-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
WróciliDeli zaproponowała, byście całą rodzinką poszli do kina na Dzwoneczka. Lily raczej ten pomysł się nie spodobał, ale nic nie powiedziała.
-
Mała tymczasem zrobiła plasterka na siniaku. Zaczęła jeść z uśmiechem. Om nom nom.
-
Mała drgnęła. I popłynęła krew. Siniak powoli bladł, stawał się zielonkawy i normalny. Za to ty nie przemyślałeś. Krew popłynęła na podłogę.
-
Deliś zakryła oczka. Masz igłę, sterylnie czystą, czy jak to się mówiło. Tylko przekłuć...
-
Jeszcze nie. Na razie dużo załatwiłeś. Ale Deli pierwsze, co zrobiła to podniosła skrzywiona skrzydełko. Siniak jak był, tak jest.
-
Wszyscy zjedliście, a po paru minutach w domu zostaliście tylko ty i Deli. Reszta poszła do pracy/szkoły.
-
Obudziliście się rano. Trzeba śniadanie zrobić...
-
Zaczęła się wyrywać i piszczeć. Ale w umyśle usłyszałeś mentalne "jeszcze".
-
Zaczęła przepraszać. Jedna macka zajęła się rogiem.
-
Chce. Po chwili stałeś w sypialni z Rarcią. Zaczynajcie.
-
Wróciliłcie zmordowani w środku nocy. Tovdzisiaj jak ze spaniem? Konfy dawno nie było...
-
Dookoła miasta. Przygotuję ci nagrobek. Rarcia gotowa do biegania.
-
Każdy miał jakieś zajęcie. Pogadali, zjedli i poszli coś porobić.
-
Można też przekłuć skórę, by ta cała krew zalegająca wypłynęła. Ale nie polecam, bo jeszcze zakażenie... Po paru minutach pomidorówka była gotowa.
-
Ty tylko widzisz ciemnoczerwonego siniaka. Siniak powstaje, gdy coś w środku się zbije. Krew pod skórą i tak dalej.
-
- Bardzo boli... - powiedziała. Podniosła skrzydło. Znowu ten ciemnoczerwony siniak.
-
Zaczął go wżerać. Om nom nom. A Deli przylazła do ciebie skrzywiona.
-
Lamarr pełny energii. Poskakał na twoją twarz, potem usiadł. Czeka na arbuza.
-
Jakieś dwie godziny. Za półtorej godziny reszta rodziny wraca.
-
Po jakimś czasie przestało, ale się zimno zrobiło. Czas do domu.
-
Przeszliście się. Taki mały spacerek. Jednak po godzince deszcz zaczął lać.
-
Pokiwała łebkiem. Teraz ty decydujesz, co robicie. Film to jej pomysł.
-
Z Deli oglądaliście film. Nie wie jeszcze gdzie iść. A czas ucieka...
-
Zostałeś po jedzeniu sam z Deli. Reszta się rozeszła. Lily nawet poszła do szkoły.
-
Uśmiechnęła się. No to latacie, latacie... Rano obudziłeś się, by śniadanku zrobić.