-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Gdzie ona jest? - zapytał zainteresowany. Jeszcze o czymś takim nie słyszał...
-
Czyli silniejszy od Koneko. - Czyli... Czym ona... jest? - zapytał. spojrzał na ciebie pytająco.
-
- Że... Co...? - zapytał. Nie był wściekły, bardziej zdumiony. Gapił się na ciebie.
-
- Chyba tak... Słabo pamiętam.
-
- Jak to... Do życia... - spojrzał na ciebie pytająco.
-
- Gdzie ja... - powiedział. Pokaszlał. Zaczął się rozglądać.
-
- K...Kto... - powiedział cicho. Ciężki jest. I słaby.
-
- Galicjusz... - szepnęła. Staruszek zadrżał i tyle. Serce jakoś jeszcze bije.
-
Drzwi się otwierają... I wchodzi przez nie staruszek. Za to umięśniony staruszek, widać, że kowal. Zachwiał się, potknął i upadł.
-
Wybudzasz, czy nie? Lucy schowała się za tobą. Chyba się na serio boi.
-
Kiwnęła głową i cię przytuliła. 3...2...1... Można wybudzać.
-
Mam dla ciebie odpowiedź krótką i jasną. 10...9... A Lucy jest zdenerwowana.
-
Kiwnęła głową, ale opatuliła się ciasno skrzydłami. 17...16...
-
- Tylko... Jak zobaczy mnie... Taką...? - zapytała. Lekko się skuliła. 23...22...
-
Lucy spojrzała na ciebie zdziwiona. Ale i trochę... Przestraszona. Trzydzieści sekund. 29...28...
-
Za dwie minuty będzie gotowy do wybudzania. Lucy się dziwi, czemu tu jesteście.
-
Deli przez całe zapisywanie była prawie biała. Do tego nie mogła wykrztusić nawet dzień dobry. Około południa mieliście już wszystkie zapisy załatwione.
-
Kiwnęła głową. Chyba jest zdenerwowana... Czas zapisać dzieciaki... A za rok jeszcze resztę maluchów.
-
Powoli niepewnie kiwnęła główką. Mały słodziak... Chyba ją to przekonało, że w Equestrii jej dokuczają...
-
- Może... Ja... Chyba... Lepiej... - popiskiwała. chyba się denerwuje odpowiedzią.
-
- Ja... Chyba... Może... Bardziej... - mówiła cicho pojedyncze słowa. Skubała przy tym kilka włosów z grzywy.
-
Przytuliła się. Spojrzenie utkwiła w kołdrze. Chyba myśli.
-
Deli. Się obudziła z ziewnieciem i "Dobry..." Jaka słodka...
-
Nom... I dzisiaj, o ile mi wiadomo, Deli powinna wybrać tą szkołę... Telepatów, albo tą drugą... Sry, Lucy jeszcze śpi.
-
Spojrzała na ciebie zdyszana, ale z uśmiechem. Jak słodko... I pyk, obudziłeś się. WAKACJE!