-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
- Se mom sje nje napiesz?
-
Pożeracz był na tyle ostry, iż zwykłym ukłuciem przebił mu lekko skórę. Goblin po chwili marudzenia wstał. - Ceźć. Nepjesz sje mosze ze mnom? - odpowiedział pijanym głosem.
-
Pokój był czysty i nietknięty nie licząc śpiącego obdartusa.
-
Drzwi puściły po dwóch uderzeniach i znalazłeś się w środku. Widziałeś tam śpiącego czarnego goblina, który miał w ręce butelkę.
-
Drzwi nie były zakluczone, lecz efektywne wejścia zawsze są wskazane.
-
Doszedłeś do swojego pokoju. Drzwi były zamknięte.
-
Goblin nie odpowiedział na pytanie, gdyż już nie było go w pomieszczeniu.
-
- Może i jestem goblinem, lecz mam chodź trochę honoru - powiedział zirytowany.
-
Gobiln schował broń. - No cóż jeśli taka jest twa wola. Może jeszcze kiedyś się spotkamy - powiedział ruszając powoli w stronę wyjścia. Pilnował on dziwnej kuszy.
-
Po jakimś czasie dotarłyście do domku zebry Zecory. Applejack zapukała do drzwi i już po chwili zebra wam otworzyła. - Witajcie kucyki kochane. Jaki cel ma nasze spotkanie?
-
- Jeśli taka jest twa wola wojowniku - powiedział wyjmując zdobiony topór - Niech wygra najlepszy.
-
- Moi pobratymcy od zawsze byli idiotami. Próbowałem ich uczyć czegokolwiek, lecz na darmo. Nawet nie wiedzieli czym walczą, więc brali gałązki, papiery, listy oraz ich własne odchody.
-
Zwinnym kopniakiem zwaliłeś gobliny z nóg po czym dobiłeś je. Po tym co zrobiłeś podszedł co ciebie inny goblin. - Głupi kucyku. Nie masz tu czego szukać, a ty jak nigdy nic wchodzisz tutaj i zabijasz moich tępych pobratymców. Tak są tępi bo woleli zabrać patyk zamiast miecza. A ten z papierem był moim ulubionym, lecz odbiegłem od tematu. Innymi słowy czego to do cholery szukasz - zapytał stając na przeciwko ciebie.
-
Goblinów zostało tylko 3 + jeden na tyłach. Ostatnie trzy gobliny rzuciły się na ciebie. Jeden miał kolejną maczugę, drugi miecz , a trzeci miał zwinięty kawałek papieru.
-
Mocny goblin nie ruszył się tylko czekał. Ty jednak wybiłeś większość goblinów w tym wszystkie zwykłe. Nadal jednak zostały czarne z czego jeden z nich uderzył cie maczugą w zad powodując krwawienie
-
Udało ci się zabić kilka zwykłych goblinów obrotem. Czarne natomiast miały już grubszą skórę.
-
< Setny post > - To idę zanieść ten koszyk - powiedziałem ruszając w stronę stodoły.
-
- Chyba bym się porzygał. W moich stronach twoje jabłka były rzadkością.
-
< Specjalizujesz się w zabijaniu goblinów oraz awansowałeś na 15 lvl. Masz również 5 pkt um. do rozdania i możesz nauczyć się nowych rzeczy u trenerów > Goblinów było dużo, wręcz za dużo. Postarałeś się unikać goblinów z prawdziwą bronią, a gobliny z gałązkami tak latały obok ciebie blokując dojście i raz po raz uderzając cię.
-
- A jeśli nie będę głodny?
-
- Jak długo to zajmie? O godzinie 16 niejaka Pinkie ma mi urządzić imprezę, lecz nie zbyt chce mi się iść - powiedziałem biorąc jeden z koszyków na grzbiet.
-
- Czemu nie. Praca to praca - uśmiechnąłem się do klaczy po czym udałem się po jeden z nich.
-
Było tam całe stado goblinów. Od zwykłych goblinów z gałązkami, aż po czarne z maczugami. Na końcu był również dużo większy goblin. Miał on na sobie dość ciężką zbroję oraz ciekawy miecz dwuręczny.
-
Szedłeś przez dość długim korytarzu. Na jego końcu były drzwi prowadzące do zbrojowni.
-
Jednemu "okrutnie linczującemu cię" goblinowi przebiłeś głowę na wylot, następnego kopnąłeś z dużą siłą przez co przy uderzeniu w ścianę obryzgał cię krwią.