- Ty też nie - odparła. Drago stał na tylnych kopytach. Wysunął jeden nóż przed siebie. Zauważyłeś jak kilkanaście Koszmarów Ponocników wzlatuje nad wasz dom i zaczyna pluć magmą w tarczę.
Wzdrygnęła się. Nie lubi podziemi. Ale wzięła maluchy i tam poszli. Twoja matka została z tobą. I Twilight. Po jakimś czasie chmara znalazła się tuż przed domem. Zauważyłeś lecące w jej stronę myśliwce. A na samym przedzie w powietrzu zawisł Stormcutter (nie istnieje oficjalne tłumaczenie) z Drago na grzbiecie. Ale ten Drago był jakby inny. Miał na plecach i na klatce piersiowej łuski Apokalipsy. W kopytach trzymał coś przypominające noże.
Ledwie to powiedziałeś, a Storm rzuciła się na nią. Są już spore te maluchy, więc ją wywróciła i zaczęły się tarzać po ziemi. Fire też cię próbuje wywrócić.