-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Po godzinie Lily znów mordowała, a Bolt zaprezentował sałatkę z majonezem na obiad. Deli nudziła się, to zaczęła robić kolejną lalkę.
-
Gdy dałeś szklankę Deli, do pokoju wpadła Lily. Zaciągnęła cię pod laptopa na siłę i powiedziała jedno, proste słowo. "Napraw".
-
Pokiwała łebkiem. Chyba zmęczyło ją te gniecenie lalek. Z salonu posypała się seria przekleństw. Chyba Lily nie zdążyła zapisać gry...
-
Uśmiechnęła się wtuliła w ciebie. Tymczasem z salonu rozległo się głośne "KUR*A!" pochodzące od Lily. Chyba się komp zepsuł...
-
Deli chyba tak średnio zrozumiała. Jednak też cię przytuliła i podała ci jedną z lalek. Znaczek przedstawiał niewyraźne serduszko z nietoperzowymi skrzydłami.
-
Lily i Bolt nic nie zauważyli... Bo nikt jej nie dokuczał. Deli sama z siebie się zdenerwowała. Rozumiała, że znaczek to coś ważnego, a ona jako jedna z niewielu jeszcze go nie ma. Cała reszta już ma.
-
Nie odpowiedziała. Zauważyłeś, że ma mokre policzki. W kopytkach gniotła jedną z lalek. Po chwili puściła ją, wzięła nożyce i zaczęła rozcinać lalkę na skrawki materiału.
-
Lily zbyła cię kopytem, nałożyła słuchawki i zaczęła rozwiązywać zagadki Amnesii. Bolt też chyba nie chce gadać, bo od razu zabrał się za gotowanie w kuchni. Została Deli, która wciąż siedzi pod łóżkiem.
-
Jakąś godzinę później bachurki wróciły do domu. Lily ukradła lapka od ciebie, Bolt zajął kuchnię, a Deli wpełzła pod twoje i Twi łóżko. Chyba do warsztatu.
-
To nie krew. Deli jest w klasie i słucha czytanki. Lalki były całe we łzach.
-
Jeden szczegół. Najnowsza lalka miała skrzydło przebite igłą i była mokra. Patyk ci powiedział, że to nie woda.
-
Pod łóżkiem był miniwarsztat. Nicie, igły, nożyce, bluzki z wyciętymi kawałkami. Do tego kilka lalek. Wszystkie fioletowe, alicornowate. Każda z innym znaczkiem.
-
Patyk kazał zajrzeć ci pod łóżko. Nie powiedział, dlaczego po prostu musisz i tyle.
-
Żaden znaczek nie przedstawiał znaczka Twi. Miały inne kolory. No i oczy... Guziki nie miały barwy oczu Twi. Bardziej... Deli...
-
Zauważyłeś drugą lalkę na szafie. Gdy ją zdjąłeś, okazało się, że to też fioletowy alicorn, ale z innym znaczkiem. Dziwne...
-
Patyk ją naprawił. Trzeba przyznać, lepiej wygląda na płasko. Do tego zauważyłeś, że lalka jest fioletowym alicornem. Jego znaczek był niewyraźny.
-
Ta lalka była inna od reszty lalek Deli. Wyglądała na kopytnie zrobioną, troche nieudolnie. Lekko się spłaszczyła po nadepnięciu.
-
Obejrzałeś całą półkę Lily. Skąd ona ma tyle horrorów? Gdy wstawałeś by obejrzeć kolejny, nadepnąłeś na lalkę Deli.
-
- Jakby coś się działo, daj znać - powiedziała, po czym wzięła torbę na zakupy i wyszła.
-
- Pójdę na zakupy i na wywiadówkę maluchów - powiedziała, znywając naczynia. Dziś jest dzień sądu.
-
Twi uśmiechnęła się i podała twoje śniadanie na stół. Można jeść!
-
Twilight. Naleśniki już prawie gotowe. Po porcjach dzieciaków nie było śladu.
-
Mały na jedno kłapnięcie paszczą zjadł swoją część ryby. Następnie usiadł i spojrzał na ciebie z oczekiwaniem. On chyba myśli, że...
-
Jest ósma. Lalki leżały porozrzucane po pokoju. Ktoś smaży naleśniki w kuchni.
-
Ledwie usiadłeś z Deli przy lalkach, film ci się urwał. Rano obudziłeś się na kanapie. Chyba już byłeś zbyt zmordowany wieczorem, by się bawić.