-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
Ale motyw z potężnym demonem i psychotycznymi kucykami przydałby się, lecz nie zapominajmy, że bajka ta kierowana jest do 6 letnich dziewczynek, a nie do nas starych wyjadaczy ^ ^.
-
< ale już nie będzie > Im bardziej schodziłaś na dół tym bardziej czułaś cudy zapach dochodzący z kuchni.
-
< Jestem w trakcie. Zawsze lubię wieczorami sobie je oglądać. > - Ja przepraszam - po tych słowach zbliżyłem się do niej i ją pocałowałem.
-
Zatrzymałem się i popatrzyłem na nią. Przeszła mi przez umysł dziwna myśl, która źle by się pewnie skończyła, lecz raz się żyje. Odłożyłem koszyk na ziemię po czym podszedłem do Applejack. - Applejack... - powiedziałem zwracając jej uwagę.
-
Głupio mi było brać te jabłka zupełnie za darmo, więc zostawiłem pod jednym z drzew 10 złotych drobin po czym wziąłem kosz na grzbiet i udałem się do domu.
-
- Idziemy czy nie? Nie mamy wiele czasu, a ja tam mile widziany nie jestem.
-
- Ile to będzie? - zapytałem wyjmując z mieszka kilkanaście monet.
-
- Jest w porządku - powiedziała ukrywając wymuszony uśmiech.
-
< już nie jest > Zapach rozchodził się po pokoju kusząc cię coraz bardziej i prawię zmuszając do zejścia.
-
< Nie napisałem, że była tam księżniczka ... > - Witaj kochana - odpowiedziała z uśmiechem widząc ciebie wchodzącą.
-
- Dlaczego tak cicho siedziałeś? - zapytała z lekkim uśmiechem.
-
Mieszkasz już Kryształowym Imperium jakiś czas i razem z księżniczką Cadance. Przez ten czas zdążyłyście się dobrze poznać i dzięki temu coraz bardziej i ufa. Raz po raz nawet radzi się ciebie gdy ma dylemat i inne sprawy wymagające pomyślunku. *** Budzisz się w swojej komnacie. Jest to dzień jak co dzień, gdy wstajesz i widzisz to co zawsze. Kilka szaf, na których stoją książki i inne bibeloty, komody, w których również znajdują się inne duperele, stoliki obok łóżka, na których stoją kryształowe lampki, które bez przerwy świecą lekkim światłem oraz twoja prywatna łazienka.
-
< nie będę się kłócić, lecz wiedz, że MOŻE cię dopadnę. Nie wiem czy będzie mi się chciało niszczyć komuś grę ^^> Chwilę po twoim rozciąganiu na z dołu można było poczuć po raz kolejny cudny zapach pieczonych i smażonych jabłek.
-
- Nie ma sprawy - powiedziała Applejack dalej leżąc w tej samej pozycji.
-
To zagranie było gorzej niż nie skuteczne. Ork był w zbroi i co najwyżej go tym połaskotałeś. Ork w końcu wypuścił twoją nogę, lecz po tym kopną cię kilka razy po czym chwycił i po raz kolejny rzucił o drzewo.
-
Rozmowa się dłużyła, lecz po godzinie dobiegła końca. Twilight jak i Cheerilee były z niej zadowolone. - To do widzenia i wracaj szybko do zdrowia - powiedziała z uśmiechem Twilight wychodząc z domku.
-
- Cześć - powiedziałem podchodząc do niej. - Mógłbym kupić kilogram lub dwa jabłek?
-
Dane 1 kg to 100 dag. 250 dag to 2.5 kg 1 kg kosztuje 10 złotych drobin Rozwiązanie 2.5 x 100 = 25. odp: Za 250 dag. marchewek należy zapłacić 25 złotych drobin.
-
Zabrałem ją i wyszedłem z domu. Skierowałem się w stronę Applejack.
-
Postanowiłem zabrać mieszek z pieniędzmi i iść do Applejack. Chciałem kupić kilka jabłek.
-
Po kolei każdy kończył swój posiłek i wychodził z jadalni aby zająć się swoimi własnymi sprawami. Ty skończyłaś swój posiłek jako ostatnia i jak każdy inny z twoich "braci" mogłaś poświęcić go na co swoje prywatne sprawy i inne rzeczy.
-
Byłeś za mały aby trafić orka w głowę i co najwyżej połaskotałeś go kopytem po zbroi.
-
- Nie powiem, że mi się to nie podobało, lecz było to dziwne.
-
Uniknąłeś zarży, lecz ork w porę zareagował i przeskoczył nad twoją nogą po czym z całej siły na nią nadepnął.
-
< Bo jestem faajny i to szacunek dla ZSRR > Wstałem przeciągając się po czym udałem się do kuchni. Miałem zamiar coś zjeść i zobaczyć co się dzieje za oknem.