Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Przytuliła cię i dała ci buziaka w czoło. Nawet trochę pomogło.
  2. - Powiedz wprost, czego chcesz - powiedziała.
  3. Pokiwała i spojrzała pytająco. Teraz wyjaśnić by nie zginąć.
  4. - Podmieńce to gnidy, ale ciebie znam i ty jesteś nasz. Nie jesteś zmiennokształtnym dziadostwem - powiedziała z uśmiechem.
  5. -Aha - powiedziała. Po prostu. Zero reakcji.
  6. Na tę chwilę to pomaga rannym. Za kilka minut będzie wolna.
  7. Zaburczało ci w brzuchu. Orange w odpowiedzi rzuciła ci nadgryzionego batonika.
  8. - Ciasteeeeeeek... - jojczała. Orange to chyba irytowało, ale nie dawała tego po sobie poznać.
  9. Na szczęście jest zajęta kierowaniem grupą. Dlatego nic jeszcze nie zauważyła.
  10. Spędziłeś w tym mieście tydzień... Tydzień z lekkim głodem, pełen nieprzespanych nocy i ciągłych przenosin. Aktualnie jesteś już głodny i przydałaby się jakaś klacz...
  11. Za budynkiem słyszałeś odgłos magicznych strzałów. Grupa bezpiecznie ewakuowała się do piwnicy butiku. Tam było już zgromadzone trochę zapasów pod deskami w podłodze.
  12. Pokiwała. - Przenosimy się do butiku - zawołała. Po chwili cała ekipa była na nogach.
  13. Pokiwała z uśmiechem. Nagle wbiła Orange. Na zewnątrz rozległy się strzały. - Ruszyć dupska, idziemy! - krzyknęła. Wszyscy zaczęli zbierać się z podłogi.
  14. Pokiwała i cię przytuliła. - To straszne...
  15. Akurat tutaj są sami więźniowie. Następnym razem przyjrzyj się lepiej. Po paru minutach wróciła przerażona Xylyn. - Oni się tam zabijają!
  16. - Nic nie rozumiesz, mimo, że to proste... Każdy może wejść, ale nikt nie może wyjść... Rozumiesz? - odezwał się jakiś starszy kuc, przysypiając na ziemi.
  17. Westchnęła. - To jest MAGIA. Tego nie da się OMINĄĆ. - powiedziała. I zwyczajnie wyszła z pokoju.
  18. - Teraz nie ma na to czasu, zrozum wreszcie. Zamknęli granice. Nikt stąd nie wyjedzie. Od teraz również ty.
  19. - My sobie radzimy. Tam zebrali się bezstronni.
  20. Pokiwała i poleciała. - Nami się nie przejmuj, radzimy sobie. Lepiej zajrzyj do piwnicy szpitala.
  21. - Wiem tylko, że jest wojna domowa i Ponyville jest rozrywane przez kucyki, jedni wrzeszczą o Lunie, drudzy o Celestii - powiedziała.
  22. Wszyscy są zmęczeni i leżą. Niektórzy przysypiają. Orange spojrzała w twoją stronę, uśmiechnęła się i kiwnęła głową.
×
×
  • Utwórz nowe...