-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Jedzenia miał aż nadto. Nic ci się nie śniło, rano obudziłeś się w objęciach śpiącej Twilight.
-
Wszyscy się objedli i poszli spać. Chyba na ciebie też pora.
-
Zrobiłeś bez niej. Wyszło, że możesz zrobić naleśniki, lasagne, sałatkę, albo ciastka.
-
Dzieciaki wydały zbiorowe "Oooooooo..." i poszły do swoich pokoi. Już prawie osiemnasta. Jak ten czas leci.
-
W końcu schował się pod kanapą i maluchy nie mogły tam wejść. Deli się rozpłakała, Lily spróbowała podnieść kanapę, a Bolt wcisnąć się pod nią.
-
Nudy, nudy, nudy... Nic ciekawego. Tymczasem maluchy puściły Alexandra, by pobiegał po pokoju i zaczęły go ganiać.
-
Wróciła po kilku minutach. Uśmiechnęła na widok dzieci bawiących się zwierzakiem. Następnie skierowała się do sypialni. Widać, że jest zmęczona.
-
Najbliższy był Bolt. Po chwili już głaskał uspokojone zwierzątko. Chyba dzieciaki mają niezły zaciesz z tej koszatniczki.
-
Nie ugryzła. Maluchy uśmiechnęły się, a Lily nałożyła plaster siostrze.
-
Twi jeszcze nie wróciła, ale maluchy zjadły z apetytem. Następnie wróciły do Alexandra. Wrzask zaczął się, gdy Deli próbowała wyjąć go z klatki. Mały ją ugryzł. Klaczka zaczęła płakać.
-
No to decyzja... Z czym? Bolt raczej ci nie pomoże, bo się zajął wraz z resztą Alexandrem.
-
Nie pokazał. Powiedział, że mu się nie chce. I czas zrobić obiad...
-
Rozrywa je na strzępy i robi gniazdko... Ciekawe, co by zrobiła Deli, gdyby się o tym dowiedziała...
-
Wszystkie maluchy siedziały uśmiechnięte przed klatką Alexandra. Bolt przyniósł karmę, Lily kołowrotek, a Deli kolejną lalkę.
-
Deli przyniosła Alexandrowi jedną ze swoich lalek. Uśmiechnęła się, gdy zobaczyła, jak ją zaciąga pod platformę. Nie mogła zobaczyć, co tam robi.
-
Wszystkie zgromadziły się wokół ciebie. Czas na lekcję opieki nad zwierzakami...
-
No i wyszło, że Alexander. Ale na drugie ma Słodziak. No co? Deli się tego domaga!
-
W domu zastałeś ich bijących się na poduszki. Deli stała przy Słodziaku, Lily przy Kle*, a Bolt przy Skoczku. *Kieł
-
- To może popilnuj ich, bo jeszcze się pobiją - powiedziała i przytuliła cię. Wręcz słyszałeś przez portal odgłosy ich kłótni...
-
- Nie są za małe? - zapytała marszcząc czoło. Chyba niezbyt jej pasuje zwierzak w domu...
-
Jest i rozpakowuje nowe książki. Nawet przy portalu słyszałeś kłótnię dzieci. Uparte to to...
-
I na schodach usłyszałeś kłótnię. Bolt mówi "Smakosz", Lily "Speed", a Deli ciszej mówi "Czyścioch".
-
Kolejne propozycje: Lily stawia Claw, Deli stawia Myszek, a Bolt stawia Henry. Raczej się nie zgodzą ze sobą...
-
Po paru minutach bachurki już siedziały pod klatką i wymyślały imię. Wyszło, że samiec. Lily: Szpon. Deli: Przyjaciel. Bolt: Karol. Niezłe propozycje...
-
Nic nie odpowiedziały. Po prostu przytknęły noski do szyby. Koszatniczka na kołowrotku została gwiazdą dnia.