Nightmare

I łupnęło coś o drzwi. Bolt zabrał się za robienie drugiej lasagne. Deli przyszła z Akademią Księżniczek do kuchni (barbie movie).

Poczytałeś, obejrzałeś z przymusu Roszpunkę, prawie dostałeś zawału na Custom Story: Little Horse, co było o Pinkie i zrobiłeś z Boltem niezłą lasagne wegetariańską. Wait... Lasagne?!

Wybory: grać z Lily w Amnesie, poczytać bajki Deli, czy pogotować z Boltem?

- Szybko zdrowiej - rzucił jeszcze i ruszył w stronę wyjścia. Dzieciaki zaczęły biegać po domu.

- Jest okay - powiedział i uśmiechnął się. Chyba na serio jest okay.

- jeden bunt u Zebr, ale aktualnie spokój - odpowiedział. Normalnie, jak na przesłuchaniu.

- Konflikt między zebrami q podmieńcami. Próbuje go rozwiązać - powiedział.

- Spoko - odpowiedział. - Pyta się ciebie, jak się czujesz. Ja zresztą też - powiedział.

Uwaga! Otwieram zapisy do multisesji! 1. Świat: Uniwersum Minecraftowe (nie zrażaj się, przeczytaj do końca) 2. Historia: 3. Cel: Odnaleźć PPokemonę, dowiedzieć się, co się z nią dzieje i przywrócić do normalności. KP: Edit: Ares, pamiętam, tylko wciąż nie jestem pewna. Uroki bycia mną :|

- Heja - powiedział Faruk. - Jak się czujesz? - zapytał, wchodząc do kuchni.

Deli poszła. Po chwili usłyszałeś z korytarza jej głos: - Stlyjek. - Część, mała. Tata w domu?

Wszyscy dokończyli posiłek. Twi właśnie pomagała ci wstać, gdy rozległ się dzwonek do drzwi. Ciekawe, kto to...

Na serio są dobre. Reszta też jadła. Twi pomagała ci, gdy nie mogłeś sam jeść. Wreszcie cała rodzinka przy jednym stole...

Deli podlazła do stołu i usiadła na jednym z krzeseł. Lily i Bolt też usiedli. Twi również.

Możliwe. Po chwili wyjął gofry z gofrownicy i posmarował nutellą. Nawet nie były przypalone. Deli uśmiechnęła się, ale zaraz zaczęła patrzeć, czy na jej zadku też czegoś nie ma...

Mały chyba się napalił tym znaczkiem, bo zatrzymał cię i zaczął wyciągać różne rzeczy z szafek. Po chwili już robiły się gofry. Deli dalej nic nie rozumiała, ale posłusznie nakryła do stołu.

Idę za Shadow. Dobra, zdecydowałam. Podeszłam do niej, jak najbliżej się dało i powiedziałam do niej: - Mam taki plan... Pomysł, żeby zaatakować Nightmare Moon od środka. Tylko, że... Im mniej osób o nim wie, tym lepiej...

Mały uspokoił się i uśmiechnął. Deli przechyliła pytająco główkę. Zupełnie nic nie zrozumiała...

Na jego tyłeczku doskonale było widać... Serio? Czapkę kucharską rozdartą tak, że wyglądała, jakby miała gębę?

Dalej gonił. Lily spojrzała na ciebie i strzeliła Facepalma. Twilight uśmiechnęła się.

Twilight pomogła ci zejść na dół. Opierajac się na niej stanąłeś w drzwiach kuchni. Deli i Lily już tam były. Gapiły się na Bolta, który biegał w kółko, gapiąc się na swój tyłek.

- Jakoś - odpowiedziała. Nagle usłyszałeś pisk z kuchni. Potem odgłos kopyt i kolejny pisk.

Odwzajemniła pocałunek i cię przytuliła. Deli się obudziła, ziewnęła i przyłączyła do huga. Jakby się jeszcze reszta obudziła...

Taka łopata i pytanie... Czy jeszcze ktoś byłby chętny czytać to moje ficowate coś? Niedługo pewnie skończę 4 rozdział, więc...

Po paru minutach podniosła głowę i rozejrzała się zaspanym wzrokiem. Gdy cię zobaczyła, jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. - Allan? - zapytała szepten, pewnie po to, by nie obudzić Deli.