-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
(...) Przerwałem pocałunek i popatrzyłem jej głęboko w oczy. - Kocham cię - powiedziałem przytulając ją.
-
- A ja myślałem, że kury nie gadają - odpowiedziałem z irytacją ładując pociski.
-
< wzruszyłem się ;_; > - Za ZSRR! - krzyknąłem w duchu biorąc za broń. Nie miałem zamiaru stać bezczynnie lub uciekać.
-
Odwzajemniłem pocałunek i ponownie zacząłem głaskać ją po grzywie.
-
- Widzisz. Jednak działa - powiedziałem z uśmiechem patrząc się w jej oczy.
-
Jaskinia nie była duża. Na jej końcu można było dostrzec orka na tronie, oraz jego straż. Były to dwie elity.
-
- Dziękuje - odpowiedziała z uśmiechem również zaczynając jeść.
-
- Nie musisz. Przynajmniej nie teraz - odpowiedziała z uśmiechem siadając przy stole.
-
Na pierwszych stronach widniał krótki życiorys autora. Pierwszy przepis był na ciasto Jabłkowo-migdałowe z wiórkami kokosowymi i cytryną.
-
- Ja też się ciesze. Przez to wszystko zapomniałam, że ja powinnam uszczęśliwiać kucyki, a nie zasmucać.
-
Podszedłem do Applejack. - Nie przejmuj się tym. Nie daj jej tej satysfakcji, a wtedy da ci spokój bo będzie wiedziała, że cię to nie denerwuje - powiedziałem szepcząc jej do ucha.
-
Żaden ork nie przybiegł, więc zostało ci wejście do Jaskini.
-
- Wystarczy, iż będziesz postępować dobrze jak i od czasu do czasu mi pomagać.
-
- No to ruszajmy. Długa droga przed nami - po tych słowach ruszyłem w stronę miejsca, skąd dopiero co się wydostałem.
-
Milczałem na ten widok, lecz w głębi duszy chciało mi się z niego śmiać.
-
Applejack jeszcze chwilę coś szykowała po czym wsypała wszystko na talerze i usiadła przy stole kładąc przed tobą jedzenie.
-
Na twoje szczęście udało ci się. Ork akurat był zajęty wąchaniem palców i nie zauważył broni, która leciała w jego stronę i przebiła mu łeb.
-
- Nie chcę aby było ci niewygodnie. Luksus to nie jest, lecz mogę tyle zaoferować.
-
- Ale sama wiesz co sądziłam o tobie. Nienawidziłam się za to kim byłaś, a nawet cię nie znałam. To mi dało do zrozumienia, że nie wszyscy ludzie są tacy jak się dowiedziałam.
-
Kucyk stał chwilę w milczeniu jakby zastanawiał się nad pytaniem. Chwilę pochodził w tę i z powrotem po czym rzekł: - Nie. Masz wolne kopyto i możesz zrobić co podpowiada ci instynkt.
-
Bierzesz pierwszą lepszą książkę i siadasz. Otwierając ją zauważasz okładkę, na której widnieje napis: "Kuchnia dla Zaawansowanych"
-
Był to połyskujący list. Był otoczony pięknym słonecznym światłem.
-
Aż mnie kusiło aby wyskoczyć teraz przez okno, lecz obietnica to obietnica. Nie zostało mi nic innego jak czekać na alkohol.
-
Nie było tu za dużo książek, lecz kilka się znalazło na półce w salonie. Głowie były to książki kucharskie, lecz znalazły się również historyczne.
-
Przed wejściem do jaskini zauważyłeś kolejnego, lecz już zwykłego orka z kolczastymi naramiennikami.