-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- To podobnie jak bycie Podmieńcem. Tylko, że jeszcze z tą aurą.
-
Reszta w bandażach dołączyła do was. Yay! No to teraz jakoś dotrzeć w jeden dzień do kraju WWiśni...
-
Rano obudziłeś się tulony przez obie. Sweet... Ale czas wziąć resztę ze szpitala i ruszać.
-
Podsunęłła łóżko i się zmieściła. Taki słodki Succubus...
-
Wystarczył jeden. Wszyscy macie pełne brzuszki. ZaZauważyłeś, że najedzone nie mają aury.
-
Twilight cię przytuliła, a tamte usiadły na łóżkach.
-
- Wystarczy jakaś godzinka obecności na randce ddw0ch zakochanych dziennie - powiedziała jedna. Starczy obecność.
-
- Pracujemy za jedzenie - powiedziała jedna i wysunęła języczek. Druga zrobiła to samo i puściła ci oczko.
-
- Z jednej strony one chciały przejąć jego stanowisko, ale im się spodobał.
-
- Matka i ty. I BlueBlood. Ma słabość do wszelkich Succubów.
-
- Succubem jestem od urodzenia. Ale wciąż Succubusy umieją kochać - powiedziała. Chyba mówi, że to było niemagiczne.
-
- Jakiiiiich? - zzasyczały z przymkniętymi ślepiami.
-
One wchłaniają też uczucia z powietrza. Ale i tak są głodne. Ty nie.
-
One też są ggłodne. Rarcia przytuliła cię. Po chwili zauważyłeś, że zasneęła.
-
Już się pobudziły. Pokręciła głową i nieśmiało cię przytuliła.
-
Ostatnio to ona cię karmiła. Cisza. Ona też się rumieni.
-
Pokiwała z rumieńcem i się razem położyliście.
-
Jakoś tam dotarliście. Ranni zgłosili się do szpitala, a Rarcia wynajęła czteroosobowy pokój w hotelu.
-
Najbliższa... Parę godzin stąd jest Kryształowe imperium.
-
Twilight nie. Śpi. Ich rany są dosyć poważne, powinni znaleźć się pod opieką medyczną.
-
Wszyscy byli, ale przybyło im ran, a na ziemi dodatkowo leżała ostatnia succubuska. Związana.
-
A kto tam wie te Succubusy. Gdy dolecieliście byłeś zmęczony. Tp dopiero szczelina. Lot zajął ci łącznie 2,5 dnia.
-
Pokiwała. Nie zaczynaj o Twilight.
-
Raczej lecicie. Rarcia pokiwała w odpowiedzi.
-
Pokiwała i wyjęła małą torebkę. To w drogę!