-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Pojękiwała cicho. Jej kopyta i skrzydła wciąż cię tuliły. Bip, bip, ranek za godzinę...
-
Jęknęła. Przytuliła cię mocno skrzydłami. Kopytami zresztą też.
-
Zamruczała. Poczułeś, jak jej mięśnie w skrzydłach są napięte. Tak bardzo chyba jeszcze w życiu nie były.
-
Ciiii... Nawet o tym nie myśl, bo rozwalisz niespodziankę. Przytuliła cię mocniej, poczułeś, że jej skrzydła zesztywniały.
-
Zamruczała i pocałowała cię. Rozłożyła skrzydła i objęła cię nimi.
-
Zamruczała z uśmiechem. Jacy wyście zboczeni.... Poprawka, jaka ja i ty jesteśmy zboczeni... Ech...
-
Chyba, że znowu z dupy pojawi się jakiś cesarz z guzem w mózgu. Odwzajemniła. Ty jesteś na górze, ona na dole.
-
Wtuliła się i cię pocałowała z uśmiechem. Niech zwalają na porytego MGa. Bo to jego pomysł, zasługa i wina.
-
Odwzajemniła. - Prezent nie zając... - zamruczała cicho.
-
Wtuliła się w ciebie. - Obie odpowiedzi są dobre... - powiedziała.
-
Narrator dzisiaj pogięty. Lucy dała ci jeszcze jednego buziaka. Niedługo dzień...
-
Uśmiechnęła się i cię przytuliła. Następnie pocałowała. To właściwie pierwsza wasza taka randka...
-
Kiwnęła z uśmiechem i usiadła. No to macie randkę. A wiesz, jak twoje randki się kończą?
-
Zarumieniła się i wzięła kwiatki. Przytuliła cię, a kwiatki zawisły w powietrzu obok.
-
Po chwili już leżeliście. Lucy nie ma snu, to musisz jakoś ją wciągnąć.
-
Nom. Po jakimś czasie Bolt was zawołał na kolację. Zjedliście pyszne kopytka i poszli. Większość spać.
-
Kiwnęła głową i poszła obejrzeć bajkę. Lily poszła spać, bo znalazła nowe hobby oprócz grania i strzelania: drzemanie. A Bolt poszedł robić kolację.
-
Lily wojskową w Federacji, Bolt gastronomiczną w Equestrii, a Deli... Deli poprosiła o jeszcze jeden dzień do namysłu. Wciąż nie jest pewna.
-
Po jakimś czasie skończyliście pracę. Wieczorem. Dzieciaki już w domu ze świadectwami...
-
Zrobiłeś śniadanko i dzieciaki posprintowały do szkoły. Reszta rodzinki do pracy/własnych spraw. Zostałeś sam.
-
Taaa... Energię... Około drugiej w nocy obudziłeś się z powodu tego koszmaru. Taka ci energia.
-
Jutro rozdanie świadectw... Lily też. Wreszcie wakacje... Po paru minutach zasnąłeś... I co dzisiaj we śnie?
-
Wow... Już dwudziesta. Nieźle wam ten czas zleciał. W pidżamki i spać.
-
Obejrzeliście. Deli oczywiście zachwycona bajką, Lily ledwo ukrywa to, że spała przez cały film... Ogólnie prawie cała rodzinka spała. Potem jakaś komedia, wszyscy się śmiali. W końcu wróciliście do domu.
-
Deli się uśmiechnęła, Lily zapodała "no dobra" i teraz wybrać ekipę. Cała rodzinka bez wyjątków, czy jakaś określona grupka?