-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Jego zdziwiona morda zaczęła się formować w uśmiech normalny dla Capo. Czyli zboczony. On taki ma gdy planuje coś zboczonego.
-
- No słyszałem jak tu więźniów traktują i... - przerwał. Wlepił w ciebie spojrzenie. Jego mały mózg zaczął skanowanie.
-
W końcu Twi obudziła się. Jęknęła próbując wstać. Wtedy czerwony jednorożec wywarzył drzwi... I wyjebał się o próg.
-
Obudziłeś się rano. Deli była wtulona w ciebie. Twi spała na brzuchu. W tej pozycji idealnie widać było jej nienaturalnie wygięte skrzydło.
-
- Hmpf - odpowiedziała NMM. Deli zachichotała. Ziewnęło ci się. Deli też
-
Deli tuliła cię. Wciąż płakała, ale teraz jjakby z ulgą. NMM w tobie się zaśmiała. Deli podskoczyła, mimo, że nie powinna tego słyszeć.
-
Nie protestowała przeciw leczeniu kopyta. Potem zachlipała. - Tata nie kocha... Tata... Tata nie... - powtarzała, coraz szybciej wylewając łzy.
-
Deli. Siedziała tm i lizała poparzone kopyto. Szlochała przy tym mamrocząc coś.
-
Jednak coś ci nie dawało spać. Cichy szloch pod łóżkiem.
-
Powoli robi się noc. Chyba wypadałoby wrócić do Twilight i się przespać.
-
Powinien móc być wybudzony za najwcześniej dzień, a najpóźniej tydzień. Tyle masz informacji.
-
Z nim dłużej idzie, bo to człowiek. Bardziej złożony organizm, itp. Chrysalis zabrała siostrę do jednej z królewskich komnat.
-
- Ale duszę dalej masz płci męskiej. I to się liczy - powiedziała. Nagle Chrys podbiegła do was i chwyciła Papillon. W ostatniej chwili. Twoja matka już straciła równowagę. Starała się cały dzień wszystkim pomagać. Sama musi odpocząć.
-
- W tym rzecz... Każdy więzień ma raz dziennie. Twilight jako jedyna miała dwa. Zgłosiła się za Delicate.
-
- W miarę dobrze. Słyszałeś co zrobiła Twi w lochach? - zapytała.
-
Ten się nie uspokoił. Polazł przeklinając do jednej z komnat dla gości. Pewno do Lyry.
-
Papillon uspokajała Faruka, który przysięgał, że naśle Capo na strażników za to co zrobili Lyrze. Chrys stała obok i przewracała oczami.
-
- Celestia zmęczona, ja jakoś się trzymam - powiedziała. Doprowadziła siostrę do komnaty i ruszyła do siebie.
-
Obie słabo się uśmiechnęły. - Co z Twilight? Wiesz, po tym...? - nie musiała kończyć.
-
Luna pomagała Celce dojść do komnat. - Witaj - powiedziała Luna. Cel tylko kiwnęła głową.
-
Lily uświadamiała strażnikom, że NMM już nie ma. Bolta poszedł robić wszystkim jedzenie.
-
Znalazłeś komnaty gości. Było tam wygodnie i przytulnie. Gdy tam dotarliście obudziła się Delicate. Spojrzała na ciebie nieobecnym spojrzeniem i znowu się położyła do spania.
-
A jednak nie... NMM odwaliła focha i nie pozwala. Dobra, nie baw się. Dalej obok ciebie leży pobita córka i pobita oraz zgwałcona wielokrotnie żona.
-
"Przymknij się!" - usłyszałeś w mózgu. To chyba znaczyło tak...
-
"Wróci za parę dni" i tyle. Znowu zostałeś sam z Twi i śpiącą Delicate.