Przy stodole stała już zniecierpliwiona Apple Bloom w ochraniaczach, i sporym kijem.
- Jesteśmy już gotowe. Teraz ty załóż jakieś ochraniacze - powiedziała gdy podeszłaś bliżej.
< Jak wy mnie dobrze znacie >
- Obiecanie byłoby nie na miejscu. Spróbuję ci pomóc, a w przeciwnym wypadku ja odwrócę ich uwagę, a ty uciekniesz. Ty masz jeszcze przed sobą wiele lat, a ja i tak już dość cierpienia przeżyłem.
- Skąd wiesz, że pomagałem jej przy noszeniu koszy? A mniejsza o to. Zawszę wolę się zapytać czy mogę pomóc. Chciałbym pobyć trochę z nią i poznać ją co nie co.