-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Powoli kuc podlazł do was. Na jego lasce jest ppełno jakichś małych kuleczek, kktóre grzechoczą przy poruszaniu. Do tego wygląda na kilka rozmiarów za dużą. Kucyk wygl@ądał na źrebaka, ale w końcu zauważyłeś, że jest po prostu bardzo niski. Ma zakrzywiony róg podmieńca i owadzie skrzydełka.
-
Zobaczyłeś coś dalej... Chodzącą laskę i latający kapelusz? Nie, tam jest niewielki, biały kucyk, który powoli idzie w waszą stronę.
-
Wiwerna nie ma takiego zamiaru. Do tego ty nie masz siły się ruszyć. Gadzina zaczęła skrzeczeć gdzieś w dal. Taki skrzeczący sygnał SOS.
-
Ona jest piekielnie wyziębiona i tak jak ty jest na skraju pprzeżycia. Wiwerna znowu zanurzyła łłeb w dziurze i wyciąggnęła Rarity. Pobiegła jeszcze dalej i znowu kopie.
-
Ale to nie wiwerna... Pod śniegiem jest... Zaraz... Fluttershy! Wiwerna wwyciągnęła za grzywę nieprzytomną klacz, po czym pobiegła kopać trochę dalej.
-
Jest słoneczko. Jesteś piekielnie oziębiony. Jakoś podlazłeś do wiwerny. Ona dalej kopie i to dosyć szybko. Zauważyłeś różowy kolor.
-
Spojrzała na ciebie, po czym odbiegła kilka metrów dalej i zaczęła kopać w śniegu.
-
Powoli ochrona rozwinęła się. Dookoła ciebie jest śnieżne pustkowie. A obok ciebie zwinęła się niewielka, zielona wiwerna o czarnych sskrzydłach i lekko spłaszczonym, rogatym łebku. Jej ogon był zakończony pięcioma piórkami.
-
Nagle zzobaczyłeś przez śnieg zamazany, zielono-czarny kkształt. Nie miałeś siły krzyczeć... Obudziła cię cisza na zezewnątrz. Burza ustała. Dookoła ciebie jest jakaś ochrona z łusek, dzięki której nie zamarzłeś. Wciąż dygoczesz z zimna.
-
Śnieg. Na niego nic nie działa, nawet podrasowany wzrok. Poza tym, nawet nie wiesz, gdzie one są. Dookoła szaleje śnieżyca, smagając cię zimnym wiatrem po twarzy. Dodatkowo ciepełko od najedzenia zeszło, powodując nagłe uczucie piekielnego zimna.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Poke kompletnie zignorowała cały świat dookoła. Zobaczyła Lunę. Zobaczyła Lunę. Lunę! Jak w transie zaczęła kierować się w stronę zamku. Jej oczy przybrałły ślepy wygląd. Sama Poke idąc ignorowała wszelkie słowa kierowane w jej stronę. Luna. Luna. Luna. -
Wszystkich wiało do tyłu. Nic nie widziałeś przez śnieg.
-
Zrobiła tarczę, ale nawet z tobą wiatr był za silny. Śnieg porwał cię i rzucił na ziemię kilka metrów z tyłu. Przekoziołkowałeś kilka kolejnych.
-
Nie da się, bo zwiewa was do tyłu. Na ziemi zresztą też. Rarci prawie nie widać w tym śniegu.
-
Chyba tak... Właśnie zwiało Fluttershy.
-
Pokiwały z uśmiechami. Śnieżyca dookoła, a wy gadacie...
-
- Pracujemy za jedzenie - powiedziały obie na raz z uśmiechami
-
On je wszystkie uważał za niewolnice. Twi cię przytuliła.
-
Trochę smutna się zrobiła. - Uznał mnie za swoją własność.
-
- Ona - rzuciła jedna z Succubek pokazując na Twilight. Zerwał się wiatr.
-
Pokiwała. - Nie bbyło to zbyt skomplikowane.
-
- Nie, chyba, że będzie to succubuska wysokiej klasy - powiedziała z rumieńcem.
-
- Taki instynkt... Gdy inna tak robi, wszyscy za nią... - tłumaczyła się z rumieńcem.
-
Zarumieniła się i dała ci buziaka. Idziecie przez śnieg. Wszystkim jest zimno. Ciebie ogrzewa ciepełko w brzuszku.
-
Przytuliła cię. Zauważyłeś, żże pokazała niewielkie rogi przypominające antylopę i demoniczne skrzydełka.