- Nie zmienię się... Lubię tą postać... - powiedziała. - I znasz moje sposoby na spłatę - dodała z chichotem. Jej pajęcze odnóża powiększyły się, przez co sama Arachnia zawisła lekko nad ziemią.
- A nie mogłeś jej zabić bardziej... Jakie to było słowo... Humanitarnie? - zapytała, po czym nastąpił chichot. Wbieła na jeden z kształtów i wykonała salto z pomocą pajęczych odnóży.
Arachnia. Mała, psychoczna dziewczynka. Gania sobie po jej krainie, poza pałacem. Zauważyła cię.
- O, kto to? A tak, tatuś, który zabił swoją córeczkę - zachichotała.
Po chwili trafiłeś do dziwnej, schizowej krainy. Ale tu ciemno i dziwnie... Nie da się opisać... Wyobraźcie sobie cemne miejsce z halucynacjami ganiającymi wszędzie.
Twilight i Ali krrzyknęli zaskoczeni. Ciało Delicate padło na podłogę. Z czaszki niewiele zostało, a krew obryzgała ziemię i wszystkich dookoła. Twilight osunęła się na kolana i patrzyła w szoku na córkę. Ali po chwili stracił przytomność.
Chrysalis wlepiła w ciebie spojrzenie. Nogi jej się rozjechały, wylądowała na brzuchu na podłodze. Dalej się na ciebie gapi. Minęło tysiąc sto lat, o ile nie więcej...