Od czasu do czasu zdarza się nam zagrać w coś kiepskiego, nawet złego. Ale są takie tytuły, które sprawiają że mamy ochotę zapytać samych siebie
Excuse mua what in the name of Celestia is this unadorable thing
W jakie najgorsze z najgorszych gier graliście. I dlaczego?
Moje top 5 (które teraz mam na myśli ), gier których NIE polecam to:
1. Czarnobyl 2: Powrót do Zony - jedyną zaletą jest działające menu główne. Jak zobaczyłem wirujące w powietrzu samochody, ślamazarny ruch bohatera, księżycowe skoki... Jeśli ktoś kupił po tym jak zobaczył, że można to sponyfikować to przepraszam.
2. Powrót na Tajemniczą Wyspę 2 - przygodówka w stylu Mysta. Fajne? NIE. Bo pomysł trzeba jeszcze wykorzystać. Idiotyczne zagadki i potwornie nudne kierowanie małpą dobiły grę.
3. NFS: Shift 2 - Zdziwieni? Powiem tak. Podstawą KAŻDEJ gry wyścigowej jest model jazdy. Nie liczba aut, licencje czy grafika. A ten z drugiego Shifta był do... niczego.
Nie wiem, może trafił mi się zepsuty egzemplarz, ale wozy prowadziły się jak autobusy. Nawet po zwolnieniu do minimum brały zakręt z takim łukiem, że przegubowy Autosan zrobił by to lepiej. Szkoda, bo to pierwsza gra w której wyścigi nocne wyglądały jak wyścigi nocne, a nie w dzień z nieco ciemniejszą teksturą nieba.
4. Barrow Hill - przygodówka z nudną fabułą, słabą grafiką, brakiem klimatu i zagadkami które rozwiązuje się od niechcenia? Mam dodawać coś jeszcze?
5. Rayman Szalone Króliki (seria) PC - na Wii to jedna z lepszych gier na tą platformę. Humor rodem z wariatkowa, świetne sterowanie (przykładanie wiilota do ucha niczym komórki albo jak najszybsze pisanie na nim smsa...). Tego NIE DA się przenieść na PC. Po prostu nie. Ktoś spróbował. Wyszło jak wyszło.