Deli musi się przyzwyczaić, że ma własny pokój, bo rośnie i w końcu będzie musiała przestać spać u was. Gdy rano się obudziłeś, Lucy już nie było w domu. Dotarła do ciebie wiadomość, że klacz-wampir jest gotowa do obudzenia.
Fuknęła i poszła do swojego pokoju. Tymczasem przyszła do ciebie Delicate, byś zmienił jej opatrunek. Chyba spadł jej jeden z bandaży, bo teraz skrzydło zwisa bezwładnie.
Mała usłyszała słowo.
- Jest tu kto? - zapytała już bardziej śmiała. Wietrzyk wypatrzył wszystkie kwiaty, co do jednego. Rosły na krzewach, drzewach i na ziemi. Po prostu wszędzie.