Skocz do zawartości

Ohmowe Ciastko

Brony
  • Zawartość

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ohmowe Ciastko

  1. -Nie przemęczaj się-powiedziałem do Kate. Rzuciłem wszystkie owoce poza drzewo. I tak wiedziałem, gdzie ich szukać, dlatego rzuciłem w przeciwnym kierunku.
  2. Mamusia z dziećmi.Jak słodkoUwolniłem Kate z kokonu i wskazałem jej na rodzinkę. -Ciekawe gdzie drugi rodzic?-nagle coś zrozumiałem-Ale skąd one mają zbroje?
  3. Ustawiłem zapasy tak, by stwór musiał pójść po nie w inną stronę. Chciałem wiedzieć, czy chce nas zniszczyć, czy tylko chce nasze zapasy.
  4. Srebro. Metal! Ucieszyłem się. W razie walki miałem szansę. Nic nie zmieniłem w tarczy. -Leż-powiedziałem do Kate i zacząłem wymuszać rośnięcie drzewa. Starałem zrobić je grubsze niż wcześniej. Wystarczająco, by wytrzymało kilka mocnych uderzeń.
  5. -O Bogini-cicho powiedziałem do siebie. Miałem nadzieję, że Kate mnie nie usłyszała. Ale i tak pewnie zobaczy to, czego ja się obawiałem. I to nie był bynajmniej kolejny mały stworek. Ale wciąż miałem nadzieję, że to nic wielkiego.
  6. Otoczyłem siebie, Kate i posiłek barierą. Te stworki były zbyt natrętne by je wyrzucić siłą, a Kate musiała coś zjeść. -Smacznego-powiedziałem do Kate.
  7. -Nie musisz wstawać-powiedziałem do Kate-Zjedz coś, napij się i możesz iść dalej spać-postawiłem przed nią posiłek. Dopiero teraz poczułem głód. Musiałem zjeść coś później.
  8. Na szczęście nie zebrałem wszystkich, a poza tym w większych ilościach były trujące. Przeniosłem kupkę za drzewo. Nie chciało mi się walczyć z zwierzątkami. Po prostu nie będę robił zapasów. Kate coś długo się nie budziła. Przygotowałem kilka owoców, trochę wody i zacząłem lekko ją budzić.
  9. -Osz ty!-wycedziłem przez zęby-Nie będziesz mi tu podskakiwał. Podniosłem magią zwierze na niewielką odległość od mojej twarzy i spojrzałem się na nie wzrokiem mówiącym " Jestem na ciebie zły, więc grzecznie łap łopatę i idź wykopać sobie grób". Pozostałe stworzenia oddaliłem magią od resztki owoców.
  10. Imię: Fire Hooves , a nazywany jest Burned Opis wyglądu: Jaki on jest, każdy widzi. Magia Od najmłodszych lat uczył się magii, co bardzo dobrze mu szło i obecnie jest dobrym magiem, lecz do perfekcji opanował czary związane z ogniem. Umie wytwarzać ognie o dziesiątkach temperatur oraz, co ważne, posiadł umiejętność gaszenia wszelakiego ognia w przeciągu sekund. Jest także niewrażliwy na jego działania, co jest efektem podświadomego otaczania się barierą odporną na temperatury na wskutek wielu nieudanych czarów ogniowych. Historia Pochodzi on z niewielkiego miasteczka pomiędzy Applelossą a Manehatanem. Bardzo wcześnie opanował kontrolę nad magią, z czego jego rodzina była bardzo dumna. Jego rodzice były jednorożcami. Od najmłodszych lat uczyli go magii. Uczył się jej bardzo łatwo, lecz nie dawała ona mu radości. W wieku 8 lat nauczył się pierwszego czaru związanego z ogniem. Od razu wiedział, że uwielbia to zjawisko. Zafascynowała go natura ognia: potrzebny, lecz dziki i niebezpieczny. Przeczytał wszystkie książki o magii, jakie mógł znaleźć w okolicy i nauczył się wszystkich zaklęć manipulujących ogniem. Swój znaczek otrzymał podczas pożaru. Zapaliła się jego wioska,podczas jak on ćwiczył w lesie. Szybko do nich pobiegł, po czym użył jedynego czaru, jakim mógł pomóc, a mianowicie zebrania ognia. Cały ognień z miasta zebrał się w kuli, która zawisła wysoko w powietrzu. Na ziemi pozostał tylko żar. Energia, jakiej użył Fire, spowodowała jego omdlenie. Po obudzeniu się zobaczył swój znaczek. Na początku sądzono, że to jego wina, lecz udowodnił, że tak nie jest. Kolejne lata spędził na dalszych ćwiczeniach. Był nawet przez pewien czas na wymianie w Canterlocie, gdzie poznał wiele zaklęć, lecz żadnego o ogniu. Dopiero w bibliotece znalazł wiele książek na ten temat. Przez cały wolny czas w Canterlocie zapisał sobie wszystkie czary ognia. Nauczył się też robienia baniek próżniowych, których używa do gaszenia pożarków, jakie wywołuje. W tajemnicy pojął sztukę wytwarzania diamentów, co przydaje mu się podczas podróży, albo jak coś spali do pokrycia strat. Przedmioty -notatnik, w którym zapisał wszystkie czary, jakie umie. Zrobił go, ponieważ czasem zapomina, jakie czary umie. Czasami go czyta. -kamizelka taktyczna, w której trzyma wszystkie pierdoły, jakie przy sobie nosi. Jest ona z ognioodpornego materiału. -ostre przyprawy. Mawia że sprawiają, że potrawy prawie płoną. Tylko on umie je jeść, innych już zapach odtrąca. Na razie spotkał tylko niewielką grupkę fascynatów tych przypraw. Zobaczył kiedyś, że są groźne po wciągnięciu oddechem nawet odrobiny. -jakieś drobniaki na jedzenie, i by nie spędzać nocy "pod chmurką". Stworzyłem tą postać do RPG-a w dziale Twilight, ale polubiłem ją bardzo, że chcę ją pokazać w miejscu do tego przeznaczonym.
  11. Głośno wstałem i stanąłem nad stworkami. Miałem nadzieję, że same się mnie przestraszą i odejdą. Nie chciałem ich skrzywdzić.
  12. To zaklęcie pozwala zmienić się magowi w "bezpostaciową" formę mgły. Jest ona całkowicie kontrolowana przez maga, może być odłączona od głównej chmury i sterowana oddzielnie. Dzięki temu można widzieć więcej i słyszeć więcej, bo z kilku miejsc jednocześnie. Można dostać się także do przeróżnych zamkniętych pomieszczeń, tylko żeby była jakaś szczelina pomiędzy drzwiami a podłogą. Wadą jest to, że nikt nie jest przyzwyczajony do mgły o postaci kucyka, a pod tą postacią nie można mówić ani czarować. Mag może myślą powrócić do swojej poprzedniej formy, lecz jeśli jest pod postacią mgły za długo to może stracić wolę na powrót. Dzieje się to przez powolną utratę świadomości, której jako mgła nie można odzyskać. Nie istnieje żadna miara czasu, jaki można być w zmienionej postaci, lecz uznaje się, że należy wracać do swojej formy w momencie poczucia bólu z tyłu głowy(niezależna ankieta u jednorożców wskazuje na bezpieczny okres 5 minut). Po upływie kilkunastu minut, do godziny, powinno się polepszyć. UWAGA: Powracać do formy tylko po zebraniu całej mgły w jednym miejscu. Zaobserwowano wypadki śmiertelne i trwałego kalectwa po złamaniu tej uwagi.
  13. Było co najmniej kilka wyjaśnień takiego stanu rzeczy. I miałem nadzieję, że jest nią tylko zły sen. Ale niespokojny sen to wciąż regenerujący sen. Sam byłem zmęczony, więc także chciałem się przespać. Lecz wcześniej ubiłem kilka złotych owoców i delikatnie posmarowałem rany Kate, do których miałem dostęp bez budzenia jej. Po tym zasnąłem.
  14. Po wejściu na drzewo wyciągnąłem Kate z drewnianego kokonu. Nie odzywając się przykryłem ją liśćmi, położyłem obok niej jedzenie i zacząłem spać na drzewie. Starałem się wyczulić na każdy dźwięk nie pochodzący z natury.
  15. Nacje- jeśli zostały ci jeszcze 3 to podam kilka możliwości: 1) Totalitarna, rządzona przez kogoś wielbionego przez lud. Może to być państwo ateistyczne, lub skrajnie religijne gdy wódz jest wykreowany na jakiegoś apostoła religii, lub kogoś komu objawia się bóg. Inne rzeczy losowe. Może być siedzibą tej monoteistycznej religii(będzie najłatwiej). 2) Eco, nie chcąca zbytnio ingerować świat. Opierają się na rolnictwie i hodowli, co rozwinęli by do perfekcji. Rządzeni przez jakąś radę. 3) Wioska, która rządzona przez mądrego władcę szybko się rozwinęła, i w ciągu kilkudziesięciu lat jego życia wchłonęła gigantyczne tereny. Sprawna gospodarczo, takie typowe państwo. Lecz przez zaawansowany wiek władcy nie brakuje osób chcących otrzymać władzę, przez co w wyższych sferach stworzyła się sieć spisków. Idealne państwo jako uczestnik spisków. Każdy obiecuje innym państwom, że jeśli pomogą mu przejąć władzę po władcy to ich wspomoże. Jeden admin przez jakiś czas ją dowodzi, po czym zostaje wybrany kolejny władca, który stworzył najlepszą intrygę, zdobywając poparcie największych sił oraz największej ilości graczy(ot tam, NPC się nie liczą. Przynajmniej nie będzie kolejnego prezydenta z kilometrami autostrad. Można też dać najbardziej wciągniętym graczom możliwość rządzenia państwem). Z jednego z ich można zrobić państwo ateistów. Znowu to napiszę- a może także artefakty działające tylko w jeden sposób np. teleporter, miotacz pary( albo pompka. Ładuje zbiornik na parę broni pneumatycznej), cudowny generator( wkładając węgiel i metal potrafi wytworzyć pociski danego typu) itp.? Co do magii- można zrobić bardzo ważnych NPC, którzy mają naturalną zdolność do szybkiego wytwarzania gigantycznych ilości energii, której ograniczoną ilość mogą magazynować. Takie postacie musiały by być w jakiś sposób upośledzone np. sami nie mogą korzystać z magii, a każda magia nie służąca jej pobraniu w ich okolicy nie działa. Są oni celem prawie każdej nacji, która chce ich w innym celu np. zabić, albo jako cudowne źródełko. Można zrobić klasę postaci potrafiącą hakować te maszyny i je naprawiać, uruchamiać i ulepszać(osobny skill, wymagający elementów od kowala) Do statystyk dorzucić jeszcze umiejętność wykorzystywania mocy(czym lepiej ktoś to umie, tym taniej wychodzą go czary) oraz szczęście(MG będzie dawał większe fory graczowi, lecz nie będzie on zbytnio wiele umiał) i każdy gracz wybiera dwie cechy dla postaci. Bo co, jeśli ktoś chce zrobić osobę wysportowaną, lecz z gracją? Można też zrobić, że można wybrać dwa razy daną cechę tworząc np. górę mięsa dłońmi kruszącą skałę albo kolesia, który ucieka od spadającej na niego waluty. Każdy sam pisze umiejętności, które muszą być przypisane do jakieś kategorii i napisany jej poziom. Czyli np. płatnerz;umiejętność naprawcza;poziom 2- umiesz naprawiać dobre jakościowo przedmioty bez strat w jakości, składasz takie przedmioty oraz ulepszasz słabsze(np. poziom 1 to tylko słabe przedmioty, kruche i z słabymi statystykami, a poziom 4 to "jak z obrazka", prawie niezniszczalny, z zauważalnie lepszymi statystykami.Oczywiście ciągle mówię o jednym przedmiocie ciągle z tych samych materiałów. Ulepszanie tylko 1 stopień w górę, co jest pokazane w nazwie przedmiotu).
  16. Imię: Fire Hooves , a nazywany jest Burned Opis wyglądu: Jaki on jest, każdy może zobaczyć Droga Księżniczko. Chciałbym pomóc ci dostać się do Ponyville. Wiem, nie jestem pegazem, lecz magia, w której się specjalizuję, może być bardzo przydatna w wypadku niezapowiedzianego zagrożenia. Umiem tworzyć ogień, przez który nic ani nikt nie przejdzie, oraz napędzać prosty silnik, który mogę skonstruować z odpowiednio ściśniętego powietrza. Dlatego też uważam, że mogę być przydatny jako kuc rezerwowy. Albowiem Ty i inne pegazy sobie poradzą w razie wypadku, lecz co z Emronnem?A jeśli pojawią się podmieńce?Swoją prośbę motywuję chęcią zwiedzenia Ponyville i rozmowy z mistrzynią czarów Twilight Sparkle na temat nieznanych mi czarów ognia, a które ona może znać. Bo moim marzeniem jest stać się najlepszym magiem ognia Equestrii. Twój skromny poddany, Fire Hooves P.S. Kiedyś po Equestrii rozniosła się plotka, że spowodowałem pożar mojej rodzimej wioski. Lecz prawda jest taka, że ja ten pożar ugasiłem. A inni sami sobie dopowiedzieli na podstawie domysłów, że także zapaliłem. Więc nie ma co się martwić o poziom mojej magii.
  17. Pamiętałem że mają w sobie antybiotyk. Ucieszyłem się, że przynajmniej jedno możliwe zagrożenie udało się zażegnać. Prosty okład powinien dobrze podziałać na rany. Zerwałem kilka. Szybko zacząłem wracać do Kate nadal wypatrując czegokolwiek.
  18. Ciężko odejść od magii żywiołów. Można też zrobić alchemię, ale ona później też przejdzie w żywioły. Ale może np. wizualizacja i zrozumienie? Czyli manę(kryształy) możesz wykorzystać na wszystko, lecz to, czy ci się uda zależy od tego, czy rozumiesz co chcesz uzyskać i jak. Czyli osoba nie znająca podstaw fizyki nie stworzy ognia/zimna, nie zmieni sztaby żelaza w miecz ani nie stworzy uderzenia. Specjalizacja zakłada dziedzinę, w której osoba ma talent. I bez magii żywiołów, lecz np. temperatur, metali, cieczy, trucizn, ciśnień. I daje umiejętność szybkiego(prawie podświadomego) rozumienia dziedziny. A manę zdobywa się, jak kto woli, od okolicy lub żywych istot( a może zrobić magię, która zabiera siłę życia innym?). Lepiej? I są w planach epickie miejsca?
  19. Dam może swój pomysł. Mam nadzieję, że nie godzi w niczyją wizję.Popieram chaotyczność magii, lecz do pewnego momentu.No i ułatwienie gry tym, że skutki uboczne czaru są :1) poza ciałem rzucającego 2) jakąś odległość od punktu wizualizacji. No i każdy artefakt jest w jakiś sposób powiązany z magiem i posiada swoiste zabezpieczenie, sprawiające że pożądane skutki czaru nie szkodzą magowi. Co wymusi myślenie nad mądrzejszym rzucaniem czarów. Np. walka z wrogiem posiadając artefakt magii ognia. W takim przypadku rzucenie kuli ognia mogącej wyrządzić szkody może skutkować np. zajęciem ogniem twojej dłoni. Dlatego zamiast tego lepiej np. wytworzyć ognistą aurę tuż przy twoim ciele i rzucenie się z pięściami na wroga. Albo np. uderzenie kinetyczne może także nas uderzyć, dlatego lepiej podnieść kamyk i nadać mu gigantyczną prędkość( będzie widać, gdy stanie się coś niepożądanego, a poza tym siła czaru ubocznego nie będzie taka wielka). Moja idea zakłada, że można łączyć czary, co w wypadku dobrego rzucenia pierwszego czaru wyeliminuje ryzyko efektu ubocznego później. Czyli zamiast robić jeden czar( uderzenie kinetyczne) lepiej połączyć kilkakrotne użycie jednego lub kilka podobnych( ciągła lewitacja kamyka). Można też zrobić przedmioty wywołujące jeden efekt, lecz tylko na niewielkim obszarze/zasięgu np. lodowy miecz(lub świetlny) lub miotacz ognia. Anomalie- chętnie, tylko żeby były losowe. Czyli tereny na których mogą się pojawić anomalie są większość czasu bezpieczne, ale są nieokreślone okresy, podczas których ginie wszystko na pustkowiach. Więc można zrobić bandytów, którzy ryzykują życie dla możliwości zdobycia łupu od słabego podróżnika. Zakładając że zazwyczaj anomalie nie pojawiają się tuż po sobie, tylko po np. co najmniej tygodniu lub nawet więcej. I pory między typowym występowaniem anomalii są różne dla różnych obszarów. Zmuszając graczy do mądrego wybierania drogi. Zrobić też jakieś państwo totalitarne, państwo rządzone przez duchowego przywódcę( lub ucieleśnienie boga),utopię mającą ciemną stronę, miasto pod ziemią/pod wodą/w górze/w powietrzu(niepotrzebne skreślić) a można dostać ciekawy świat, oferujący magię nawet dla laików, nie dający zbytniej potęgi magom, oferujący zróżnicowane państwa. Ale nieciekawe intrygi( nie mogłem wymyśleć nic ciekawszego od propagandy państwa fanatyków, lecz może ktoś wymyśli coś ciekawszego). I popieram wizję, że magia pojawiła się wraz z apokalipsą( anomaliami).
  20. Dziękowałem Boginiom, że to musiało być coś na wzór napalmu. Miałem zamiar w przyszłości przeszukać to, co zostanie. Ale teraz musiałem znaleźć jakieś zapasy i zająć się Kate. Zabrałem się za szukanie czegoś do jedzenia.
  21. Kate była bezpieczna, to zacząłem się skradać do zamku. Miałem nadzieję, że te statki były załadowane podmieńcami. Ale jeśli tak było, to miałem o co się martwić. Musiały mieć jakiś plan. Nagle cała prostota ucieczki wydała mi się podejrzana.
  22. Zostawiłem jej zapasy i za pomocą magii zrobiłem koło niej i zapasów kopułkę z drewna. Była wystarczająca do zatrzymania ciepła i wiatru. Napracowałem się, ale sprawiłem, że prawie nie było jej widać. Zostawiłem jej wiadomość, że ma odpoczywać. Po chwili namysłu zrobiłem jej niewielkie, ukryte wyjście, które można było otworzyć tylko od środka. Teleportowałem się na moją pozycję obok świateł i spojrzałem na nie. Chciałem wiedzieć kto je sprowadził, albo czekać na niego.
  23. Twilie,Twilie, Twilie. Taka mądra, a tak łatwo daje się wyprowadzić z równowagi. Ktoś ci zrobił tylko głupi żart. Jeśli jesteś dostatecznie mądra nie zaczniesz się denerwować, a żałować marnego poczucia humoru żartownisia. A co do włosów: farba musiała być najprędzej w szamponie do włosów, bo masz tylko zieloną grzywę. Weź inny szampon i umyj nim głowę, a w ostateczności mydłem. Włosy nie będą takie idealne, ale będą miały swój kolor. Jeśli zadziała. A jeśli moja dedukcja jest błędna, to pomyśl, czy jakieś zaklęcie nie może tego załatwić. Może coś usuwającego farbę? Ach, i nie zapominaj o przyjaciółkach. Poproś Rarity o jakąś perukę. Przynajmniej będziesz mogła wyjść dowiedzieć się, kto ma takie marne poczucie humoru nie narażając się na żarty ze strony innych mieszkańców. Lecz sądzę, że raczej współczuliby ci, a nie wyśmiewali. Tyle razy im pomogłaś. Możesz też poprosić panią burmistrz o radę odnośnie fioletowej farby do włosów. Poproś ją o polecenie producenta. I najważniejsze- nie martw się zbytecznie, to tylko głupi żart, nie wart twoich nerwów. I zrób sobie zdjęcie. Będziesz miała pamiątkę.
  24. Szybko zająłem się Kate używając tych materiałów, które miałem w swojej okolicy i znalazłem wcześniej. Bałem się, ale znałem się na prowizorycznych opatrunkach. W razie czego umiałem zmienić drewno w bandaż. Trzeba było go tylko robić wzdłuż włókien celulozy. Lecz nie była to trwała opcja.
  25. W myślach już kląłem jak szewc. Nieszczęścia to zawsze parami, pomyślałem. Na razie musiałem coś zrobić z tym światłem blisko mnie. Wypatrywałem miejsca na drzewie w którym mógłbym bezpieczne zobaczyć, kto idzie nie ryzykując przedwczesnego wykrycia.
×
×
  • Utwórz nowe...