Skocz do zawartości

L'estaca

Brony
  • Zawartość

    226
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez L'estaca

  1. Znalazłeś się na małej polance. Dookoła jest las w większości są to drzewa liściaste  Mało kto się zapuszcza w te okolice, ale jeśli jednak to zrobi - czeka go śmierć. Ludzie wymyślają legendy o smokach, jednak nie o to tu chodzi. To stracie pomiędzy pięknymi istotami, a śmiertelnikami 

    Jestem Konea Siento Vel Lando inaczej Kone lub Vel. Mam wiele imion, lecz niewiele mogę zdradzić. Dołączasz, lub czeka cię śmierć...

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Dobra już udało mi się coś wymyślić jeśli chodzi o off-topy

    czerwonym będą zaznaczane offy

    niebieskim będą zaznaczane akcje związane z fabułą, czyli akcje związane ze wszystkimi lub offy związane z fabułą fioletowego używać będę tylko ja lub ew. postacie nadzorujące fabułę 

    przykady:

    1)Usiadłam na ziemi - zwykły tekst

    2)// Polecam książkę ,,Książę wampirów'' o istotach paranormalnych

    3) Na polanę przybyła wielka fala i zmiotła wszystkich i wszystko

    4) //Szukam postaci do kolejnej przygdy

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Konne Vel Siento (Kone, Vel) - wampir ze skrzydłami

    lat: ponad 300, ale wygląda jak 20- latka. Jest nieśmiertelna

    wygląd: Jest pod postacią pięknego wampira. Ma zielone świecące oczy, jest szatynką, czasem jej włosy są czerwone długie nogi, lubi nosić czerwone i czarne suknie. Ma swoją ukrytą komnatę zamkową. Kocha jedynie swojego konia Balladę. Jest biały, ma białą grzywę, jest bardzo szybki i wierny właścicielce, ufa tylko jej. Ma jedną tajemnicę. Ma moce Wampira i ducha. Mimo, że ma skrzydła, woli konia. Jest poważna, ma talent do rysowania i śpiewania, tańczy beznadziejnie, wierzy w boga, jest czasem wybredna, ma instynkt przywódczyni

    historia: Kiedyś w wieku 20 lat jej służąca (była szlachcianką) ją otruła, wszyscy myśleli, ze nie żyła i ukryli ją w podziemnej komnacie. Tak na prawdę żyła i stała się istotą paranormalną o czym zawsze marzyła. Kiedy wszyscy zapomnieli o komnacie, przestałą się ukrywać. I założyła ja to nazywa ,,Łąkę pięknych istot'' lub ,,Nową Generację''

    http://swiat-obrazkow.pl/obrazy/3/240/wampirzyce_obrazki_z_wampirami_zdjecia_kobiet_(254).jpg

     

    Jacob - mroczny kosiarz (istota między wymiarowa) - duch - kligowilkołak (Pół kligon*, pół wilkołak we krwi)

    Historia: Nieznana

    Wiek: Na oko z 16 lat lecz prawda jest taka że ma ponad 164 lat

    Wygląd: Młody chłopak w czarnej szacie. Jego postura wskazuje na lata ćwiczeń. Na jego lewej ręce widnieje dziwny tatuaż. Maska na twarzy zasłania ją by nikt nigdy jej nie zobaczył . Oczy niebieskie i smutne błyszczą w ciemności.. Kosa zaś cała czarna ozdobiona czaszkami, trzymana w rękach świadczy o pokrewieństwem z samym Śmiercią.

    Kligon* - http://pl.wikipedia.org/wiki/Klingoni

     

     

    Violetta Daisy McGreen - kobieta-kot z domieszką wampira

    Wiek: 189lat (wygląda na 15)

    Historia: TAJEMNICA

    Cechy charakteru: nieco zadziorna, zabawna, nie poważna, dziecinna, ale w ważnych momentach potrafi być poważna.

    Wygląd: niska dziewczyna z długimi czarnymi włosami, kocimi uszami, kłami, długimi ostro zakończonymi pazurami, dużymi oczami, długimi rzęsami, kocim ogonem, kocimi źrenicami ubrana w białą bluzkę z kołnierzykiem i czarną kokardką, spódnicę w szkocką kratkę, czarne zakolanówki i czarne lakierki.

    Jest łowna pije krew zwierząt takich jak ptaki, gryzonie ewentualnie sarny. Jest niesamowicie zwinna i szybka. Świetnie wspina się na drzewa.

     

     

    Green Tom - Magik-anioł z domieszką ducha

    Historia: Historia Green'a zaczyna się od tego,iż nie został on zrodzony a "stworzony".

    Wychowany został w wieży maga Konotusa. Uczył się tam odpowiedzialności,zdolności magicznych i posłuszeństwa.
    W wieku 16 lat ruszył w świat by nieść pomoc w słusznej sprawie,jednak nie powinno się go brać za bohatera.Każdy,kto go spotkał lub komu pomógł zapominał o nim

    Wiek: 20 lat.

    Wygląd:Green to mężczyzna o cechach anioła.Dobrze radzi sobie z magią białą jak i czarną.Potrafi wytworzyć broń ze swojej magi.Nosi zieloną szatę ze złotymi ozdobami,zaś główną ozdobą jest złoty krzyż na jego piersi.Ma on czarne długie włosy.

     

     

    Loca - Magiczny wilk (w tym momencie wilkołak. Przyjęłam lekko humanoidalną formę. Dzięki księżycowi)

    Historia: Młoda wilczyca urodzona w stadzie natury. Podczas konfliktu z wilkami lodu całe jej stado wymordowano. Na własne oczy widziała śmierć swoich rodziców. Uciekła. Złapano ją i żyła w okrutnej niewoli. Razem z przyjacielem wyzwoliła kraj i pokonała wroga. Przybrała formę wilkołaka poprzez klątwę rzuconą na jej gatunek .Mówi ona, że przy każdej pełni magiczny wilk zmieni się w bestie chodzącą na dwóch łapach. Niektórzy poprzez zdobycie spokoju potrafią ją opanować. Loca opanowała swoją formę lecz nie może się zmienić z powrotem w wilka. Czeka na dzień gdy księżyc jej to umożliwi.

    Wiek: Oficjalnie trzymajmy się wersji, że mam 16 lat. Na serio mam 160. Magiczne wilki dożywają 1500 lat! 

    Wygląd: Wilczyca o dość rzucającym się w oczy fioletowym kolorem futra. Ma bystre zielone oczy, końcówki i wnętrze uszu. Pod jej oczami widnieją zielone kropki. Na jej ciele znajdują się roślinne znaczenia. Na  ogonie również. Ma zielone skrzydła i zielony kryształowy medalion na szyi,. 

    Usposobienie: Zawsze radosna, ciekawska, urocza, ma duże poczucie humoru, nie cierpi nudy i rutyny.

    Umiejętności: Magia ziemii. Magia natury. Bardzo wygimnastykowane ciało.

     

     

    Nocturne - Zmora

    Wygląd: Cień o falujących, długich włosach i żółtych oczach. W tej postaci widać tylko jej kontury, i szeroki uśmiech ukazujący ostre, trójkątne zęby (I oczy).

    Historia: Nocturne jest stworzeniem żywiącym się strachem (i nie tylko), to jedna z tych mieszkających pod łóżkami i w szafach, których obecność jest bardzo mocno wyczuwalna i jeszcze bardziej przerażająca. Narodziła się we śnie jednego z pacjentów szpitala psychiatrycznego. Tam też przybrała formę i funkcjonowała, aż do teraz.... Mistrzyni iluzji, potrafi zmieniać swoją postać i wnikać w umysły.

     

    Sophie - wilkołak - kotołak - zmora 

     

    Wiek: 18

    Charakter: ostra, niespokojna, nienawidzi wampirów, nieufna; impulsywna; agresywna; ma huśtawki nastrojów

    Wygląd: będąc mieszańcem cały czas ma humanoidalną powłokę; jej sierść jest w kolorze brudnej bieli, mając na niej nieregularne brązowe łaty, na których widnieją jaśniejsze pręgi; posiada również obroże magiczną przez którą wypowiadając odpowiednie zaklęcie może się stać czyimś niewolnikiem (przez to nie pozwala podejść komuś); lewe ucho ma uszczerbek oraz wytatuowaną liczbę 505; czarne włosy lekko związane i z wpiętym piórkiem; przeważnie chodzi w samym podkoszulku; ma oczy w pastelowych odcieniach czerwieni i żółci ; jej ogon jest puszysty we wzorze łat;

    Historia: Urodziła się na tzw. fermie niewolników z ojca kotołaka i matki wilkołaka. Takie hybrydy rzadko przeżywały, ale były bardzo pożądane wśród krwiopijców ze względy na wzmacniającą krew. Sama Sophie miała tyle szczęścia, że nauczyła się w ciągu kilku lat bycia pożywką dla wampirów, obronić się przed nimi. Często podróżuje, ale jak i tak z tą samą częstotliwością wpada w łapy łowców. Jej obroża jest nie do ściągnięcia, ale od uroku posłuszeństwa, można się uwolnić, zabijając aktualnego właściciela. Niestety każde takie morderstwo sprawia duży uszczerbek na psychice... 

    Spoiler 
     

    Dziewczyna powoli przedzierała się prze drzewa, szurając żelaznym mieczem po ziemi. Na jej łapach można było zauważyć ślady błękitnej, wampirzej krwi, ale jak i jej własnej. Dyszała ciężko. Wychodząc na polanę wbiła miecz w drzewo. Wszyscy widząc ją mogli zauważyć, że nie miała zbyt dobrych zamiarów.

     

    Adam - Wampir

    Wiek: 14 lat 

    Historia: Wiadomo tylko że jak miał 10 lat został ugryziony przez wampira.

    Wygląd: Czarne z kilkoma białymi paskami włosy. Prawe oko czerwone, a lewe zielone. Jest chudy ale i też wysoki (takie dobre 2m). Chodzi w czarnym płaszczu a z pod jego kaptura widać tylko jego zęby kiedy się uśmiecha i oczy ponieważ błyszczą w ciemnościach.

     
    Delois Alfa Kona - Zmora

    Historia: Delois jak połowa zjaw była człowiekiem, bardzo podstępną, wredną, nieciekawą osóbką. Kradła mordowała, jej los został jednak przesądzony została skazana na śmierć w torturach... Lecz był jeden mały szczegół Delois jako złodziejka ukradła wisiorek który ją przeklną będzie ona żyć wiecznie bez ciała, błądząc bez celu po tym świecie. Delois bo zmarła w torturach na jej głowie było narzędzie które ją zabiło, wielki tasak. Od dawna już krąży po tym świecie szuka jej przeznaczenia.
    Wiek : 1924 lata ( razem z latami życia) ( zmarła w wieku 22 lat)
    wygląd: Długa czarna podziurawiona suknia do kostek, Tasak w głowie, krótkie czarne włosy zakończone delikatnym brązem, blada cera, wychudzona, często trzyma pół przezroczysty nóż, ostre kły
    Umiejętności: Przenikanie przez rzeczy, Szybkiego poruszania się, po prostu umiejętności ducha ><

     

     

    ~~~~

  2. Cichą krzyknęłam ponieważ Nasza wyciągała jeden z większych kawałków

    -Ale ja nie - postanowiłam nie kończyć- A co do tycz ran to nie ważne.

    Kiedy skończyła poszłam za wielką skałę, których było mnóstwo z resztą z górach. Usiadłam i jak to mam w zwyczaju wspominałam. Miałam mieszane uczucia z jeden strony nie chciałam żeby mnie ktokolwiek widział w takim stanie, ale z drugiej strony, chciałam żeby ze mną była moja przyjaciółka, ale nie Wiry, która rozumie tylko gesty i słowo ,, chodźmy'' oraz ,,kocham cię'' i ,,lubię cię''. Takiej przyjaciółki, której mogłabym się zwierzyć kogoś takiego, jak z dawnej watahy, z kim mogłam poudawać totalne głupki, że wszyscy się by na nas gapili. To były czasy...

  3. -Dziękuję.

     Gdy Nasza opatrywała mi rany po chwili ciszy powiedziałam

    - Wiesz, jak byłam na tej wyprawie z Jacobem spotkałam moją rodzinną watahę, a przy tym mojego byłego partnera i prawie zdarłam skórę z takiej jednej - powiedziała i dorzucam uśmiech - a potem Jacob się na mnie wściekł i uciekł, a potem...- zawahałam się - stało się to co widzisz

  4. (Widzę, ze zabawa się trochę zatrzymała, mam nadzieję, ze to przejściowe :rainderp: )

    Minęło parę dni. Mestia wróciła i na siódmy dzień przebywania uczniów pod jej opieką dzień dla wielu zamienił się w kolorowszy niż dotychczas....

    ~~~~~~

    Gdy uczniowie wstali Mestia powiedziała

    -Witam was. Dziś zaczniemy ćwiczenia. zapraszam za godzinę czyli o siódmej, przed dom.

  5. Stanęłam na środku. Nie miałam nawet zamiaru biec za nim. W sumie to nie chciałam nikomu nic wyjaśniać, to była moja sprawa. pomyśłam tylko ,,Chyba będzie nawrót depresji''. Poszłam sama po miód nie było niedźwiedzia. wzięłam trochę i jak gdyby nigdy nic przeszłam przez jego terytorium, nad przepaść. Zastanowiłąm się czy by nie skoczyć, ale w końcu po długich rozmyśleniach doszłam do w wniosku, ze to nie ma sensu. Pomyślałam, jaby sie ukarać. Wytarzałam sie w zbitej butelce.

    -Dziwne, że nie jestem w psychiatryku.

    Poszłam z powrotem. na pole. Zauważyłam tamtych z watahy, schowałam się za kamieniem i dalej mnie mało obchodziło w końcu mnie znalazł szaman i wystawił pazury 

    -No teraz jak nie ma ochroniarza mogę gadać na serio 

    -I tak jestem cała we krwi, więc kilka siniaków i zadrapań nic nie zrobi.

    -Wydaje mi się, ze wydoroślałaś.

    -A mi wręcz przeciwnie.

     Szaman odszedł. Jeszcze kilka wilków do mnie podeszło, ale albo w ogóle się nie odzywałam, albo to były to pojedyncze słowa.

    W końcu odeszłam kilka wilków zapytało gdzie idę, ja stanęłam, wiatr rozwiewał moją sierść. 

    - Na poszukiwania szczęścia wiecznego.

     Poszłam, a przy okazji się obmyłam ze krwi

  6. -Emm... przepraszam, nie denerwuj się. Na pocieszenie powiem, że gdyby nie ty szaman by mnie chyba chciał rozszapać, do domu bym wróciła z co najmniej połamanymi żebrami

     Uśmiechnęłam się do Jacoba

    -Idziemy na miód?

     W rzeczywistości miałam mieszane uczucia, ale chciałam być przynajmniej miła

    -Kradnięcie niedźwiedziom miodu jest bardzo zabawne, a szczególnie, jak później próbują cię zabić

     Jeszcze raz się uśmiechnęłam

    ~~~~~~~~~~

    Nocturnal właśnie się przenieśliśmy w góry i zbliża się wojna. SZAMAN PRZYZWAŁ SWOJEGO SYNA - ŻOŁNIERZA (sory za capsa) i z nim trenują, a ja i Jacob łazimy nie wiadomo gdzie

  7. -Nie 

     Odpowiedział wilk

    -Podobno spotykałaś się z tamtym wygnańcem... zawsze mi się coś w nim nie podobało

    -Ja? Nala mi powiedziała, że to ty

    -Nie! Ty!

    -Nie! Ty

    -Nie! Ty

    -Uspokójcie się! - Powiedział szaman - Proszę ciebie Nalu, Ross i  ciebie... Lejlo.

    -A on znowu zaczyna - powiedziałam, szaman wystawił pazury - już idę o wielki! - pwoiedziałam z przerażeniem

  8. Wyszłam z ukrycia i dodałam z  takim uśmiechem jakbym miała przywalić zaraz Jacobowi w twarz.

    -Niszczysz mi życie.

    -No proszę, proszę zdrajczyni się znalazła

     Usłyszałam znajomy głos

    -Nie zdradziłam watahy - powiedziałam drżącym głosem nie odwracając się do przemawiającej postaci.

    -A czy ja powiedziałem, ze zdradziłeś watahę

     Odwróciłam się wreszcie

    -Jak możesz tak mówić?! To ty mnie zdradziłeś...

     Chciałam się rzucić na wilka, ale przerwała wilczyca.

    -Ta jasne...

×
×
  • Utwórz nowe...