Applejuice
Brony-
Zawartość
1987 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Applejuice
-
Teraz uraziłem również Suzanne. Co się ze mną działo? Niszczyłem wszystko, a potem liczyłem na to, że samo się naprawi. Chyba musiałem przestać się użalać się nad sobą. Nie mogłem jednak zaprzeczyć temu, że wszystko było moją winą i tego, że prawdopodobnie dla nikogo nie przedstawiam żadnej wartości. Byłem nikim, żałosnym dzieciakiem, idiotą. Rany. Może pobawię się w słownik? Powinienem to naprawić i wziąć się w garść. Nie miałem pojęcia jak, ale chciałem to wszystko cofnąć... ...ta trawa była jednak tak wygodna, że postanowiłem tu jeszcze chwilę poleżeć. Byłem wystarczająco daleko od domków, żeby nikt mnie nie zauważył. Spojrzałem w kierunku Suzanne. Z początku chciałem wstać, ale uznałem, że to nie ma sensu. Skuliłem się na trawie, skrywając twarz w kopytach. - Przepraszam - szepnąłem bardziej do siebie niż do Suzanne, bo byłem pewny, że już tego nie usłyszy.
-
O, to nie tylko ja jestem fanką Sum 41 na tym forum KOCHAM ten zespół. Ich piosenki towarzyszyły mi już od najmłodszych lat Wszystko dzięki bratu ^^ Deryck ma świetny głos. Piosenki są wspaniałe, a teksty głębokie. Najbardziej lubię Blood in my eyes, Jessica Kill, Motivation, My direction, Still waiting... kurczę, dużo by wymieniać. W każdym razie, naprawdę polecam ^^
-
- Ująłbym to tak, że po prostu masz wszystko w dupie - stwierdziłem słodko, a potem bąknąłem od niechcenia, gdyby ewentualnie poczuła się urażona: - Wybacz. Odwróciłem głowę w prawo, żeby na nią nie patrzeć. - Opowiedz jakiś kawał, może się uśmiechnę i przestanę się martwić. Taaak, to dobre rozwiązanie, wręcz idealne. Dave wróci, Blast stanie na szczycie, a Lyriel... - W porę zorientowałem się, że powiedziałem za dużo. Jęknąłem i złapałem się obydwoma kopytami za głowę, a potem ze zrezygnowaniem je opuściłem. - Albo po prostu mnie zostaw - mruknąłem.
-
Znam Liść Róży, Kuoth Czytałam.
-
Nie chciało mi się wstawać, więc sięgnąłem po najbliższą kępkę trawy i leniwie zacząłem ją przeżuwać. Nie była zbyt smaczna, ale lepsze to niż nic. Spojrzałem na Suzanne zaciekawiony. - Nie odpowiedziałaś mi na moje pytanie - powiedziałem. - Pytałem, czy zawsze się uśmiechasz. Nie masz żadnych zmartwień?
-
Przez chwilę wydawało mi się, że źle usłyszałem. Suzanne nic sobie nie zrobiła z tej głupiej sytuacji. A ja cały czas się nią zadręczałem. Jeszcze na początku, gdy zobaczyłem ją w lesie, znowu uciekłem. Cicho parsknąłem śmiechem i jednym kopytem zasłoniłem twarz. Pozwoliłem sobie opaść na trawę. Położyłem się na brzuchu. To wszystko było takie... żałosne? - Przepraszam - odezwałem się do Suzanne, nie patrząc w jej stronę. - Nie o ciebie chodzi. - Odetchnąłem głęboko i ułożyłem głowę na ziemi. Ta trawa w sumie nie była taka zła. A gdybym bardzo zgłodniał, mógłbym sobie ją poskubać. Chciałem zniknąć. Zapaść się pod ziemię. - Czy ty zawsze potrafisz się uśmiechać? - spytałem po chwili.
-
YEEEEEEEEAAAAAAAAAAAAAH!!! Nie znam matki Vala Ale ważne, że wreszcie odgadłam tą Szwajcarię. Rządzę.
-
Zniszczyłaś mnie Dx Szwajcaria ;_;
-
D: No nie żartuj, błagam T_T Holandia?
-
Niemcy Hmm... To musi być UKRAINA HISZPANIA!
-
WAT?! No tak. Ale za daleko od czego? Dx Szczelam: Stany Zjednoczone?
-
>:( Pozostaje tylko Walia.
-
FFFUUU. Katar Ale na poważnie. Anglia! Będę tak zgadywać do skutku.
-
Zawahałem się. Miałem ochotę znów zbić się w górę, jednak zaniechałem tego. Jeszcze bardziej bym się pogrążył. - Suzanne? - odezwałem się i zacząłem iść w jej kierunku.
-
- 61 odpowiedzi
-
- cosplay
- pinkie pie
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Hmm... może zna ktoś jakiś dobry romans po polsku pomiędzy ogierem i klaczą?