- Ująłbym to tak, że po prostu masz wszystko w dupie - stwierdziłem słodko, a potem bąknąłem od niechcenia, gdyby ewentualnie poczuła się urażona: - Wybacz.
Odwróciłem głowę w prawo, żeby na nią nie patrzeć.
- Opowiedz jakiś kawał, może się uśmiechnę i przestanę się martwić. Taaak, to dobre rozwiązanie, wręcz idealne. Dave wróci, Blast stanie na szczycie, a Lyriel... - W porę zorientowałem się, że powiedziałem za dużo. Jęknąłem i złapałem się obydwoma kopytami za głowę, a potem ze zrezygnowaniem je opuściłem. - Albo po prostu mnie zostaw - mruknąłem.