Wystrzeliłeś w tym samym momencie, w którym macki rzuciły się na klacz. Rozciągnęły ją na podłodze. Jedna wepchnęła się jej w usta, a druga wsunęła się w jej tunel. Klacz szarpała się z wściekłością w żółtych oczach. Czułeś się, jakbyś był na krawędzi omdlenia.