Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Na razie cisza. A tu... - Gińcie, Celesiańskie psy! - wrzasnął jakiś kuc, wybiegając zza rogu pobliskiego budynku. rzucił pod twoje nogi szklaną kulę, która zaczęła mrugać na czerwono coraz szybciej.
  2. Śpi na twojej głowie, mamrocząc przez sen o ciastkach.
  3. Kiwnęła, powiedziała, że pomyśli i poszła na wyższe piętra szpitala.
  4. - Po wojnie się gdzieś wyniosę - odprła. Dzieciaki poszły do łóżek. Orange zasłoniła okna.
  5. - On już tak ma. Parę osób mówi, że umrze. Inni, że przeżyje... - powiedziała.
  6. U reszty w miarę ok. Xylyn sobie do niego gada.
  7. Pokiwał. Wyobraź sobie, że każda pastylka może spowodować u niego coś gorszego od ślepoty. Lekarze wolą dmuchać na zimne. Xylyn siedzi na twojej głowie.
  8. Pokiwał. Z racji braku informacji nie chcą mu nic dawać, by mu bardziej nie zaszkodzić.
  9. - Długo... - powiedział cicho. U niego wyczytałeś, że choruje na coś tajemniczego. Nie wiedzą, co to, ale właśnie przez to stracił wzrok i często się źle czuje.
  10. - Tape - bąknął mały. W aktach masz informacje o chorobach, na które chorują.
  11. Mały pooddychał i wróciliście. Ci z gorączkami poszli spać. - Głowa mnie boli... - poskarżył się cicho ślepy ogierek. Jakby co, tp masz lekarskie akta.
  12. Nie jesteś lekażem. Najprawdopodobniej musi wyjść na świeże powietrze. Inny dostał ataku astmy.
  13. Trochę mało, ale dzieciaki zjadły i podziękowały. Dwa mają gorączkę. Jeden się słabo czuje.
  14. Leci z tobą. Bez trudu znaleźliście spożywczak. Gorzej, że za mało jedzenia.
  15. Jest. Ktoś musi skoczyć do najbliższego spożywczaka po jedzenie dla małych.
  16. Wszystkie maluchy jakoś sobie radzą. Pon tylko tym się różni, że się obija o wszystko. Dzieci wzięły leki i poszły spać.
  17. Pokiwała i dała dzieciakom leki. Jeden tylko nie musiał brać prawie nic. Mały ogierek z zamglonymi oczkami.
  18. Jakieś leki... ale wskrzynkach oznaczonych imionami, wraz z dawkowaniem. Niektóre z nich miały całkiem sporo.
  19. Orange dała małym paczkę czekolady z Cukrowego kącika. Wszystkie prawie się na nią rzuciły, mimo uszkodzeń ciała czy chorób.
  20. W szpitalu były dzieci. Tuzin małych dzieciaków, wszyscy byli niegdyś pacjentami.
  21. - Nigdy nie noś wszystkiego. Zawsze komuś może się przydać - rzuciła. Cała grupa stanęła przed drzwiami.
  22. - Najpierw załatw kontakt z Celestią lub Luną. Potem pogadamy. Świat nie jest taki kolorowy.
  23. - Wiedzą, nie będąc tu ani razu? Lepiej zacznij się zbierać. Przenosiny do szpitala.
  24. Nie za dużo byś chciał? Starczy na pięć godzin max. Potem musisz znaleźć coś mocniejszego.
  25. Uśmiechnęła się. No to na trochę załatwione, ale i tak na tym nie przeżyjesz.
×
×
  • Utwórz nowe...