Nightmare

- Ja nie wiedziałam... Dowiedziałam się dopiero gdy nas atakowaliście... - powiedziała.

- Ja... Ja nie... - powiedziała. Zaczęła płakać.

Na węgorze też... I na smoczy korzeń... Itd. Rarity podeszła powoli do ciebie i cię przytuliła.

- A-Allan? - zapytała Rarity oniemiała. A Shymin zemdlała.

Gapią się. Gapu gapu. A dzieciaki nie chcą puścić.

Wiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! - to ich wrzask. I przylazła Lucy z kamerą. Było uświadomić dzieciaki, bo Orange i Storm zaczęli gryźć ogon Shymin.

Kiwnęła głową. Rarcia jojczy, Shymin zemdlała. Orange Fire (synek) i Star Storm (córeczka) się bawią na ziemi.

Duży. Ładny. Z ciegiełki. Żółty. OGROMNY! Do tego ma w boku dachu wlot. Tam macie leże.

Wrzeszczy Shymin, Rarity się boi i rozgląda. To do domu! I ciekawe, jak... Nie mogę myśleć! Rarcia jojczy!

Powoli wyszła Rarity. Zaczęła rozglądać się dookoła. Shymin po chwili też wypełzła.

Drzwi się otworzyły. No to możesz zabrać. Do domciuuu.

Podlecieliście. Ładne te ich pokoiki... Rarcia leży, Shymin sobie pływa.

Drago zwiał. Po prostu. Nikt nie wie, gdzie jest. No ładnie...

Od razu lepiej, gdy ci odblokowała! No to załatwione... [speed] Minęło już kilka miechów. Małe smoki są pełne energii i śpią tylko 2 godziny na dobę. Resztę się bawią. Dużo jedzą. Tymczasem już kończy się budowa waszego domku. Lub raczej dekoring. A właśnie... Masz wiadomość od Infinity.

Zjadł i też się położył. Night położyła je tak jak wcześniej leżały jaja i je przykryła. - Jakoś... Dobrze - powiedziała.

A nie. Ten jest pomarańczowy, ale ma twój kształt, ogon Furii, kolce śmiertnika na głowie i skrzydła Koszmara Ponocnika. Taki mix. I masz synka.

To je dziewczynka. Albo nie ma zębów, albo nie chce pokazać. Po paru minutach, w których mała zdążyła zasnąć, zaczął wykluwać się następny.

Ano. Z jaja wyszła pełna Nocna Furia. Mały zaczął się rozglądać. Rybę dajcie, rybę!

Powoli coś przebija się przez skorupkę czarnego jaja. Dookoła wszyscy ucichli. Rodzi się mały smoczek.

Się poznały, zdziwione obie. No to się poznały... - Blaze - powiedziała cicho Night i lekko pokazała głową na skrzydło, którym się przykryła.

Kiwnęła głową. - Tylko to trochę dziwne... - powiedziała.

Nom. Gapi się. Stoi i się gapi. Oooooooooo...

To pewno będzie z cegiełek. Już się tworzy. Zasnąłeś. Obudziłeś się rano. Teraz na ryby, na drewno, przywitać mamę i oglądać wykluwanie maluchów.

Uśmiechnęła się i cię liznęła. Zwinęła się dookoła jaj. So sweet.

Opiekuje się jajami. Dziwnie się czuje taka uziemiona, do tego pod ziemią...