwierdził, że powinienem był sam się wprosić na scenę, ale zanim sam podjąłem taką decyzję, już było za późno. Ponieważ mam więcej zestawów PP niż potrzebuję, to dałem jeden Trójmiastu i jeden Krakowowi. Niech sobie pograją. TL;DR: Na ilość wysiłku jaką włożyłem w przygotowania do moich atrakcji, nie było z tego praktycznie żadnych korzyści dla kogokolwiek. ATRAKCJE na których byłem: “Kora Kosicka o projektowaniu postaci” - Pani, która pracuje dla Hasbro, opowiadała o tym jak wygląda proces od koncepcji postaci w scenariuszu do wersji którą dostają animatorzy. To było dosyć ciekawe dla osób które rysują lub interesują się samym procesem “od pomysłu do odecinka”. Na chwilę wszedłem na Karaoke i Julia Kołakowska-Bytner (pani w niebieskiej sukience podkładająca polski głos pod Pinkie Pie) zaśpiewała z nami “Smile” i rozdała nam cukierki. “Warsztaty koduj z Flutterką” - Składały się z dwóch części. W pierwszej była dobrze przygotowana prezentacja o tym z czego składają się gry, jakich błędów nie popełniać przy projektowaniu gier i tym podobne. W drugiej części był pokaz jak używać silnika Unity, ale wyszedłem, bo i tak nie widziałem tych małych literek. Później Arpegius chciał mnie wciągnąć w pisanie jakiejś gry. Na razie żaden z nas nie wie co to za gra, ustaliliśmy tylko, że żadnemu z nas nic się nie chce. Jeśli ktoś chce się pośmiać, tu jest link do “No Twinkie Database” - strony opisującej błędy projektowe w grach komputerowych. http://www.designersnotebook.com/Design_Resources/No_Twinkie_Database/no_twinkie_database.htm “Szczyt Fanfikowy” - Wszedłem tam tak gdzieś w środku rozmowy. Przekrzykiwało się trzech ludzi, czasami mówiąc jednocześnie i prawie nie dopuszczając nikogo innego do głosu. Rozmawiali o fanfikach i wszystkim dookoła tego tematu, np. jakie motywy w nich nie występują, jak powinna być zbudowana broń dla kuca (Overmare studios ma post na ten temat http://theovermare.com/blog/2015/03/bang-bang-bang ), że antagonista powinien mieć sensowne (dla niego) powody dla których robi to co robi i tak dalej. Od siebie dodam, że jak ktoś myśli o napisaniu fanfika, to mógłby rozważyć napisanie sztuki teatralnej lub modułu z przygodą do któregoś kucykowego RPG, bo jest poważny niedobór. Ponieważ w niedzielę rano miałem robić Parasprite Panic, to poszedłem spać o północy i nocne atrakcje mnie ominęły. Spałem w sali Draconequsa. Do rana cała podłoga była pokryta ludźmi, ale generalnie było cicho i spokojnie. To że ta sala była mała i na uboczu było w tym wypadku zaletą. “Science is Magic” - Tak jak kiedyś pokazy walki bronią białą fluttersławii, ta atrakcja nie miała nic wspólnego z kucykami. Mimo to jak dla mnie była najfajniejszymi dwoma godzinami na konwencie. Częściowo robiłem tam za asystenta. Prot, fizyk z Muzeum Marii Curie Skłodowskiej pokazał kilka widowiskowych eksperymentów. Między innymi: *) Sprężone powietrze w puszcze to nie jest powietrze. Można go używać jako miotacza ognia (przydatne np. na gniazda os) lub do szybkiego schładzania do -30 stopni, np. żeby gorący klej z pistoletu szybko stwardniał. *) Bańki mydlane z innych gazów niż powietrze mają ciekawe właściwości. Np. takie zrobione z gazu do zapalniczek można wsiąść do ręki i podpalić, bez ryzyka poparzenia. *) Napięcie powierzchniowe może przesunąć patyk, jeśli ten tworzy jedną ze ścian bańki mydlanej. *) Podgrzewając magnes do temperatury Curie można go trwale rozmagnesować (czyli popsuć). *) Na powierzchni falującej wody mogą utrzymywać się nie tylko bąbelki, ale też krople *) Nałożenie na siebie fal sinusoidalnych o zbliżonej częstotliwości tworzy przebieg wolnej sinusoidy nałożonej na szybką, lub inaczej sin(a) + sin(a + b) = 2*cos(b/2)*sin(a + b/2) To jest wykorzystywane np. w syrenach alarmowych, gdzie a >> b. *) Kładąc miskę wody na głośniku można wytworzyć falę stojącą. https://dl.dropboxusercontent.com/u/71287918/Mlp/MVI_6426.AVI *) Strumień gazu do zapalniczek rzuca cień podobny do wody ze szlaufa. W płomieniu w środku jest sadza, która rzuca cień. *) Dyfuzja jest znacznie szybsza w ciepłej wodzie. *) Metalowa siatka zatrzymuje płomień, ale tylko dopóki się za bardzo nie nagrzeje. *) Z plastikowej butelki i denaturatu można zrobić rakietę. (Patrz: Dodatek A) Niestety w środku pokazu poszliśmy puszczać rakietę na zewnątrz i prawie nikt nie wrócił na drugą część i nie było tam też kamery. “Aukcja charytatywna” - Prawie nikt nie chciał nic kupować, a rzeczy sprzedawały się tanio. Sam kupiłem obrazek Cadence za 15 PLN oraz mój najlepszy zestaw do Parasprite Panic, który sam dałem na aukcję, za 50 PLN, bo stwierdziłem że sam za mniej niż stówę bym go nie sprzedał, a ktoś dawał za niego 35 PLN. Jadąc na konwent nie spotkałem żadnej policji, a wracając koło stadionu widziałem jakieś wojskowe ciężarówki, samolot i barierki. Szczyt NATO chyba nam nie przeszkodził. UWAGI: *) Kamerzysta powinien był mieć 1-2 pomocników od obsługi i ustawiania kamer. Na Parasprite Panic miałem kamerę, ale nie wiedziałem jak to ustrojstwo włączyć, a nie chciałem się bawić i np. czegoś skasować. *) Ulotki powinny być projektowane ALBO do druku w kolorze ALBO do druku czarno-białego. Wydrukowanie kolorowej ulotki w odcieniach szarości sprawia, że wszystko jest szare na szarym tle, kontrast jest kiepski i źle się to czyta. *) Na wejściówce najważniejszy jest nick i powinien być dużymi literami z obu stron. *) Na stronie konwentu prawie nic nie było poza ogólnikami i rejestracją. Dalibyście albo potrzebne informacje albo chociaż link do forum dużymi literami. *) Pomocnicy mogliby chodzić po korytarzach i ogłaszać atrakcje. *) Przydałyby się dłuższe opisy atrakcji. *) Taki dokument, jak kiedyś napisał Linds “jak dojechać pod stadion Legii” to przesada, ale jakaś mapa z zaznaczonym konwentem, sklepami i jedzeniem by się przydała. Do tego może dojazdy, chociaż od tego jest jakdojade.pl. Gdybym miał czas, to powinienem był kilka dni wcześniej jechać tam na zwiady. ZDJĘCIA https://drive.google.com/folderview?id=0B5oOG6GC8_0RaGxHY0taanEzbnM&usp=sharing DODATEK A: Rakieta na eksplodującą mieszankę powietrza i alkoholu. 0) Ta rakieta działa na zasadzie eksplozji gazu, wzrostu temperatury i przez to ciśnienia (zgodnie z wzorem pV = nRT) i wylotu gorących gazów przez dyszę z tyłu, przez co rakieta musi lecieć do przodu zgodnie z prawami Newtona. Problemy, to dobranie odpowiednio dużej dyszy, żeby mieszanka się zapaliła po przyłożeniu zapalniczki i płomień "wszedł" do środka, dobranie odpowiednio małej dyszy, żeby w środku dłużej było wysokie ciśnienie i prędkość wylotu gazów była jak największa (to zwiększa siłę działająca na rakietę), ale żeby butelka się nie rozerwała. Osobny problem, to dobranie składu mieszanki. 1) Ile moli powietrza potrzeba do spalenia 1 mola alkoholu. C2H5OH + 3O2 -> 2CO2 + 3H2O Czyli do pełnego spalenia 1 mola etanolu potrzeba 3 moli tlenu. Ponieważ powietrze ma około 20% tlenu, to na 1 mol alkoholu potrzeba 3/0.2 = 15 moli powietrza. Nie wiem jaki jest tutaj zakres tolerancji, ale oczywiscie jeśli będzie za mało tlenu lub za mało paliwa, to nie wybuchnie. 2) Ile moli jest w 0.5l butelce? W temperaturze około 25 stopni i normalnym ciśnieniu 1 mol zajmuje 24.5 litra, więc w półlitrowej butelce mamy 0.5/24.5 = 0.02 mola gazu. 3) Ile moli alkoholu? Ponieważ powinno być 15 częsci powietrza na 1 część alkoholu, to potrzeba 0.02 / 16 = 0.0013 mola etanolu. 4) Ile gramów alkoholu? Mnozymy przez 46 g / mol i mamy: 0.06 g 5) Jaka to objętość? Przyjmując że denaturat to prawie czysty alkohol mamy gęstość 0.8 g/cm^3, czyli dostajemy 0.075 ml = 75 ul lub inaczej szećnian o boku 4.2 mm lub 1 duża kropla. Wniosek: Wersja którą uruchomilismy na początku działała najlepiej, bo było tam tylko kilka kropli alkoholu. Nawet biorąc pod uwagę, że nie wszystko odparowało i część uciekła przez dyszę przed podpaleniem (alkohol jest cięższy od powietrza), skład mieszanki był odpowiedni i nastąpił wybuch. W późniejszych wersjach było za mało powietrza i albo to się wcale nie chciało zapalić albo mieliśmy mały miotacz ognia. Zamiast alkoholu można by użyć mieszanki piorunującej, która powstaje przy elektrolizie wody (i automatycznie ma właściwe proporcje), ale to by długo trwało. EDIT: Chemik twierdzi, że teraz denaturat robią z alkoholu izopropylowego. To niewiele zmienia w moich obliczeniach. Będzie więcej moli powietrza na mol alkoholu, ale mol tego alkoholu będzie cięższy. Chemik ostrzega też, żeby zawsze używać butelek plastikowych i nigdy szklanych.
  10. Maklak2

    AHOT - Teatrzyk.

    TEATRZYK - TEST Na MEC zabrałem zestaw do zrobienia teatrzyku i go przetestowałem. Całość składałm godzinę i często brakowało mi dodatkowej pary rąk. Z pomocnikami szybciej by to poszło. TŁO Początkowo myślałem, że tło powinno być za postaciami, ale to by trzeba było jakoś przymocować do ściany lub sufitu i nie wykombinowałem jak to zrobić w prosty sposób. Zaletą takiego rozwiązania mogłaby być możliwość szybkiej zmiany tła. Ponieważ jednak z przodu i tak trzeba dać coś co zasłoni ruszających kukiełkami, to nasunął mi się pomysł, żeby tam właśnie dać tło. Tło postanowiłem zrobić z kartek A3 przyczepionych szpilkami do podłoża, bo tak jest tanio i mam już teczkę A3, za to nie mam “rury”. Główną wadą takiego rozwiązania jest to, że to się powoli składa i nie można zmienić dekoracji w trakcie przedstawienia, czyli cała akcja sztuki musi być w jednym miejscu. Myślałem, czy by nie przyczepić tych kartek A3 z tłem do tablicy korkowej, ale przecież nie przyniosę jej ze sobą, a tablice w szkołach są zajęte. Zostało mi przymocowanie kartek do koca i/lub tektury za pomocą szpilek (bo szpilek prawie nie widać). Do 4 ławek (dostępne w każdej szkole, a przecież w szkołach organizujemy konwenty) przymocowałem maszt od flagi na taśmę montażową. Na to dałem koc i przymocowałem go szpilkami. Kiedy każda szpilka dwa razy przechodzi przez obie części koca, to takie coś dosyć dobrze się trzyma. Kartki z przodu przymocowałem szpilkami, wbijając je w dół w koc. To się jako-tako trzyma, ale kiedy uderzyć taką kartkę od dołu to odpada. Jest też problem szpar między kartkami. Pewnie wstępne połączenie wszystkiego taśmą klejącą byłoby lepsze. Myślałem też, żeby po drugiej stronie koca wbić te szpilki w grubą tekturę, ale wtedy szpilki wystawałyby z tyłu i ktoś z pomocników mógłby się pokłóć. Można by też wbijać szpilkę w kartkę, w koc i znowu w tę samą kartkę i tak by chyba było najsolidniej, ale te kartki są dość sztywne i trochę by się od tego zniszczyły. https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RUVJhRENzellCWms https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RV3BCbkVBUU1KeFU https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RdHFvbl91Qkl3ekk https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RVGh2WG1KcEJCX00 https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RR3J0YkhCLTVTUms https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RYW5ybFd5UFptaWc https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RaE5ua2JnT3lmb2M Boczne krawędzie łatwo przymocować szpilkami do tektury, a tekturę najlepiej przykleić taśmą montażową do nogi od stołu. To solidniejsze, niż przymocowanie tektury drutem. https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RQ3U3a1B0Y2Zrejg https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RZFRRd3ozaDBqQm8 Ktoś dał mi pomysł, że górną krawędź sceny powinienem wzmocnić jakąś lekką, przeźroczystą plastikową listwą. Pomysł: rozsunąć boczne panele. Chodzi o te dwie pionowe kartki na samej górze. Zamiast ustawiać je równo z tym co jest pod spodem, można wykadrować je tak, żeby były bardziej po bokach. W ten sposób ilość miejsca na scenie można “za darmo” zwiększyć o jakieś 20 cm. Nie chce mi się tego w tej chwili rysować, ale wystarczy sobie wyobrazić, że na tym rysunku najbardziej górne panele są dalej od siebie, ich zewnętrzne krawędzie są poza zewnętrznymi krawędziami kartek pod nimi i wszystko jest tak wykadrowane, żeby do siebie pasowało. http://postimg.org/image/kljb0jcjf/ Pomysł: Zamiast drukować, tło można by wyświetlać z projektora pod sufitem. Wtedy można łatwo zmieniać tło, ale to wymaga laptopa, projektora, gospodarowania światłem, odpowiedniej sali, większego zaangażowania organizatorów i może nawet latarek do podświetlania postaci. Przy wyłączonym świetle mogą być też problemy z nagrywaniem kamerą. Obrazki można pokryć matową przeźroczystą folią za bodaj 1.60 PLN sztuka. W przypadku tła może ma to sens. W przypadku postaci nie wsadzę patyka w środek i musiałbym przyczepić go na zewnątrz. POSTACI: Poza tym że są źle przeskalowane, kiepsko dobrane i trochę krzywo wycięte i sklejone, powinny spełniać swoje zadanie. Cadence ma patyk w niefortunnym miejscu i jak mi się będzie chciało, to jej go wsadzę z przodu zamiast z tyłu. Postaci zrobiłem drukując w kolorze na papierze 350 gsm obrazek oraz jego lustrzane odbicie. Po wycięciu skleiłem to białym klejem do drewna. W środku jest kawałek słomki do picia z końcem zaklejonym taśmą klejącą. Krawędzie postaci przy słomce też są wzmocnione taśmą. Wkładam w tą słomkę patyk i się w miarę trzyma. Białe plamy pomiędzy nogami i grzywami przeszkadzają mniej niż myślałem. https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RamJaR3E2MHIwbjg https://drive.google.com/open?id=0B5oOG6GC8_0RTU9BZkZBYWlIaTQ REKWIZYTY: Muszę dopracować mocowanie gwoździ. Chyba przymocuję je drutem do łańcucha i wsadzę w słomki przymocowane do tektury przymocowanej do koca na szpilki. Muszę dopracować pompowanie piłki. Albo kupić nową. Coś jest chyba nie tak z wentylem, bo za trudno i za długo się pompuje. Muszę dopracować metodę na utrzymanie pudełka w powietrzu. Może jakoś tam przymocować taśmą odwrócone krzesło i oprzeć pudełko na nodze? DŹWIĘK I GŁOSY: MK mówił że da się puszczać różne dźwięki w odpowiednich momentach. Ktoś dał mi pomysł, żeby nagrać całą sztukę i tylko później ruszać kukiełkami. Chyba nie jestem w stanie tego zrobić, a zresztą i tak wolałbym wszystko na żywo. Ktoś mi dał pomysł, żeby księżniczki mówiły męskimi głosami, bo wtedy dużo łatwiej będzie znaleźć chętnych, ale pomysł odrzuciłem. Ogólnie test teatrzyku uważam w większości za sukces. Może będzie na jakimś innym konwencie. Jeśli nie, to może uda się wystawić jakąś inną sztukę, tym razem z tekstem po polsku, bo o dziwo dla dużej większości dziewczyn i kobiet angielski jest problemem nie do przeskoczenia.
  11. Maklak2

    AHOT - Teatrzyk.

    Przedstawienie odwołane z braku aktorek głosowych. Dziękuję Damianowi za tło i Spidiemu (chyba) za cierpliwość. Na MEC i tak zabieram graty, żeby to złożyć do kupy i zrobić testy.
  12. Maklak2

    AHOT - Teatrzyk.

    Nie mogę już dłużej czekać na grafika. Drukuję to co mam. Na razie wychodzi, że aktorek głosowych będę musiał sam szukać na konwencie, bo żadna się nie znalazła, a ludzie którzy mieli mi w tym pomóc, przestali się odzywać.
  13. do

    O teatrzyku piszcie w wątku, który do tego utworzyłem, żeby tutaj spamu nie robić. @ Velvie: Role to wszystkie 4 księzniczki i do tego po angielsku. Trudno będzie kogoś znaleźć, ale pewnie damy radę. Raczej nie piszczie mi "nie jestem w stanie pomóc", to będzie mniej spamu.
  14. do

    Nie tylko planuję być, ale nawet zorganizować jedną z atrakcji - teatrzyk kukiełkowy. Tylko, że potrzebuję do tego dużo pomocy, między innymi: * grafika lub kogoś kto znajdzie lepsze obrazki w internecie. * dziewczyn / kobiet do podkładania głosu - jeśli byłaby Ellie Monty, chętnie dam jej rolę Celestii. Inne aktorki głosowe mile widziane. * pomocy w innych rzeczach - ruszanie kukiełkami, budowa sceny, itp. Link do Wątku z projektem: https://mlppolska.pl/topic/14742-ahot-teatrzyk/ Jestem też częściowo przygotowany (byłem w punkcie ksero i teraz sobie wszystko sklejam) na zorganizowanie atrakcji "Nauka gry i luźna gra w Parasprite Panic", do czego namówiła mnie Lifyen. http://www.equestriadaily.com/2013/02/parasprite-panic.html Tylko jeszcze nie wiem, czy chcę to zrobić na Warszawskim, czy na Elbląskim zjeździe. Pewnie na Warszawskim, bo bliżej. Nie opłaca mi się tego sprzedawać, ale część zestawów pewnie rozdam. Podjąłem głupią decyzję, bo nie wszystko wydrukowałem w kolorze, a przy ilości pracy jaką trzeba włożyć w posklejanie tego, to żadna oszczędność. Wie ktoś może, czym można pomalować papierową planszę do gry, żeby mniej się rozmazywała i niszczyła? To coś musi być przeźroczyste, matowe i odporne na lekkie zginanie. Raczej nie zrobię prezentacji o kucykowych i skucykowanych RPGach.
  15. WSTĘP: Kiedy byłem pod wpływem gorączki, coś mnie naszło, że skoro futrzaki mają swój teatrzyk kukiełkowy (i wymiata, zobaczcie sobie "eurofurence pawpet show" na youtubie), to my też możemy. Znalazłem fanfika "A Hell of a Time", który dobrze się nadaje na scenariusz przedstawienia; ma jedność miejsca, czasu i akcji, mało postaci, dużo dialogów i jest komedią. Kiedy wspomniałem o tym Wloczowi, zarządził, żeby to było na zjeździe w Warszawie https://mlppolska.pl/calendar/event/35-middle-equestrian-convention-mec/, co mi pasuje, bo nie bedę musiał daleko woźić gratów. Wybiłem mu z głowy ambitne plany z aktorkami w cosplayu; będziemy używali kolorowych postaci wyciętych z kartonu na patykach i rekwizytów, a aktorki głosowe mogą sobie stać gdzieś z boku, patrzeć na scenę i czytać z kartek do mikrofonu. POTRZEBNA POMOC: 1) Potrzebuję tła Tartaru. W załączonym pliku jest kilka przykładów, oraz wzór w plku TloProjekt.xcf, ale jest kiepski, więc przydałby się jakiś grafik, żeby to zrobić dobrze. Wymyśliłem, żeby tło dać na przedniej ścianie sceny, 4x2 kartki A3 poziomo na dole oraz 2 kartki A3 pionowo po bokach. Tło powinno zawierać pojedynczą "półkę" z Tartaru i z linią sceny przebiegającą przez środek kręgu światła. Powinno być też widać schody i może gdzieś z boku jakąś inną półkę w tle. W ostateczności wykorzystam tło które mam. http://postimg.org/image/kljb0jcjf/ UAKTUALNIENIE: Tło już mam. Zrobił je grafik Damian i mam już wydrukowane. 2) Będą potrzebne dziewczny / kobiety do czytania z kartki. Muszą umieć naśladować głosy księżniczek, płynnie czytać po angielsku i się nie śmiać. (EDIT: Aha i przyjmować polecenia i krytykę bez awanturowania się.) Role pierwszoplanowe to Celestia i Luna, a drugoplanowe to Cadence i Twilight. Ma ktoś może wyskilowaną umiejętność rozmowy z kobietami i chce przeprowadzić rekrutację? Coś mi się zdaje, że zaczepiając po kolei wszystkie napotkane na konwencie dziewczyny i zadając im pytania typu "Can you read fluently?", czy "Are you availiable for the next 1d4+1 hours? Yes / No / Cancel" mogę je zniechęcić i lepiej, żeby ktoś to załatwił za mnie. PRZYDATNA POMOC: 3) Ktoś pownien przeczytać scenariusz i powiedzieć mi, co jest do poprawy. Na przykład zakomentowałem kilka dowcipów które mi nie pasują, ale niektórych śmieszą. Powiedzmy, że przed wydrukowaniem sam to jakoś ostyluję, ale jak ktoś lubi CSS to miłej zabawy; ma się nadawać do wydrukowania na kartkach A4 i czytania. Aha, pliki html edytuje się w notatniku, a czyta w przeglądarce internetowej, jakby ktoś nie wiedział. UAKTUALNIENIE: Scenariusz już mam wydrukowany, ale jak ktoś chce, można zgłaszać uwagi. 4) Nie wiem, co zrobić ze skrzynią Luny, nie mam takiej która się nadaje. Ewentualnie mogę wydrukować i wyciąć z kartonu obrazek, ale lepsza byłaby prawdziwa drewniana skrzynia. UAKTUALNIENIE: Mam skrzynię, ale jest taka sobie. Podobno jest skrzynią pucybuta. To by tłumaczyło jej dziwny kształt. Może ktoś przyniesie lepszą. 5) Obrazki postaci są takie sobie. Przydałby się zwłaszcza lepszy obrazek Cadence (koniecznie z obolałą twarzą i nogami rozrzuconymi na wszystkie strony). Jak ktoś znajdzie coś lepszego niż mam, niech da linka. To samo z pozostałymi księzniczkami, tylko Twilight jest OK. Wszystkie postaci mam zamiar wydrukować razem ze swoim lustrzanym odbiciem na kartkach A4, skleić i w środek wsadzić patyk, więc jest lekki problem z wystającymi częściami, jak kopyta i ogony. Od biedy wzmocnię je taśmą klejącą, ale lepsze są obrazki same z siebie trzymające się kupy. UAKTUALNIENIE: Obrazki mam wydrukowane takie jakie są. Trudno. 6) Będą potrzebni helperzy do stania za sceną i ruszania postaciami. Planuję stać razem z nimi i zgrywać ważniaka; przynajmniej bedzie ze mnie więcej pożytku, niż przy dziewczynach. UAKTUALNIENIE: Chodzi o małe osoby i to zarówno wzwyż, jak i wszerz, bo musimy w kilku zmieścić się za sceną. 7) Jeszcze nie wiem jak poskładamy scenę, ale powinnismy mieć do dyspozycji ławki, sznurek, koc, klipsy, listewki, pinezki, taśmę, może nawet tablicę korkową. Powinno się też znaleźć kilku ludzi z Politechniki i mam nadzieję, że coś wykombinujemy. W duchu MLP mam już do tego odpowiednią piosenkę. https://www.youtube.com/watch?v=rp8hvyjZWHs UAKTUALNIENIE: Może nie wszystko dopracowałem, ale mam sposób na złożenie sceny który działa. 8) Będzie potrzebny papier toaletowy, ale chyba wystarczy przed przedstawieniem zrobić rajd na okoliczne kible, a jak ktoś się przyczepi, twierdzić że to już tak było. 9) Może da się dodać muzykę lub efekty dźwiękowe? To by było niezbędne do piosenki w katalogu bonus, która może być dodatkowo na końcu. Jeśli się, to możecie mi wysyłać linki do muzyki i efektów dźwiękowych, to może je wykorzystamy. UAKTUALNIENIE: MK twierdzi, że nie ma problemu, ale nikt mi nie podesłał żadnych efektów i techniczni musieli by przynieść i rozstawić swój sprzęt. Trudno, najważniejsze i tak są mikrofony. 10) Aha i załatwcie jakiegoś rozgarniętego kamerzystę, a nie takiego, który ustawi kamerę w pozycji "krzywo" i sobie pójdzie, a w miedzyczasie ktoś jeszcze kopnie w statyw. Niech video będzie chociaż poprawnie wykadrowane, a najlepiej niech ktoś stoi przy kamerze. Może nabijemy ze sto odsłon na youtubie. 11) Według mnie najlepsze miejsce to duża sala (zawsze jedna taka jest), a czas to niedługo przed zakończeniem. Fajnie jakby soe się nie pokrywało z żadnym warsztatem Lifyen. ZROBIŁEM LUB BIORĘ NA SIEBIE: * Wydrukowałem i przygotowałem scenę i postacie. Wiem jak to poskładać, ale przyda mi się do tego pomoc na konwencie. * Piłka plażowa - mam. * Harmonijki - mam dwie brzydkie plastikowe. Muszę jedną z nich przymocować do kija, w najgorszym razie taśmą klejącą. * Edycja i wydruki scenariuszy. - Gotowe * Różne rekwizyty - łańcuchy, gwoździe, klipsy, kijki, koc, sznurek, szpilki, itp. FAQ Wiem, że ktoś zapyta "A dlaczemu to nie jest po Polsku?" * Nie chce mi się tego tłumaczyć na polski. * Goście z zagranicy inaczej nie zrozumieją. Polacy mieli angielski w szkole, więc też powinni zrozumieć. * Będzie można wrzucić na youtube i może nawet wysłać linki do EQD czy cegoś tam. Jako samozwańczy kierownik projektu już podjąłem decyzję i to nie jest negocjowalne. Data publikacji projektu to 1 kwietnia. To jest jakiś żart, czy ty tak na poważnie? Tak. LINK do archiwum ze scenariuszem, obrazkami, itp: https://www.dropbox.com/s/b6yf6n0q8cdaegk/AHOT.zip?dl=0 Aha, jakby w międzyczasie Siperowi strzeliło do głowy, żeby jednak dać mi bana, to ten sam wątek jest też na PONE. Ewentualnie piszcie na [email protected]
  16. Ale się rozpisałeś. Forum jest coraz gorsze, ale jak ktoś o tym napisze, od razu jest wyśmiewany, wyzywany od hejterów i mówią mu, że jak mu się nie podoba, to niech spada. Bardzo żadko kłótnia z tym całym kółkiem wzajemnej adoracji od Sipera (tnz. administracją) coś daje. Tyle, że na tym drugim forum jest mało ludzi i brakuje np. wyszukiwania wątków w których coś pisałem. Zresztą to temat na inny wątek. Ja te relacje często piszę na szybko i nie tego samego dnia, więc wkradają się pewne nieścisłości. Dobra, niech będzie, że spotkanie było prywatne i z tego, co mówiliście wycieczka z przewodnikiem była fajna, ale zdziwiło mnie, ze zamiast przyjść do nas, ściągneliście Arpegiusa do siebie. Fandom powili sobie umiera, ale w tym roku jeszcze będą duże zjazdy i warto gdzieś się pojawić. Sam nawet przygotowuję atrakcje. Ja stałem pod takim kątem, że widziałem dwie kobiety, ale ich towarzysza (towarzyszy?) już nie. Nadal jestem zdania, że powinna była dostać za swoje. Temat jest w dziale archiwalnym, bo Siper sobie wymyślił, żeby zamiast działów podzielonych na województwa był ten nieszczęsny kalendarz. Przy okazji wszystkie stare wątki o spotkaniach przeniósł do archiwum i dał mi warna za to co mu o tym napisałem w prywatnej wiadomości. Poczakowo w wątkach w tym archiwum nie dało się nic pisać, ale po zażartym boju to odblokowali.
  17. Spotkanie było udane. Przyszedłem na patelnię o pół godziny za wcześnie, więc do Smyka już nie zdążyłem. Za to Babtyści rozdawali jakieś komiksy z argumentami przeciwko teorii ewolucji, więc miałem co czytać. O 14:15 było nas trzy osoby i mieliśmy iść do KFC przy rotundzie, ale jeden sobie poszedł bo za mało ludzi, a my z Rain Rockiem poszliśmy do KFC na placu MDM. Miała być jakaś dziewczyna, ale nie przyszła. Na spotkaniu było 6 osób, w tym Arpegius, który znowu jest w Warszawie. Był też Aleksy i przyniósł książkę do RPG "Tor Colehan", czy jakoś tak. Zagraliśmy partię Kucykowego Munchkina. Kiepsko mi szło i nawet nie pamiętem kto wygrał. Później poszliśmy z Arpegiusem do KFC przy Rotundzie, gdzie trwało równolegle drugie spotkanie, Donarda z Lindsem. Myślełem że w tej "elicie", która odcięła się od gimbazy jest więcej ludzi. Zresztą obaj zaprzeczyli, że należą do "elity" i powiedzieli, że elity już dawno nie ma. Rozegraliśmy drugą partię Munchkina, ale skończyliśmy, bo tylko Linds nie był uwalony klątwami i trwałymi ujemnymi modyfikatorami i tak jakby wygrał, choć miał 3 poziom. Mi się dostało podobno za to, że Arpegiusowi do głodnej torby dorzuciłem kartę odejmującą 1 od wszystkich rzutów kostką. Skończyliśmy dosyć późno, ale było fajnie.
  18. Jak zwykle spotkalismy się na patelni, a o 14:15 poszliśmy do KFC na placu MDM. Przyszło około 10 osób. Był Spike Spiegel i opowiadał o przygotowaniach do konwentu "Rafineria". Było spotkanie Warszawskiego stowarzyszenia bronych i Wlocz kazał ludziom wypełniać jakieś papierki i głosować. W tym stowarzyszeniu jest chyba z połowa fandomu. Padł pomysł, żeby za maskotkę stowarzyszenia przyjąć Ariannę, ale chyba nie przejdzie, nawet jeśliby ją ustawić tak, żeby nie było jej widać tyłka. Później zagraliśmy w Parasprite Panic, ale w okolicach farmy Applejack miała miejsce kaskada 4 wyrójek i szybko przegealiśmy, ratując tylko dwa kuce. W końcu zostało nas trzech i rozeszliśmy się o 19.
  19. Bywam mniej więcej raz w miesiącu i sprawa wygląda tak, jak opisałem wyżej. Na patelnię na 14 przychodzi może z 3-5 osób, idziemy do KFC na placu MDM i tam spotykamy kolejne 5 osób z ekipy od RPG, ale siadamy kilka stolików dalej, żeby im nie przeszkadzać. Spotkanie trwa 3-4 godziny i jeszcze 1-3 osób przychodzi spóźniona. Jeśli o mnie chodzi, to zmień sobie obrazek w sygnaturze na coś mniej prowokacyjnego i coś co się nie rusza.
  20. Spotkanie było w miarę udane. Wlocz mówił, że w zamierzeniu miało być kameralnie na 20-30 osób z Warszawy, ale ktoś zrobił reklamę na forach i facebooku, pisząc że została wynajęta cała szkoła, i nagle pojawiły się delegacje z innych miast i przyszło 70 osób. Dobrze, że Wlocz wynajął na kilka godzin salę w domu kultury, bo w centrum handlowym byśmy się nie pomieścili. Aż dziwne, że nie widziałem żadnych handlarzy. Pod centrum handlowym przy metrze Dworzec Wileński było niecałe 20 osób. Doszedłem akurat na czas i nie zdążyłem zrobić wszystkim zdjęcia zanim poszliśmy na samą górę zająć stoliki przy KFC (i kilku innych jadłodajniach, bo tam jest podobnie, jak w złotych tarasach). Kiedy tak siedzieliśmy i rozmawialiśmy, powoli przychodziło coraz więcej osób i w końcu zebrało się nas ze 30. Było sporo ludzi, których od dawana nie widziałem. Przyniosłem planszówkę Parapsprite Panic, kucykowego munchkina, kilka książek i inne pierdoły, ale nie za bardzo było miejsce i czas, żeby się tym nacieszyć. Rozmawialiśmy o hitorii, polityce (polityk o którym wspominałem nazywa sie Stansław Michałkiewicz, jest sporo jego wypowiedzi na youtube), japońskich kreskówkach (polecam "Girls und panzer", "Log Horizon" i "Attack on Titan") i innych rzeczach. O MLP raczej mało. Po niecałych dwóch godzinach ruszyliśmy do domu kultury, gdzie czekała kolejna duża grupa. Wlocz wyjnajął salę na 70 osób na 3 godziny za 200 PLN z własnej kasy, ale kiedy ochroniarz nas zobaczył, zagroził że nas nie wpuści, bo jest nas za dużo i się nie pomieścimy. W końcu jednak uległ. Dostaliśmy salę ze sceną, jednym małym stołem i ciasno ustawionymi krzesłami na najwyższym piętrze. Pierwsze co zrobiłem, to obszedłem salę z hasłem "otwórzcie okna zanim się podusimy". Jestem na to jakiś mało odporny. Część sobie siedziała i rozmawiała, część zabrała sie za karaoke, ktoś grał na pianinie, a część ludzi poszła na różne piętra klatki schodowej, bo na każdym półpiętrze stał dodatkowy stół. Ekipa od CCG grała w swoją ulubioną karciankę. Na jednym z pięter kilkoro ludzi prowadziło wywiad z każdym kto chciał i coś mają z tego zmontować. Ja głównie chodziłem i rozmawiałem z ludźmi, jak chyba większość. Ochroniarz kilka razy się na nas wkurzył, latał po piętrach i patrzył na kamery. Między innymi opieprzył przy mnie Psorasa (tego od pociągów) za bawienie się lodówką, w odpowiedzi na co Psoras poszedł pobawić się windą. Kiedy już wyrzucili nas z domu kultury, większość się zmyła lub udała na imprezy do znajomych, ale spora grupa poszła drugi raz do KFC. Razem z Arpegiusem usiedliśmy przy osobnym stoliku i oglądaliśmy moje zdjęcia. Najśmieszniejsze, że Arpegius kupił sobie nowego laptopa z procesorem Spylake i nie działa nawet na kernelu 4.3, więc musi używać Windowsa 10. To badziewie nie umie nawet zrobić pokazu slajdów z katalogu, bo zapętla się zanim pokaże wszystkie zdjęcia. Po około godzinie poszła sobie ekipa nocująca u Arpegiusa, a reszta coraz szybciej się rozchodziła. Ktoś pokazał, że na facebooku dostał miesiąc bana za to, że rok temu napisał, że coś jest spedalone. Nie mam i nie mam zamiaru mieć tam konta. Zresztą podobno jest już przynajmniej jedna alternatywa, ale z większą wolnością słowa i facebook blokuje linki do tej strony. W końcu zostałem ja, Linds, Wlocz i ktoś czwarty. Linds opowiadał anegdoty o fandomie. Mnie tam jakoś nie interesują historie kto dokładnie ogladał clopy w centrum handlowym przy dzieciach dwa lata temu, albo które miasto pokłóciło się z kim, ale co kto lubi. BTW, nie krzyczcie "Lindsu pedał", Lindsa to drażni i rozumiem go, bo też miałem kiedyś głupią ksywkę. Lindsu wyjaśnił też, że tak głośne deklarowanie że odchodzi z fandomu było po to, żeby ludzie nie zawracali mu głowy żeby coś tam załatwiał, bo akurat był zajęty. Na koniec staliśmy i rozmawialiśmy przed wejściem do centrum handlowego i doczepiły się do nas jakies dwie młode kobiety. Rozmowa przebiegała mniej więcej tak: K: Ej, czy wy jesteście pedałami? Ja: Nie. K: A czy lubicie w dupę? Ja: Nie. K: Wyglądacie na pedałów. Ja: Spieprzaj. K: Co powiedziałeś? Czy ty wiesz kim jestem? Ja: Nie interesuje mnie kim jesteś. Interesuje mnie, żebyś zostawiła mnie w spokoju. Dalej dokładnych słów nie pamiętam, ale kiedy spojrzałem w bok, chłopaki byli kilka metrów dalej i tak jakby się ulatniali, dziewczynę drugą straciłem z oczu, a pierwsza zapytała mnie, ile mam przy sobie pieniędzy. Jakoś jednak stanęło na tym, że nie chce mi się z nią rozmawiać i poszedłem za naszymi. Dziewczyny coś tam jeszcze krzyczały, że jesteśmy pedałami i żebyśmy spadali i jedna chyba obściskiwała się z jakimś wielkim chłopakiem. Reszta coś tam wspomniała, że jestem odważny, bo się jej postawiłem, ale to nie tak; to wy jesteście skundleni, a ta dziewczyna powinna co najmniej dostać w nos za bezczelność. No cóż, przynajmniej wiem, że w razie czego nie mogę na was liczyć. Nawet chyba żaden z was nie zrobił jej zdjęcia telefonem ani nie nagrał rozmowy. Poza tym przez was dostałem mniej expów, bo w końcu nie wiem, czy te dziewczyny były pijane, szalone, próbowały nas wciągnąć w walkę, żeby ten wielki chłopak mógł nam dołożyć za "bicie kobiety" i nas okraść, czy może chciały nas naciągnąć na kasę. Tak czy siak, nieźle mi tym popsuły humor. Ech, jak nie Siper, to inny kataklizm :/ Link do zdjęć: https://drive.google.com/folderview?id=0B5oOG6GC8_0RWlNrYzZNTVZoeGs&usp=sharing
  21. No to cała przyjemność po twojej stronie, bo ja nie mam ochoty ani siły się z Tobą szarpać. Na spotkaniu zamierzam być. Jakbyś miał chwilę wolnego, polecam książkę "Masters of Doom" - taka czytanka do poduszki dla informatyków i graczy.
  22. Irwin twierdzi, że 2015-12-19 jest spotkanie specjalne w jakiejś szkole koło ogrodu zoologicznego. Lokalizacja: Dom Kultury "Praga" Dąbrowszczaków 2, 03-474 Praga, Warszawa, Poland PLAN (xd) MEETA 14.00 - Zbieramy się przed głównym wejściem na Dworzec Wileński. Następnie idziemy do KFC na Dworcu Wileńskim. 15.30 - Wyruszamy do Domu Kultury "Praga" na ulicy Dąbroszczaków 2 (10 minut pieszo) 19.00 - Zakończenie ponymeeta.
  23. Maklak2

    Śmieszne filmiki

    Humor dla programistów: Jak ktoś to lubi, to tutaj jest cała strona z opowiadaniami, ale sporo jest mało śmiesznych lub takich, że nie wiadomo o co chodzi. http://thedailywtf.com/
  24. +1 Nie wierzę, że taka petycja coś zdziała. Jak dotąd wszelkie inicjatywy obywatelskie w tym kraju są ubjane, włącznie z taką co zebrała około 2 milionów podpisów. No, ale podpisać można. Sam sobie nie ufałbym na tyle, żeby chodzić z pistoletem po ulicy, ale karabin na te czarne ptaszyska i rude złodziejki które mi wyjadają orzechy mógłbym mieć, albo po prostu postrzelać sobie do tarczy dla zabawy. Uważam, że gdyby ludzie mieli więcej broni, to rząd, czy inny okupant miałby mniejsze pole manewru. Kiedy jakiś rząd chce przykręcić śrube obywatelom, to najpierw musi wprowadzić rejestrację broni, a później konfiskatę. To dlatego jest tyle lewackich ruchów chcących ograniczenia dostępu do broni. Tak, konieczna byłaby zmiana prawa o obronie koniecznej. Też słyszałem, że kiedy ludzie mają broń i wolno im jej używać w samoobronie, to spada przestępczość. EDIT: Znalazłem o tym dwa filmy. https://www.youtube.com/watch?v=oEPpPiYJdMo https://www.youtube.com/watch?v=xxIIIRnVeTw
  25. Tutaj nie ma salomonowego rozwiązania. Siper jest wizjonerem, który chce ciągle rozwijać forum; tak to już jest, że żeby porwać się na taki ambitny projekt trzeba być trochę narwańcem. Gdy się eksperymentuje, to z natury rzeczy dużo pomysłów to porażki, a kiedy coś się zmienia w kodzie, to jest spora szansa, że przy okazji popsuje się coś innego. Czasami wychodzą z tego przydatne rzeczy, jak na przykład te paski po prawej gdzie jest 5 najnowszych postów (wolałbym 10) i 5 najnowszych wątków, ale trend jest w kierunku "gorzej", przynajmniej z mojego punktu widzenia. Z drugiej strony jest grupa użytkowników, którzy chcą mieć stabilną platformę do wymiany informacji, a jak coś jest w ciągłym ruchu, to z definicji nie jest stabilne. Jest jeszcze kwestia, że zmiany na lepsze trudniej zauważyć, bo gdy np. dojdzie jakiś gadżet na stronie głównej, to łatwo go przeoczyć. Łatwo za to zauważyć, że coś czego się używało działa gorzej, lub nie działa wcale. Skoro Siper jest uparty i chce zrealizować swoją wizję choćby nie wiem co, to pozostaje zgłaszanie na bieżąco, że coś nie działa, albo przed zmianami było bardziej funkcjonalne. Tak z dotychczasowych doświadczeń, to takie głosy są ignorowane, hejcone lub ośmieszane, ale innego wyjścia nie widzę, ani z jednej ani z drugiej strony barykady. Ciekawe tylko, co się skończy szybciej, fandom, czy przebudowa forum.
×
×
  • Utwórz nowe...