Skocz do zawartości

Dolar84

Administrator Wspierający
  • Zawartość

    3972
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    110

Posty napisane przez Dolar84

  1. Czyszcząc czytaniem moją listę "Read Later" na fimfiction natknąłem się przypadkiem na pewną perełkę. A raczej na siedem perełek, gdyż w tylu opowiadaniach (chwilowo) występuje kuc o wdzięcznym imieniu Schadenfreude. Fanfiki okazały się na tyle zabawne, a główny bohater na tyle wredny, że postanowiłem dorzucić przełożenie tychże opowiadań do mojej rozległej listy projektów (tak, tak, wiem mam tłumaczyć inne rzeczy). Przyznaję że znaczącym powodem takiej decyzji jest też fakt, iż są to teksty krótkie a do końca roku mało czasu - wynik zeszłoroczny pobić trzeba! W każdym razie przedstawiam Wam pierwsze z rzeczonych opowiadań (a drugie jest już w korekcie).

     

    Spoiler

     

    26m7-1504928818-159559-full

    Autorstwo obrazka: TodayIWriteFanfics

    Autor całej serii: Daemon McRae

     

    Oryginał: Schadenfreude

    Tłumaczenie: Schadenfreude [PL][Oneshot][Comedy][Random]

    Opis: Z imieniem brzmiącym Schadenfreude i specjalnym talentem do odnajdywania lub wynajdywania tych drobnostek, które wkurzają inne kuce, moglibyście pomyśleć, że dużo czasu spędzi w lochach. Wprost przeciwnie!

    Jest lokajem księcia Blueblooda.

    No dobra... często ląduje w lochach.

    Oto jedna z tych sytuacji

     

    Oryginał: Schadenfreude 2: Schadenfreude Harder

    Tłumaczenie: Schadenfreude 2: Kolejne Starcie [PL][Oneshot][Comedy][Random]

    Opis: Schadenfreude. Imię znane na zamku, często występujące w połączeniu z frazą "No, kurwa nie!". Jest wkurwiający. Jest ekspertem we wkurwianiu kuców. I jest też lokajem księcia Blueblooda.

    Na dodatek kocha swoją pracę.

    Przyłączcie się do niego w chwili gdy snuje opowieść o tym jak księżniczka Twilight próbuje naprawić jego znaczek.

    To naprawdę coś. Albo i nie.

     

    Oryginał: The Adventures of Schadenfreude 

    Opis: Schadenfreude to prosty kucyk. Cieszą go małe rzeczy. Na przykład rozpychanie się w windzie. Albo przesypianie filmów. I bycie wkurzającym dla wszystkich wokół. Naturalnie prowadzi to do tego, że rzeczeni wszyscy nie znoszą go z zasady. A on się tylko szerzej uśmiecha.

    Po zbyt wielu "incydentach" w jego stałej pracy, szef postanawia "zgłosić" go na posadę w zamku. Jako lokaja.

    Dla księcia Blueblooda.

    Domyślacie się chyba do jakich kombinacji to doprowadzi.

    Tłumaczenie: Przygody Schadenfreude'a [PL][NZ][Comedy][Random][Slice of Life]

    Rozdział 1 - Tak, oczy was nie mylą

    Rozdział 2 - Jak mnie nazwałeś, bezczelny źrebaku?!

    Rozdział 3 - Interludium - LISTA

    Rozdział 4 - ZACZYNA SIĘ!

    Rozdział 5 - O Boginii, on tu zostanie!

    Rozdział 6 - Jak dobrze mieć sąsiada

    Rozdział 7 - Nieupoważnionym wstęp wzbroniony

    Rozdział 8 - Napis na ścianie (hańby)

    Rozdział 9 - Na odwrót i wspak bawię się słowami (feat. Kredke)

    Rozdział 10 - Schaden człowiekiem

    Rozdział 11 - Witamy w Ponyville (Część 1)

    Rozdział 12 - Witamy w Ponyville (Część 2)

    Rozdział 13 - Witamy w Ponyville (Cześć 3)

    Rozdział 14 - Schadencord (technicznie część druga, ale równie technicznie możecie mi skoczyć)

    Rozdział 15 - Witamy w Ponyville (Część 4)

    Rozdział 16 - Witamy w Ponyville (Część 5)

    Rozdział 17 - Witamy w (Ponyville Część 6)

    Rozdział 18 - Schaden wielki i wkurwiający (Część 1)

    Rozdział 19 - Schaden wielki i wkurwiający (Część 2)

     

    Oryginał: Schadens and Dragons

    Tłumaczenie: Schaden i Smoki [PL][Oneshot][Adventure][Comedy][Random]

    Opis: Raz w tygodniu Spike zbiera przyjaciół by pograć w Ogry i Lochy. To jego ulubiona gra. Tym razem zasiądą do niej Discord, Big Macintosh, Shining Armor... i Schadenfreude.

    Bard.

     

    Oryginał: Schadenfreude Gets Pizza

    Tłumaczenie: Schadenfreude zamawia pizzę [PL][Oneshot][Comedy][Random]

    Opis: Schadenfreude zamawia pizzę dla Blueblooda. Oczywiście w tym prostym przedsięwzięciu nic nie może pójść normalnie.

     

    Życzę by lektura dostarczyła Wam tak wielkiej, niepowstrzymanej, żywiołowej radości jaka była moim udziałem. Za wielką pomoc dziękuję moim niezawodnym korektorom! Vivat @Rarity! Vivat @Gandzia!

     

    Wprowadzane zmiany:

    Spoiler

     

    EDIT 1: Zamieszczono Schadenfreude 2: Kolejne Starcie. Po raz kolejny podziękowania dla Gandzi i Rarity za święty ogień korekty.

    EDIT 2: Zamieszczono pierwsze dwa rozdziały Przygód Schadenfrude'a. Naturalnie podziękowania dla korektorów :D

    EDIT 3: Zamieszczono rozdział trzeci Przygód Schadenfreude'a. Podziękowania dla korektorów jak zwykle.

    EDIT 4: Zamieszczono "Schaden i Smoki". Podziękowania dla korektorów i Verlaxa za prereading merytoryczny.

    EDIT 5: Zamieszczono rozdział czwarty Przygód. Podziękowania za korektę.

    EDIT 6: Zamieszczono rozdział piąty Przygód. Podziękowania za korektę.

    EDIT 7: Zamieszczono rozdział szósty Przygód. Podziękowania za korektę. Od tej chwili tylko nowe fiki/zakończenie wielorozdziałowca będę zaznaczał bo jestem leniwą bułą.

    EDIT 8: Do grona korektorów dołączyła Wilczke. Serdeczne podziękowania za błyskawiczną korektę :D

    EDIT 9: Dodano "Schadenfreude zamawia pizzę"

     

    Do następnej części! (Tak, będą wszystkie w tym temacie)

     

    • +1 4
    • Lubię to! 1
    • Mistrzostwo 1
    • Haha 1
  2. Kolejny suty komentarz - po raz kolejny jestem bardzo kontent :D

    Spoiler


    Dnia 9.11.2018 o 20:18, Youkai20 napisał:

    czy absolutnie upiorne wymordowanie dzieci mieszkańców Crystalopolis... na ich oczach (tu pozwolę sobie o coś zapytać - jak właściwie doszło do "przejęcia" tych statków? Nie przypominam sobie informacji o tym,  a nic mi chyba w trakcie czytania nie umknęło... może jakiś dodatkowy rozdział? :) ).

     

    Słusznie nie przypominasz sobie informacji o przejęciu tych okrętów, ponieważ z pełną premedytacją pominąłem ten fragment przy pisaniu. Miałem na niego nawet pomysł, jednak po namyśle stwierdziłem, że tekst lepiej poradzi sobie bez niego. A żadnych dodatkowych rozdziałów nie będzie - Aleo to zamknięta księga.

     

     

  3. Oh boy! Nie dosyć, że laurka nie komentarz (i recenzja w EqT!) to kolejny głos na Epic - uradowanym niezmiernie!

     

    A tak poważniej, to bardzo się cieszę, iż opowiadanie się spodobało co zaś do wymienionych wad, to bez chwili zwłoki pozwolę sobie wejść w polemikę.

     

    14 godzin temu, Rarity napisał:

    Po zakończonej lekturze zauważyłam ciekawą rzecz – nie licząc wspomnianych zaledwie Królewskich Sióstr, wśród występujących w „Aleo he Polis!” postaci nie ma w ogóle klaczy. Mamy tutaj duży kontrast ze znaną nam Equestrią, dlatego też byłam ciekawa przyczyn takiego stanu rzeczy (a może i lekko oburzona). Po rozmowie z Dolarem przyznałam mu jednak rację, że jakby na to nie patrzeć, w dużej części fanfików występuje zdecydowana przewaga liczebna klaczy, czemu więc nie odwrócić tych proporcji raz na jakiś czas?

     

    Co prawda, już na gruncie quasi-prywatnym wyjaśniałem powody takiego stanu rzeczy, ale i tu je przytoczę. Pierwszy powód można (słusznie) uznać za zdecydowanie świńsko-szowinistyczny - jak Rarity napisała w większości fanfików dominując postacie żeńskie. To nic dziwnego zważywszy na skład Mane 6 (7? 8?), ale po pewnym czasie bywa to... nużące, chociaż to może zbyt mocne określenie. No ale uznałem, iż opisując dawne czasy mogę oddać prymat postaciom z jajami, chociaż patrząc na aspekty historyczny, nie jest to do końca poprawne - wszak w Bizancjum niejedna kobieta posiadała władzę i wpływy, które nieraz zdecydowanie przewyższały te posiadane przez mężczyzn. Zabawny fakt - dopiero po rozmowie z Rarity na temat tej wady uświadomiłem sobie, że odwracając liczebność w ujęciu płci mój fanfik stał się wyjątkowo politycznie poprawny - co za upokorzenie... :crazytwi:

     

    Kolejnym powodem takiego składu osobowego jest fakt, iż postacie męskie pisze mi się zdecydowanie łatwiej niż żeńskie, w czym nie ma nic dziwnego - w końcu jakich bym im cech nie ponadawał, to pewne... ogólne zasady zachowanie czy reakcji są dosyć uniwersalne i wystarczy drobna introspekcja, żeby je zastosować nie popełniając przy tym karygodnych błędów, które mogłyby wypaczyć postrzeganie postaci przez czytelników.

     

    Ostatnim argumentem, który przesądził o ogierzej dominacji w opowiadaniu to tak prozaiczna kwestia jak imiona. Po prostu wśród języków, które znam nie ma greki z okresu upadku Konstantynopola. Z tego powodu nie zdziwiłbym się, by mimo najlepszych chęci, nawet część zastosowanych imion nie była obarczona błędami, chociaż starałem się używać najprostszych możliwych form. Jeżeli chciałbym do tego dodać jeszcze odmiany żeńskie to już totalnie wyszedłbym na niekompetentnego durnia. No i kolejna kwestia - imiona i nazwy brałem zwykle od greckich nazw broni i kamieni szlachetnych, a rzeczone nazwy są raczej męskie niż żeńskie. Może i udałoby się znaleźć takie pasujące do klaczy, ale przyznam szczerze, że mi się nie chciało. No i stałoby to w sprzeczności z wcześniejszym argumentami.

    Spoiler


    14 godzin temu, Rarity napisał:

    Moim głównym (a właściwie jedynym, który przychodzi mi do głowy) zarzutem wobec „Aleo he Polis!” są mało prawdopodobne losy Kechrimpáriego. Po upadku Cesarstwa przez trzy lata ukrywa się on w rządzonym przez Sombrę mieście, jakimś cudem unikając cały czas tropiących go żołnierzy. Możemy przeczytać, że odpowiednio wcześniej przygotował on sobie kryjówki, jednak mamy wierzyć, że przez ten długi czas udawało mu się kupować jedzenie oraz zmieniać miejsce pobytu i nigdy go nie znaleziono? I to pomimo tego, że miasto zostało opanowane przez zwolenników króla, po wojnie panowała bieda, a za głowę kronikarza zapewne została wyznaczona nagroda? Skąd Kechrimpári wiedział, w którym momencie ktoś na niego doniósł i należy uciekać? Wszystko to wydaje się naciągane i sądzę, że dałoby się to lepiej rozwiązać – chociażby skracając czas ukrywania się do paru miesięcy czy pozwalając bohaterowi uciec gdzieś poza stolicę.

     

    A tutaj nie mogę się zgodzić przynajmniej z częścią zastrzeżenia, ponieważ nigdzie wprost nie napisałem, iż on całe trzy lata od upadku spędził w stolicy. Dopiero kronikę zaczął pisać po tym okresie czasu. Dodatkowo przypominam, iż bywało wspomniane, że Kerchimpari "poszukiwał informacji" które pozwoliły mu stworzyć dzieło jego życia, a w czasie finałowej bitwy zniesiono go z pola walki przed ostateczną masakrą. Tak więc co do tych trzech lat, to tak naprawdę dokładne losy kronikarza są nieznane. I tak, celowo pominąłem akurat ten aspekt, ponieważ nie tyczył się on tematu kroniki. Owszem, drobne wzmianki były, ale nic więcej. Dlaczego? Gdybym się bawił w jego losy, to fanfik wydłużyłby się o kilka rozdziałów, a ilość tychże była od początku jasno określona i nie podlegała negocjacjom. Miałem nawet pomysł na jeden z dwóch prequeli do Aleo który skupiałby się właśnie na tych losach, ale na razie pozostał jedynie w sferze planów i nie wiem czy kiedykolwiek z niej wyjdzie. Natomiast co do jego ucieczki w czasie pisania kroniki... tak, mógłbym opisać to dokładniej, wspomnieć że przez ten czas stworzył sobie niewielką siatkę współpracowników i strażników, opisywać to jak starał się kamuflować i musiał wykorzystywać najróżniejsze środki by w miarę normalnie żyć, ale to zmieniłoby wydźwięk opowiadania. Jak wspominałem już wielokrotnie, a Rarity bezbłędnie zauważyła w komentarzu ten fanfik nie jest o bohaterach, któzy są niezbędnym dla dialogów dodatkiem ale o upadku miasta. Losy jednostki, nieważne jak istotnej, tutaj akurat nie miały prawa wznieść się ponad tragedię Crystallina Autokratorias. No i to też wydłużyłoby fanfik ponad oznaczoną liczbę rozdziałów. Stąd niejako zastosowanie zasady "Zabili go i uciekł. Znowu.", które choć nie jest najsubtelniejszym wybiegiem, i zgadzam się, że mogło to być rozwiązane inaczej i zręczniej, to w tym wypadku jest całkowicie usprawiedliwione. Przynajmniej w moich oczach.

     

    14 godzin temu, Rarity napisał:

    Drobny problem też mam z samą końcówką, a mianowicie z uwięzieniem kronikarza. Czy mamy rozumieć, że przez 17 lat dzień w dzień ktoś przychodził, by napoić i nakarmić kleikiem pozbawionego oczu, języka i przednich kończyn kucyka? I że przeżył on te 17 lat tylko po to, by umrzeć akurat w dogodnym dla autora momencie? Trochę trudno mi sobie wyobrazić, choć na pewno nadaje to epilogowi odpowiedni dramatyzm.

     

    A tutaj z kolei nie widzę specjalnego problemu. Owszem, Kerchimpari był utrzymywany przez te lata przy życiu i zapewne byłby jeszcze dłużej gdyby nie drobny fakt zniknięcia państwa i jego późniejszego uwolnienia. Mój Sombra nie należy do postaci... umiarkowanych, jeżeli chodzi o zadawanie cierpień, a chciał by kronikarz żył jak najdłużej ze świadomością, iż nikt nie pozna stworzonego przez niego dzieła. A że umarł w dogodnym dla mnie momencie? No pewnie! W końcu jestem autorem i mogłem sobie taki moment wybrać by epilog otrzymał dodatkową dawkę dramatyzmu. Poza tym przypadki śmierci długoletnich więźniów po uwolnieniu występowały, tak więc po prostu zagarnąłem sobie ten pomysł i niecnie wykorzystałem do własnych celów. Tak, wiem, jestem złym człowiekiem :D

     

     

    Wydaje mi się, iż odniosłem się do przedstawionych zażaleń i nawet starałem się zrobić to sensownie. W każdym razie raz jeszcze dziękuję za recenzję, komentarz i głos na Epic, a w razie dodatkowych pytań czy wątpliwości chętnie podejmę dalszą dyskusję :D

     

    • +1 2
  4. 1 godzinę temu, Trikster napisał:

    Hmmm. Mógłby ktoś polecić jakiś fanfik - poza vinyl i tavi na uniwerku - z tymi dwoma w roli głównej? Po przeczytaniu istniejącego fragmentu tłumaczenia, oraz doczytaniu kilku rozdziałów dalej w oryginale stwierdzam, że przeczytał bym więcej fików z naszymi muzyczkami. Preferuję polski, ale angielski mógłby być w ostateczności. ktoś coś by miał?

     

    Bez dwóch zdań warto poznać Plasterek Życia. I po lekturze skomentować, żeby autor, ta buła leniwa, pisał go dalej.

  5. A oto i drugi z zapowiadanych fanfików autorstwa Equimorto.

     

    Oryginał

    Celestia is a Spider and That's pretty much It

     

    Tłumaczenie

    Celestia jest pająkiem i tyle w temacie

     

    Opis: "Pewnego ranka, bez racjonalnego wyjaśnienia Księżniczka Celestia obudziła się jako olbrzymi pająk. Jej gwardziści, siostra, była uczennica i reszta jej małych kucyków oraz innych stworzeń zamieszkujących Equestrię byli dosyć zszokowaną tą przemianą.

    Jakoś jej to nie obeszło."

    • +1 4
    • Lubię to! 1
  6. W ramach odrdzewiania się o długiej przerwie postanowiłem na szybko przełożyć dwa króciutkie fanfiki autorstwa Equimorto. Jako pierwszy wrzucam taki, gdzie Księżniczka Luna jest martwa. Znowu...

    Oryginał

    Princess Luna is dead. Again.

     

    Tłumaczenie

    Księżniczka Luna jest martwa. Znowu.

     

    Opis:

    "Księżniczka Celestia była pewna, że to będzie doskonały dzień. Słońce świeciło na niebie, ptaszki śpiewały i nic nie mogło pójść źle. Przynajmniej dopóki nie dostała ponurych wieści dotyczących swojej siostry.

     

    A wydawało się jej, że ostatnim razem postawiła sprawę jasno."

     

    PS: Od razu odpowiadam na spodziewane i słuszne zarzuty, że tłumaczę inne rzeczy a nie te na które niektórzy (chyba) jeszcze czekają. Owszem, to prawda, jednak do nich też ostatnio wróciłem. Planuję kolejno zamykać pootwierane projekty, których mam masę - zacząłem od Aleo he Polis! i mam nadzieję, że dalej pojawią się też te tłumaczeniowe.

    • +1 5
    • Lubię to! 2
    • wtf 1
  7. 19 godzin temu, Youkai20 napisał:

    WWWWWWWWHHHHHHHHHHAAAAAAAAAATTTTTTTTT?????!!!!!!  Ludzie, czy to już święta? Jeden z zaledwie trzech (teraz będzie już dwóch) fanfików, na których (z malejącą wraz z każdym miesiącem nadzieją) zakończenie czekam został ukończony (a ja się zorientowałem dopiero teraz...) ? Toż to jest najlepsza wiadomość tej jesieni!

     

    Cieszę się, że sprawiłem tyle radości. No i z niecierpliwością oczekuję na komentarze, szczególnie iż większość piszących zapowiada czytanie Aleo od początku. Jestem naprawdę ciekaw czy fanfik przetrwał próbę czasu i nadal będzie budził tak pozytywne emocje jak kiedyś.

  8. Udało się. Po ponad pięciu latach od rozpoczęcia pisania fanfika, "Aleo he Polis!" doczekało się ostatniego rozdziału i epilogu. Dziękuję wszystkim za cierpliwość i zapraszam do lektury. No i komentowania. Dostajecie od razu rozdział 5 i epilog - nie są tak długie jak początkowo planowałem, ale kompletne. Przynajmniej w mojej ocenie.

     

    Rozdział 5 - "Aleo he Polis!"

    Epilog

     

    Życzę miłej lektury!

    • Lubię to! 2
  9. No i ostatni z konkursowych fanfików, które dzisiaj wypadło mi skomentować.

     

    Beware the spoilers!

     

    Czytając tego fanfika początkowo zastanawiałem się jak też on się ma do tematu "50 Twarzy Celestii", gdyż wspomnianej postaci zwyczajnie w nim nie było! Zamiast tego dostaliśmy Trixie i jej konspiracyjne teorie. Na dodatek przezabawne i całkiem logiczne... na tyle na ile logiczna może być spiskowa teoria dziejów. Z kolei Starlight, której iluzjonistka przerwała odpoczynek prezentuje sobą całą paletę emocji - od totalnego zaskoczenia, przez pełne zdumienia niedowierzanie, aż do naznaczonego irytacją zrezygnowania - czytanie tego to sama przyjemność. No a na samym końcu ujawnia się nam Trollestia, ujawniająca, iż wydumane teorie spiskowe miały w sobie sporo prawdy...

     

    Idealny fanfik do popołudniowej kawy/herbaty. Polecam.

    • +1 1
  10. No i samo zwycięskie opowiadanie ostatniego konkursu. Całkowicie zasłużone zwycięstwo, bo mamy tu do czynienia z prawdziwą perłą.

     

    Beware the spoilers!

     

    Fabułą jest przepiękna. Tramwajlestia i wszystko jasne. Napisać świetne opowiadanie na podstawie tak kuriozalnego obrazka nie jest prosto, ale autor dał radę. Ceśka, o przepraszam! Grzeczny biały konik dzielnie i w milczeniu wozi kolejnych pasażerów i jest... szczęśliwa. Albo i nie. Nie do końca. Męczą ją bowiem koszmary, w których występuje wielkie granatowy kucyk z księżyca. Jednak wielki biały konik jest bardzo grzeczny i dlatego nadal robi to co ma robić dzień po dniu. W końcu jednak okazuje się, że w strasznych koszmarach kryje się ziarno prawdy... i więcej Wam nie powiem, bo warto odkryć to samemu.

     

    Najsilniejszym punktem tego opowiadania jest styl. Pisanie tak jakby robiło to dziecko (a tak ten tekst wygląda) jest niesamowicie trudne, bo bardzo łatwo z tym przesadzić i wtedy wychodzi coś czego się nie da czytać - uwierzcie, widziałem takie wykwity. Kredke jakimś cudem, mimo że pierwsze fanfiki tworzył w formie malunków naskalnych, zdołał napisać to tak, iż wszystko wyszło naturalnie. Ironiczne czyż nie? A właśnie ten styl dał opowiadaniu status perełki i zasłużone zwycięstwo w konkursie.

     

    Czytajcie natychmiast i komentujcie jak najwięcej! Bezwzględnie polecam!

  11. I kolejny fanfik konkursowy. Ten przypadł mi do gustu nieco mniej, ale i tak zdołał się obronić bez pomocy.

     

    Beware the spoilers!

     

    Autor postanowił zaserwować nam naprawdę odmienną Celestię - tag [Out of Character] jest tu jak najbardziej na miejscu. I udało mu się to wręcz idealnie, ponieważ patrząc na postać, nie da się w niej niemal rozpoznać Księżniczki, którą znamy z serialu. Przyznaję, iż miałem sporo trudności by wsadzić ją w jakieś wygodne ramy - sądzę, że taki Youkai właśnie miał zamysł podczas tworzenia opowiadania. W każdym razie Ceśka jest wybitnie antypatyczna. Co do reszty opowiadania to fabuła trzyma się kupy, a akcja toczy w całkiem zadowalającym tempie - trudno się przy fanfiku nudzić (Tak wiem, powtarzam się z opiniami w komentarzach w sposób przeokropny - sue me).

     

    Z wad tak naprawdę zauważyłem jedynie pewien brak płynności w przejściach między scenami - wydawały się trochę zbyt mocno pocięte. Jednak nie jestem pewny czy to nie była po prostu kwestia gustu. Dobry fanfik do przeczytania, polecam zwłaszcza osobom, które myślą jak napisać "inną" Celestię i zakamieniałym fanom Luny - będą mogli nienawidzić Ceśki z pełnym przekonaniem :crazytwi:

    • +1 1
  12. Kolejne opowiadanie z ostatniego konkursu, które mogę migacz polecić każdemu.

     

    Beware the spoilers!

     

    Sun, w swej pogoni za doskonałym crossoverem, tym razem postanowił zrobić kaczkokonia. I wyszło mu to świetnie. W przedstawionej Celestii bez trudu można dopatrzeć się Sknerusa, ale na całe szczęście nie jest jego kalką - choć takie rozwiązanie byłoby proste i kuszące. Na szczęście autor postanowił dodać sporo od siebie, dzięki czemu postać jest tym zabawniejsza. Oczywiście bez trudu można było się domyślić, kto zajmie miejsce siostrzeńców i CMC w tej roli wypada zaskakująco dobrze. Tak samo jak Rainbowmożna  w roli Śmigacza - mają naprawdę wiele wspólnego. Na dokładkę dostajemy zaś Daring Do, której interakcje z Ceśką są doskonałe. Fabuła jest prosta ale ciekawa, tempo akcji zaś nie pozwala na nudę. Opowiadanie, które mimo sporej objętości czyta się jednym tchem i często parska się przy nim śmiechem.

     

    W sumie mam tylko jedno zastrzeżenie - można zrozumieć to co mówi Cadane, co stoi w jawnej sprzeczności z oryginałem :crazytwi:

     

    Bezwzględnie polecam!

    • +1 1
  13. Opowiadanie znam z konkursu, tam już swoją recenzję wrzuciłem, ale tu jeszcze raz bardzo chętnie polecę wszystkim to opowiadanie, ponieważ było o milimetry od zajęcia pierwszego miejsca.

     

    Beware the spoilers!

     

    Autor zdecydował się przedstawić nam historię sprzed cywilizowanej Equestrii. Można wręcz powiedzieć, iż jest to proces tworzenia państwa, ale na pewno nie tak cukierkowy jak przewidzieli to twórcy serialu. Tutaj Celestia jest zdobywcą. Dodaje kolejne ziemie do swego terytorium, a wraz z nią podąża jej orda - fanatycznie oddana armia, która gotowa jest za swą władczynię oddać życie. Naturalnie nie samą Ceśką fanfik stoi - Malvagio nie zapomniał o zwykłych kucach, które (jak to zwykle u niego) są pełnokrwistymi postaciami - aż przyjemnie je czytać. Fabuła jest spójna, akcja toczy się w dobrym, szybkim tempie, a oprócz obrazów z życia obozowego dostajemy również solidną porcję walki.

     

    Jednak tym, co - w mojej ocenie - sprawia, iż opowiadanie zasługuje na status perełki jest klimat. A szczególnie ostatnie zdanie, które podsumowuje go wprost idealnie. Nie powiem Wam jakie jest - sami przeczytajcie - jestem pewny, że nie będziecie żałować.

     

    Bezwzględnie polecam!

    • +1 1
  14. Przeczytane.

     

    Historia mi się podobała, mimo że była stosunkowo prosta i takie zakończenie można było przewidzieć. Nie liczę tego naturalnie jako wady - inne były równie prawdopodobne :D Spodobał mi się motyw starzejącej się Ceśki, która później zmienia się tak wewnętrznie jak i zewnętrznie (jak wynika z opisu). W sumie niewiele więcej na temat treści mogę napisać, gdyż tekst jest króciutki. W sumie całkiem dobrze sprawdziłby się jako prolog do czegoś większego i bardziej rozbudowanego.

     

    Jeżeli chodzi o formę, to mam nieco zastrzeżeń do stylu - szczególnie do występujących często bardzo długich zdań. Niektóre ciągnęły się tak, iż pod koniec nie pamiętało się już początku. Chociaż sam jestem zwolennikiem używania zdań złożonych, tutaj zostało to posunięte o jedno złożenie za daleko. A czasami i o dwa. Niby nie jest to poważna wada, jednak potrafi zirytować w trakcie lektury.

     

    Podsumowując - czytało się całkiem przyjemnie, nie żałuję spędzonych nad tekstem chwil. A tag [Grimdark]... ja bym takiego nie dał, ale można się uprzeć że pasuje :D

     

    PS: Pozdrawiam Scyfera odwetowo! Wróć do nas!

  15. Po przydługim (acz zapowiadanym) oczekiwaniu pora na wyniki konkursu. Było ciężko. Bardzo ciężko. Znaczy z wybraniem zwycięzcy, ponieważ obie perełki, "Wielki Biały Konik" i "Złote Zbroje" w mojej ocenie zasługiwały na najwyższe wyróżnienie. Oba opowiadania miały w sobie magię, czy też iskrę geniuszu. Naturalnie to moje subiektywne zdanie z którym się wiele osób z pewnością nie zgodzi :crazytwi: Jednak w końcu, po ponownym przeczytaniu obu tekstów, kolejność jest następująca:

     

    I miejsca zajmuje Kredke z opowiadaniem "Wielki Biały Konik"

    II miejsce zajmuje Malvagio z opowiadaniem "Złote Zbroje"

    III miejsce zajmuje Rarity z opowiadaniem "Księżniczka Midnight Shine"

     

    Gratuluję oczywiście wszystkim uczestnikom konkursu i z zadowoleniem stwierdzam, że tym razem nie miałem ani jednej naprawdę słabej pracy. Owszem, niektóre wymagają mniejszego lub większego szlifu, ale uniknęliśmy tragedii. Mam nadzieję, że ten poziom utrzyma się w kolejnych konkursach, bo naprawdę ostatnio po prostu dajecie z siebie wszystko co najlepsze. Za co Wam oczywiście serdecznie dziękuje :D

     

    Naturalnie jak zwykle nie zapomniałem o mini-recenzjach, które możecie przeczytać tutaj.

     

    Do następnego konkursu! (Tym razem będzie to edycja zwykła)

    • +1 8
  16. 33 minuty temu, Sandro de Vega napisał:

    Tak czy siak jeśli mam dostać warna. Chcę zobaczyć jaki punkt regulaminu złamałem. Nie będę się kłócił jeśli będę znał powód "przegięcia"

     

    Wtedy nie dostałeś warna, tylko upomniałem, żeby nie przeginać, a tym było nazywanie czyjegoś tagu "pronazistowskim". Oraz za stwierdzenie jak to wszystkim SS kojarzy się z tą dawną niemiecką organizacją, bo to akurat bzdura totalna. Na przykład ja mam pierwsze skojarzenie z oznaczeniem statku parowego (jak pisał Foley), a kolejne (jak również wymienił Foley) z Secret Service (dobre pismo było). Z tego co widziałem przed chwilą dostałeś warna, ale to już za post offtopowy... z którym się nie zgadzam i już nakazałem cofnięcie. Rozmowy o tagach wpisują się w rozmowy o opowiadaniu, gdyż te stanowią jego część. Chodzi tylko o to by w dyskusji zachować pewien umiar, a umiarem nie można nazwać faktu, iż bezzasadnie określa się czyjś tag mianem "pronazistowskiego".

     

    Co do tego, że autor nie tłumaczy jaki to tag... jest to według mnie dziwne, ale ma do tego prawo - to w końcu jego tag. Który mógł umieścić, ponieważ na liście znajduje się taka pozycja jak Tagi Autorskie (często nadużywana w konkursach, najpewniej po to żeby mnie wkurzyć). Nie należy z nią przesadzać (w sensie - lepiej korzystać z podanych), ale jak najbardziej można z niej korzystać.

     

    Tak więc jeżeli chwilowo chcecie rozmawiać o tagach to proszę bardzo, ale z tego miejsca informuje, że jeżeli któraś ze stron po raz kolejny da się ponieść emocjom to z automatu dostaje warna za ignorowanie ostrzeżeń administracji, czyli 5 punktów karnych. Mam nadzieję, że jest to dla wszystkich zrozumiałe, bo kolejnego upomnienia słownego nie będzie.

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...