Wizio

- Do góry - powiedziała z uśmiechem nie odwracając wzroku od babeczki.

Pewnie się tego nie dowiesz jeśli ich o to nie zapytasz.

- Cierpliwości kochana. Już niedługo będzie gotowe - powiedziała dalej trzymając na ustach swój radosny uśmiech.

Nazywały się Wirujące Kopytko i Niepokonana Nóżka.

< Ale ja i dziesiątki osób jakie znam uważa to za kompletne dno. Odcinek ten też był słaby, chyba nawet najgorszy ze wszystkich > Twilight wzruszyła ramionami i udała się za tobą. *** Po chwili byliście już na farmie. Obok was przebiegła Apple Bloom i jej przyjaciółki.

< Nikt nie jest szczęśliwy z powodu "Princess Twilight". A w szczególności nie ja > - Nie wątpię - odpowiedziała sarkastycznym tonem.

Nie zostało mi nic innego jak zabrać się do pracy.

- Cóż w moich stronach robiłem te wszystkie czynności, więc teraz chyba również to zrobię.

< Cieszyć się z czyjegoś szczęścia kosztem własnym i innych? Spasuje. > - Ty masz chyba tylko tyle do powiedzenia w czasie lekcji co nie?

- Wolę abyś ty mi wybrała. Będzie ci wygodniej i nie będę ci się "plątał pod nogami".

Na parterze siedziała tylko Pinkie, która bawiła się babeczką.

- To co mam robić? Zbierać, zrywać, nosić czy coś w tym stylu? - zapytałem podchodząc do niej.

< To psuje całą fabułę. Prędzej czy później "O wspaniała Princess Twilight" będzie głównym tematem hejtów (i nie tylko), lecz to jest pikuś. Jestem pewien, że będzie skierowane na nią więcej uwagi, odcinków i mniej jej przyjaciółek co oznacza, że ona będzie chciała być z powrotem jednorożcem. To taka moja hipoteza. > - Witaj - powiedziała z uśmiechem odwracając się do ciebie. - Proszę usiądź. Zaraz śniadanko będzie gotowe - po tych słowach ponownie odwróciła się blatu i ponownie zaczęła kroić jabłka.

- Nie ma sprawy - powiedziała cały czas mając na twarzy stopniowo zmniejszający się uśmiech.

Bez najmniejszych zastanowień ruszyłem za nią. W głębi duszy cieszyłem się, że spotkałem kogoś takiego jak ona.

< Jestem przeciwnikiem "Princess Twilight" Mam nadzieję, że prędzej czy później będzie normalna. > Wchodząc do kuchni ujrzałaś Applejack, która kroiła kolejne jabłka jednocześnie zerkając na piekące się jabłka.

- Cóż i tak nie mam specjalnie nic do zrobienia, a pomoc tobie zawsze ma jakiś sens - powiedziałem uśmiechając się.

Chciałem aby ta chwila trwała wiecznie, lecz wiedziałem, że nie mogę odciągać jej od swojej pracy. Po chwili przerwałem go. - Dziękuje za to co dla mnie zrobiłaś, lecz nie mogę cię odciągać od twojej pracy. Chyba, że mogę ci pomóc.

Jakoś się tym nie przejąłem. Wolałem cieszyć się chwilą puki jeszcze trwała.

- Mówię prawdę - po tych słowach jej wymuszony uśmiech jeszcze bardziej się powiększył.

Drzwi otworzyły się lekko skrzypiąc, lecz światło w środku wydawało się mocniejsze.

< -_-* weź mi kur** nie wspominaj nawet o tym. Jestem przeciwny "Princess Twilight" > - To dobrze. Jako nauczyciel powinieneś też słuchać, a nie tylko mówić.

- Nareszcie się udało - pomyślałem z radością odwzajemniając pocałunek.

< dowiesz się w 4 sezonie > Po chwili byłaś już na dole i tylko kilka kroków dzieliło cię od kuchni. Coraz bardziej czułaś głód, a twoje ślinianki już drgały.

< Jestem przeciwnikiem "Princess Twilight". TO co oni zrobili to jest gorzej niż do du** - Przepraszam za to - powiedziałem przerywając pocałunek. Czułem, jak rumienię się coraz bardziej.